III

1.5K 160 16
                                    

Pokiwałem głową.
- Mogę ci to opowiedzieć- odparłem do chłopaka. Dopiero po chwili zorientowałem się, że muszę mu opowiedzieć historie, ktora boli mnie za każdym razem gdy o niej myślę.

Baek spojrzał na mnie zaskoczony, nigdy nie zwierzam się nikomu z tego co mnie boli, zawsze trzymam to w środku. Miałem nadzieje, że chłopak nie zmieni o mnie zdania. Piłem powoli kawę, patrzył się na mnie wyczekująco.

- Baek - westchnąłem- kiedy byliśmy w przedszkolu zaprzyjaźniliśmy się, poszliśmy razem do podstawówki ale niestety nie dostaliśmy się do tych samych klas. Byliśmy bardzo smutni z tego powodu- przerwałem aby napić się kawy- ale dalej się przyjaźniliśmy. W czwartej klasie podstawówki odkryłem, ze Kai serio mi się podoba i nie traktuje go tylko jako przyjaciela. Ale wiedziałem, że on woli dziewczyny...- znowu łyk kawy, robiłem to aby powstrzymać łzy.- przez jakiś czas się do niego nie odzywałem, chciałem się z tego wyleczyć- szepnąłem. Dłuższa chwila przerwy. Patrzyłem w kubek z kawą. Czy ja powinienem mu mówić o wszystkim? Może nie powinien wiedzieć? Ale to Baekhyun, mój najlepszy przyjaciel od drugiej klasy gimnazjum, ale nadal mam wątpliwości.

- To koniec?- zapytał mnie po dłuższej chwili ciszy między nami. Pokreciłem głową.

- Nie rozmawiałem z nim przez dwa tygodnie, on zaprzyjaźnił się z Yeolem i OH...ja jakby poczułem się jeszcze bardziej odsunięty od niego. Gdy w końcu mogliśmy pogadać on się mi zaczął zwierzać. Powiedział mi, że jest zakochany...miałem tę cichutką nadzieje w głębi siebie, że to ja. Nie to była Amy...dziewczyna z klasy. Wtedy moje serduszko pękło, coraz mniej z nim rozmawiałem, prawie w ogóle. Nie wracałem z nim jak zawsze po szkole i coraz bardziej byłem zazdrosny o jego nową "przyjaciółkę"- odparłem cicho patrząc na swoje dłonie. Przełknąłem swoje łzy. Baek patrzył na mnie z pocieszeniem w oczkach.- Raczej to koniec...dwa tygodnie później zawołał mnie i pogadaliśmy, powiedział, że nie chce się ze mną już przyjaźnić, bo się zmieniłem- szepnąłem raczej już ledwo mówiłem. Wstałem od stołu i z łzami chciałem wyjść z kawiarni zostawiając Baekhyuna samego. Po drodze do wyjścia wpadłem na kogoś. Nawet nie spojrzałem na kogo wpadłem ale przeprosiłem szybko i wybiegłem. Schowałem się w miejscu gdzie zawsze z Kaiem przychodziłem gdy byliśmy mali. Mały pomost przy jeziorze. Tam było pięknie, dawno tam nie byłem. Poczułem wibracje w kieszeni. Wyjąłem telefon. 3 wiadomości.

Baeki💟
Gdzie jesteś? Kyungsoo..?!

Baeki💟
EJ, nie chciałem abyś płakał! Proszę odezwij się do mnie, martwię się ;_;

Numer nieznajomy
Nie płacz, nie lubię widzieć twoich łez. Co się stało?

Nie chciałem odpisywać Baekhyunowi. Potrzebuje chwili spokoju. Na numer nieznany tym bardziej nie odpisuje. Siedziałem w miejscu przez dłuższy czas, lubię samotność, lubię siedzieć sam. Czuje się wtedy wolny.
Zamknąłem oczy, wtedy dopiero usłyszałem, że ktoś się do mnie zbliża. Zerwałem się na równe nogi, spojrzałem w stronę przybysza. Z daleka nie rozpoznałem chłopaka, ale gdy już był bliżej wiedziałem dobrze kto to. Kai. Patrzył na mnie spokojnym opanowanym wzrokiem.

- Kyungsoo- powiedział jedno słowo, a ja się roztopiłem- dawno nie rozmawialiśmy - odparł cicho do mnie. Ja tylko kiwnąłem głową. Podszedł wolnym krokiem w moja stronę. Nie potrafiłem oderwać wzroku od chłopaka. Jego białe włosy pięknie kontrastowały z piękna ciemna karnacją. Od dawna chciałem je dotknąć i być chociażby przytulony przez niego, co oczywiście nie było możliwe. Bo jak Kai, największe ciacho w szkole, największy bad boy ma zwrócić uwagę na chłopaka, starego przyjaciela który się zmienił na gorsze?

Psycho *Kaisoo*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz