•PERSPEKTYWA ADRIENA•
Stałem pod szkołą od godziny 6.
Miałem się tu spotkać z Marinette.Chciałem z nią obgadać pare ważnych spraw.
-Hey Adrien!
Zobaczyłem pędząca i wywracającą się co chwile niebiesko włosom dziewczynę.
-Hey!
Gdy już do mnie dobiegła,rozejrzałem się i pocałowałem ją w policzek.
-Jak tam u ciebie BIEDRONUSIU.
Chciałem ją trochę rozzłościć,i udało mi się to.
Nadepnęła mi na stopę,mocno.
-Rozmawialiśmy na ten temat?
-Haha.
-Wracając do twojego pytania...Jest Okey.A u ciebie?
-Mogło by być lepiej gdyby nie mój ojciec.Wiesz jaki on potrafi być.
Widząc mój smutek pogłaskała mnie po ramieniu.
-Już lepiej z twoją nogą?
Zapytałem chcąc zmienić temat.
-Już mniej mnie boli.Dziękuje,że pytasz.
Na jej twarzy pojawiły się rumieńce.
A No tak!Całkowicie zapomniał o celu naszego spotkania!
-To co Mari?Mówimy reszcie?
-Adrien...nie wiem czy to dobry pomysł...
-Czemu?
-Szybko się to rozejdzie...No i Chloé,wiesz jaka ona jest.
-Okey,rozumiem cie...
Uśmiechnęła się.
-DRINK!
Zadzwonił szkolny dzwonek.
-To do zobaczenia po lekcjach.
Pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.
~PO SZKOLE~
Wyszedłem jak najszybciej z budynku.Mialem się spotkać z Mari przed nim.
-Gdzie ona jest?
Czekałem już na nią około 20 minut.
-Gdzie ona jest?!Chyba pójdę jej poszukać...
Wszedłem z powrotem do szkoły.
-Mari!
Zaczynam się powili martwić.
-Zadzwonię.
Wybrałem do niej numer i zadzwoniłem.
-Tu Marinette,zostaw wiadomość PIP HIHI
Odezwała się poczta głosowa.
-Adrien!
Z nadzieją,że to jest właśnie ona odwróciłem się,lecz ku mojemu rozczarowaniu to była Alya.
-Adrien!Musisz mi pomóc!
-Co się stało?
Podeszła bliżej i zaczęła szeptać mi coś do ucha.
-Wiem,że ty i Marinette jesteście razem...
Przeszły mnie ciary po plecach.Ale z kat ona o tym wie?!
-Mari ci mówiła?
-Nie.Słuchaj pogadamy o tym pózniej.
-Wiesz gdzie ona jest?
-Tak.Chloé się o tym dowiedziała i wepchnęła ją do schowka woźnego i zamknęła na klucz.Nie mogę jej wyciągnąć!
Pobiegliśmy w stronę schowka.
-Marinette!Słyszysz?!
Rozwaliłem drzwiczki.
Siedziała tam związana na krześle.
-Jezu!
Jak można być takim potworem?Wiem,że się we mnie podkochuje ale żeby zrobić coś takiego?
Zdjąłem jej chustę z buzi.
-Chloé mnie tu zamknęła.Ktoś jej powiedział,że widział nas jak się całowaliśmy pod szkołą!
Rozwiązałem ją i pomogłem wstać.
-Już dobrze?
-Teraz tak.
Przytuliła mnie.A ja Odwzajemniłem ten gest.
-Chodź wracamy do domu.
-Yhm.
-A zapomniałabym.Alya dziękuje ci,gdyby nie ty siedziałabym tam do jutra.
~~~
Staliśmy pod jej drzwiami.
Nagle usłyszeliśmy piski i krzyki dobiegające z parku.
-Władca Ciem.
Weszliśmy do środka i się przemieniliśmy.
•PERSPEKTYWA MARINETTE•
Po walce.
Biegłam ile sił w nogach ale nie mogłam jej złapać.Ta Akuma była nie zamówicie szybka.
-KOCIE NIE DAM RADY!
Upadłam na ziemie i zaczęłam dyszeć jak pies.
-To co my teraz zrobimy ?!
-Ni-eee....Nie...Nie wiem....!
Ona nie może uciec.Jeżeli się rozmnożą to koniec.
Spojrzałam na Kota.
-Nie!Co ty robisz!
-Mam jeszcze kataklizm!Musimy spróbować!
-Nie!
Nie zdążyłam go powstrzymać kiedy on już miał ją w rękach.
-Nie!Przestań!Czy ty nie rozumiesz?To jest nie bezpieczne!
Odwrócił się w moją stronę.Jego oczy zmieniły kolor na fioletowo-czarne.
i......
Uciekł.Po prostu uciekł.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chciałabym was bardzo przeprosić za to,że ten rozdział miał takie opóźnienie...Zrozumcie,Szkoła :/
Następny rozdział pojawi się już w krótce!(Napewno szybciej niż ten)
CZYTASZ
Inna Historia MIRACULUM
Fiksi PenggemarZapraszam do czytania innej książki o miraculum.(Na moim profilu) Historia na podstawie serialu animowanego Miraculum Biedronka i Czarny Kot. Książka jest pisana z obu perspektyw,Adriena i Marinette. Czy będą razem?Czy Marinette przeżyje?Czy Chloé u...