X

1.3K 127 52
                                    

- Do Kyungsoo!- ktoś krzyknął na mnie. Odwróciłem się w tamtą stronę, to był Kai.- Do Kyungsoo, musimy porozmawiać - odparł do mnie idąc wolnym krokiem w moja stronę. Czekajcie on tak do mnie? Przy całej szkole?

Podszedł do mnie bardzo powoli, stanął przede mnie. Spojrzałem w jego oczy, dlaczego on musi być taki wysoki i muszę patrzeć w górę żeby patrzeć mu w oczy.

- Słucham?- zapytałem cicho, co ode mnie chciał? Chciał zrobić ze mnie pośmiewisko w szkole? Serio Kai nie masz nic lepszego do robienia? Ja i tak mam swoje problemy, na przykład: odzyskanie przyjaźni z Baekhyunem, poprawienie się z przedmiotów...a ty  tutaj nachodzisz i próbujesz coś powiedzieć?

Stał chwile przede mną nic nie mówiąc, później wziął mnie za moje kołnierzyki i przygarnął do ściany. Przestraszyłem się i chciałem uciec ale chłopak był za silny. Uśmiechnął się i pocałował mnie. Tak Kai mnie P-O-C-A-Ł-O-W-A-Ł! Na początku nie wiedziałem co mam zrobić, ale po sekundach oddałem pocałunek. On mnie całuje przy wszystkich, ja chyba zemdleje.

Gdy oderwał się ode mnie spojrzał w moje oczy.

- Nie mam siły już udawać, że mnie nie interesujesz i jesteś mi obojętny. Kyu zakochałem się w tobie!- powiedział patrząc na mnie. Był naprawdę poważny i szczery. Też miałem mu powiedzieć co ja czuje? Może na to czeka? A może chce mnie sprowokować, a później wyśmiać? Dobra poddam się, chce spędzić z nim czas, nawet jeżeli mam cierpieć.

- Kai...ja muszę...przemyśleć...- szepnąłem do niego i westchnąłem. Serio to co teraz czułem to wielki bałagan i kompletna paranoja. Kai, chłopak do którego wzdycham od niepamiętnych czasów wyznaje mi miłość. Mogę być zaskoczony co nie? Chciałem z nim być, ale najpierw chce pogodzić się z moim przyjacielem. Zobaczyłem go daleko od nas, na końcu korytarza, ominąłem Jongina delikatnie.- Porozmawiamy później o tym wszystkim - szepnąłem i ruszyłem wprost na mojego przyjaciela.

- Baekhyun...- zacząłem ale chłopak przerwał mi ruchem ręki.

- Dziękuje ci - powiedział. Ale za co mi on teraz dziękował? Hej, chyba nie orientuje się o co chodzi. Dlaczego mi dziękuje, nie raczej za co mi dziękuje. Przecież nic nie zrobiłem mówił, że jestem strasznym przyjacielem...

- Ale za co..?- jestem zdezorientowany. Dziś w ogóle się do mnie nie odzywał, a teraz mi dziękował za coś...? Nie rozumiem jego zachowania.

- Za Chanyeola - oparł ni z tego ni z owego. Czyżby Yeol mu wszystko wytłumaczył i już się na mnie nie gniewa.- Mam nadzieje, że Kai też ci wszystko powiedział nie tylko pocałował - dodał po chwili. Ej czy on też coś wykombinował? Nie no ja z nim nie mogę, czyżby on powiedział wszystko Kaiowi? Przecież zabije go...przytuliłem chłopaka z całych sił.

- Dziękuje ci! Jesteś najlepszym przyjacielem na świecie!- pisnąłem.- A teraz wybacz muszę do niego biec - dodałem i uciekłem do Jongina, który stał w tym samym miejscu gdzie go zostawiłem.

- Em...Kyu jeżeli nie chcesz nie musisz mi mówić, że chcesz być z...- przerwałem mu całując go delikatnie lecz namiętnie. Miałem w dupie co inni o tym myśleli. Kai od razu oddał mój pocałunek. Ale oni są idiotami, że takie coś zrobili, ale dziękuje im za to. Kai położył swoje ręce na moich biodrach. Chciałem bardzo powiedzieć mu, że nie chce lub żeby mnie zostawił ale tak bardzo pragnąłem już od dawna chciałem poczuć jego bliskość i ciepło. Nagle zadzwonił dzwonek i oderwałem się od niego. Spojrzałem mu w oczy.

- Do zobaczenia - powiedział do mnie i odszedł. W połowie drogi odwrócił się do mnie i mrugnął, a ja znowu się zarumieniłem. Tak bardzo chciałem przestać się rumienić na wszystko co robi w moją stronę Kai ale to było niemożliwe. Zawsze gdy on robił coś słodkiego, seksownego lub ogólnie do mnie podchodzi rumienie się. To nie moja wina, że on tak na mnie działał. Poszedłem do pracowni gastronomicznej i stanąłem obok Baekhyuna.

- Wybaczyłeś mi?- zapytałem mojego przyjaciela. Nie chciałem aby on był na mnie zły, przecież to mój najlepszy przyjaciel. Czułem się przy nim jakbym znał go od początku życia, jakby był moim bratem.

- Już rano...gdy Chanii mi wszystko wyjaśnił... Przepraszam, że tak o tobie mówiłem, naprawdę jesteś moim najlepszym przyjacielem - szepnął cicho do mnie, zaczynając robić ciasto na torcik.

- naprawdę?- pisnąłem szczęśliwy i przytuliłem go. Baekii delikatnie mnie objął i pomasował po talii.

- Tak - zachichotał. Puściłem go.

- Czyli obydwoje jesteśmy teraz w związkach?- zapytałem go żeby mieć pewność.

- Ja na pewno, a Kai cię poprosił p chodzenie?- zadał pytanko, a ja zacząłem się zastanawiać. Nie chyba mnie nie poprosił, chyba nie zadał takiego pytania, chyba nie uczynił mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie.

- Nie...- szepnąłem cicho patrząc w dłonie. Chyba się zaraz popłacze, pocałował mnie owszem ale nie wiem teraz czy czegoś chce, czy zrobił to, bo Baekhyun z nim porozmawiał. Kurde znowu żyje w niepewności i znowu nie wiem co mam teraz zrobić. A więc zacząłem tylko pracować dalej w pracowni razem z moim przyjacielem. Koło godziny piętnastej skończyliśmy pracować i tylko sprzątaliśmy. W końcu gdy zadzwonił ostatni dzwonek zdjąłem z siebie kitel i ruszyłem do swojej szafki. Boże ale naprawdę znowu żyje w niepewności czy jestem z Kaiem czy jednak nie. Przy mojej szafce stał Kai z róża w ręku i patrzył na mnie. Na początku chciałem zawrócić i pójść jeszcze na chwile do pracowni, bo to co czułem było dziwne. Byłem bardzo podekscytowany, a równocześnie byłem nie przygotowany na to co chce mi powiedzieć mój krasz. Przecież mógł powiedzieć "zostańmy przyjaciółmi". Ale czy miałby wtedy róże i czekał na mnie od dwóch godzin? Westchnąłem i ruszyłem wolnym krokiem w stronę Jongina. On uśmiechnął się do mnie i czekał aż podejdę.

- Hej słodziaku - powiedział do mnie o delikatnie pocałował mnie w policzek. Co momentalnie zadziałało na to, iż miałem rumieńce.

- Hej...- szepnąłem i otworzyłem szafkę, schowałem wszystko i znowu mój wzrok utkwił w Kaiu. On znowu się uśmiechnął.

- Chciałbym cię zapytać czy...czy chciałbyś zostać moim chłopakiem?- lekkie zawachanię w jego głosie sprawiło, że to była najbardziej urocza rzecz na świecie.

Hejo misie!
W nagrodę za to, że jest już tysiąc osób które to czytają dlatego daje szczęśliwy rozdział. Miał być smutny ale nie chce was smucić.

Mam nadzieje, że podoba wam się rozdział. A i znowu chciałabym poprosić o komentarze. Bo to mnie motywuje.
Dziękuje, za taki odzew do tamtego rozdziału.
Dedykuje: KpopYoonGiQueen

Życzcie powodzenia naszemu Kaisoo!💖💖

Psycho *Kaisoo*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz