Dagur i Wyspa

1K 63 5
                                    

*Czkawka
Doplynalem do wyspy. Chwile polezalem na brzegu. Wstalem i zaczalem szukac moich przyjaciol.
- MIECZYK? SZPADKA? SLEDZIK? HEATHERA? SACZYSMARK? ASTRID?!!
- Ciekawe gdzie teraz są - powiedzialem do siebie
- Niewiadomo - z ciemnego zakatka wylonil sie...
- Dagur? Co ty tu robisz?!
- Wiesz, braciszku... Viggo mnie oszukal, wiec teraz mieszkam tutaj
- Viggo?
- To ten co wszyscy sie go boja - powiedzial szybko z nutka obojetnosci w glosie.
- Ymm... Wiesz... Niewiele mi to mowi
- To chodz do mojego obozu, powiem Ci wszystko - usmiechnal sie krzywiac glowe.
- No dobra, chyba nie mam nic dk stracenia
- Sluszna decyzja, a teraz chodz - ruszyl w strone lasu... Ja za nim.
- Wiec... od kiedy tu jestes?
- Yhh... Niepamietne czasy
- A-a-a-aha? To... jak przetrwales?
- Zadajesz zbyt duzo pytan braciszku
- Tak, jasne... A pow... - nie dokonczylem bo rzucil sie na mnie SACZYSMARK! Dagur sie odwrocil
- Spokojnie Czkawka, sytuacja opanowana - zszedl ze mnie.
- Ehh... Tak... Chyba pierwszy raz ciesze sie ze cie widze - wstalem.
- Hahahaha (powolny smiech) bardzo smieszne
- Teoretycznie tak - odezwal sie Dagur , Saczysmark urwal duza galaz (choc poczatkowo mial problemy)
- E-e-e-ej, co ty robisz? - powiedzial Dagur bo Smark zaczal sie do niego zblizac w pozycji bojowej.
- Saczysmark, Dagur jest po naszej stronie, znaczy chyba - przy ostatnich slowach popatrzylem na Dagura.
- No wlasnie... CHYBA - umiosl galaz by zadac cios, ale ja stanalem przed Dagurem
- Heeej, spokojnie - Saczysmark wyrzucil kij za krzaki.
- AUU! - uslyszelismy, zza krzaka wyskoczyl MIECZYK!
- Czekaj, cos tu nie halo - zatrzymal sie przed nami. Patrzyl na kazdego, nagle otworzyl szeroko oczy
- AAA! DAGUR ATAKUJE! RATUNKU LUDZIE!  pobiegl w glab lasu. Saczysmark zrobil Facepalm'a (xD)
Eeeee... on tak zawsze? - wskazal palcem.
- Caly Mieczyk - oddalilem sie od Dagura, i o malo co nie stracil nosa przez lecacy topor.
- Blagam! Kazdy chce mnie zabic! - wykrzyknal.
- Dziwisz sie? - zza drzewa wyszla... ASTRID!
- ASTRID! Ty zyjesz! - pobieglem i przytulilem ja. Po chwili sie oderwalismy.
- Yyy... Nie chce wam przeszkadzac ale lepiej schronic sie przed zmrokiem - powiedzial Dagur
- Dlaczego? - zapytalem.
- Podobno na tej wyspie panuje straszny smok
- O nie kochani, bez reszty nigdzie sie nie ruszamy! - powiedziala Astrid.
- Racja, rozdzielmy sid, jak kogos znajdziemy natychmiast idziemy tutaj - powiedzialem i kazdy poszedl w swoje strony.

Jak Wytresować Smoka - Coś Wiecej (W Czasie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz