Duet, który powraca na scenę!

16 1 1
                                    

Nasz główny bohater próbował przez dwie i pół godziny wydostać się z pomieszczenia, niestety nawet nie udało mu się rozwiązać liny na jego nadgarstkach i nogach. Postanowił odpocząć, ochłonąć i pomyśleć racjonalnie - "jak mogę się stąd wydostać?". Kiedy próbował znaleźć rozwiązanie, ono samo weszło do ciemnego miejsca. Dwayne myślał na początku, że to on sam znów wrócił i zaczął się znów rzucać, krzycząc - "wypuść mnie kur*o!", "STAŃ ZE MNĄ TWARZĄ W TWARZ!", nie wiedział jednak jak bardzo się mylił względem myślenia, że to akurat on. Postać, która weszła - podeszła do naszego głównego bohatera i kucnęła przed nim.

- Hejka, hej. - przywitała się damskim głosem.

- Kayle... Czy to Ty? - poznał po głosie, lecz nie dowierzał siedemnastolatek.

- Myślałam, że już zginąłeś... - powiedziała Kayle, przytulając się do Dwayne'a. Szukałam Cię przez te kilka dni, jednak z każdym kolejnym dniem, kiedy nie potrafiłam Cię odnaleźć... Traciłam po prostu nadzieję. - tłumaczyła przyjaciółka.

- Zawsze wiedziałaś, kiedy się zjawić. - powiedział, uspokajając się. No już, rozwiąż mnie! Nie mamy czasu! - dodał.

Dziewczyna wzięła scyzoryk i natychmiast rozcięła liny, które krępowały jego nadgarstki i nogi. Ten złapał ją za rękę, po czym szybko oboje wybiegli z ciemnego pomieszczenia. Okazało się, że owym miejscem była zapomniana piwnica, do której nasz główny bohater znalazł kiedyś "fartem" klucz, będąc z przyjaciółką. Nie była ona umieszczona na żadnym osiedlu, bardziej przypominało to dawny teren prywatny, dlatego też nikt, oprócz owej dwójki tam nie wchodził. Przyjaciele wyszli na zewnątrz. Powoli się ściemniało, pogoda również nie dopisywała. Lał porządny deszcz, wiał dość silny wiatr, od czasu do czasu też zagrzmiało. Dla Dwayne'a było to coś nowego, ponieważ w ich kraju w październiku zazwyczaj jeszcze było słonecznie.

- ALE PIZGA! - krzyknął. 

- Od jakichś dwóch, może trzech dni jest taka pogoda. Najlepsze w tym jest to, że nikt nie potrafi uzasadnić powodu tejże pogody. - wytłumaczyła. Może ma to związek z tym końcem świata piętnastego, kto wie? A TERAZ MOŻESZ MI WYJAŚNIĆ TĄ CAŁĄ SYTUACJĘ Z TOBĄ?! - dodała.

- Pier*olisz głupoty. - odpowiedział na myślenie Kayle nasz główny bohater.

- Mniejsza. MOŻESZ MI WYJAŚNIĆ W KOŃCU TĄ CAŁĄ SYTUACJĘ Z TOBĄ?! - krzyknęła.

- Musimy znaleźć schronienie, nie możemy tu dłużej zostać. Kiedy znajdziemy jakiś kącik, wytłumaczę Ci wszystko, obiecuję.

- Chodźmy więc do opuszczonego domku na Leśnej. - zasugerowała dziewczyna.

- Dobry pomysł. - odpowiedział Dwayne na jej sugestię.

Dwójka znalazła pewien domek jakieś niecałe 4 lata temu, kiedy poszli na swoje pierwsze wagary. Szwendali się razem, starając się ukryć i nie zgarnąć "przypału" od rodziców, wpadli na właśnie to miejsce. Dom skonstruowany z ciemnego drewna, zarośnięty roślinnością, posiadający dwa pokoje był oddalony od innych domków o jakieś sto metrów. Na początku był tam straszny bałagan, jednak z czasem dwójka przyjaciół postanowiła odkładać jakieś mniejsze pieniądze, by to jakkolwiek wyglądało. Po niecałym roku w końcu im się udało, a o istnieniu tego miejsca wiedziały tylko trzy osoby - wspomnieni wyżej przyjaciele i Amy. 

Po niecałej godzinie ciągłego biegu nastolatkom w końcu udało się dotrzeć na Leśną. Widok krajobrazu miasta był zupełnie inny, niż zazwyczaj. Nie dość, że pogoda, to jeszcze ludzie chodzący, niczym marionetki. Wszyscy albowiem bali się Dwayne'a w masce. Dwójka przyjaciół w końcu zdołała wejść do domku za pomocą kluczy przyjaciółki. Po wejściu zapalili świece które się tam znajdowały, po czym usiedli na materacu.

- Jak udało Ci się mnie odnaleźć? Przecież...

- Zauważyłam trzech ludzi, biegnących w twoją stronę, kiedy zemdlałaś. - przerwała chłopakowi Kayle. Spanikowałam, nie poradziłabym sobie z nimi... Poszłam się ukryć, by oglądać przebieg wydarzeń z daleka. Człowiek, będący w masce, który aktualnie jest prezydentem zarzucił Cię na swój bark i poszedł razem z tą dziwną dwójką. Nie wiedziałam co mam robić, pobiegłam więc szybko do twojego domu, by opowiedzieć o sytuacji twojej mamie. Ta spanikowana od razu zadzwoniła na policję. Po dwóch godzinach poszukiwania niby zjawiłeś się z policją, tłumacząc się że byłeś ofiarą próby porwania, ale dla mnie to to nie byłeś Ty... Zrozumiałam to po trzech dniach przychodzenia po Ciebie. Przychodziłam, by sprawdzać, czy wszystko z Tobą w porządku - kilka razy Cię nie było, mimo że byłam co jakieś półtorej godziny. Początkowo, razem z Twoją mamą próbowaliśmy wierzyć, że chodzisz cały ten czas do Amy, jednak kłamstwo szybko się wydało, kiedy ona sama przyszła do Ciebie i zapytała - "ale jak to jest u mnie?". Kiedy przyszedłeś, powiedziałeś, że musiałeś załatwić kilka ważnych spraw i zostać po prostu sam, a to do Ciebie niepodobne. Zawsze, kiedy chciałeś mieć kilka chwil dla siebie, zamykałeś się w pokoju na klucz i puszczałeś głośno muzykę na słuchawkach. Poza tym nie było widać na twojej twarzy entuzjazmu z powodu jej bycia tutaj. Koleś, który tam był - mocno Cię przypominał, w sumie to jest identyczny z wyglądu i nieźle udawał, ale nie potrafił okłamać, ani mnie, ani twojej mamy. - dodała.

- Kayle... Muszę Ci się do czegoś przyznać... To będzie brzmiało niesamowicie dziwnie, ale tak wygląda prawda... Dostałem moc manipulowania czasem, mogę się w nim cofać i naprawiać błędy, albo wywoływać u innych uczucie podejmowania innych decyzji, niżeli kiedyś podjęli. Twoi rodzice mieli wziąć rozwód kilka lat temu. Pamiętasz, jak twój ojciec dostał ofertę nowej pracy? Gdzieś pięć tygodni później właśnie się rozwodzili, ponieważ on nie spędzał z wami już tak dużo czasu. Byłaś inna, zupełnie inna. Jedyny czas, w którym byłaś uśmiechnięta, to czas spędzany ze mną. Miałaś długie włosy i zdecydowanie częściej bluźniłaś, zdecydowanie częściej się ze sobą drażniliśmy... Pewnego dnia, kiedy wróciłaś do domu z wagarów - dostałaś niesamowity opier*ol od ojca. Mama podsunęła mi nieświadomie pomysł, bym cofnął się w czasie i wywołał u niego uczucie podjęcia innej decyzji - mianowicie miał nie trafić do swojej nowej pracy. Później walczyłem z samym sobą... TO WSZYSTKO JEST KUR*A POKRĘCONE! - próbował wytłumaczyć Dwayne.

- Mam wierzyć w to, że ten drugi Ty, który siedział wtedy w domu to drugi Ty z innego czasu? - zapytała niedowierzająco dziewczyna.

- Udowodnię Ci to. Zadaj mi trzy pytania, odpowiem na nie normalnie, po czym cofnę się w czasie i odpowiem przed zadaniem ich przez Ciebie. Uprzedzaj mnie tylko w ten sposób, że kiedy będziesz chciała zadawać pytanie, mów "pierwsze", "drugie" itd, itd.

- To chore, ale niech będzie... Pierwsze - jaki jest mój ulubiony kolor?

- Zielony.

- Drugie - do jakiego liceum uczęszczamy?

- "Diamond Mine".

- Trzecie - gdzie mnie poznałeś?

- W "naszym" parku. Poczekaj teraz chwilkę, zaraz wrócę. - powiedział Dwayne. Chciałbym manipulować czasem! - dodał, wyciągając rękę do przodu.







"Nie wiem czemu, ale czuję, że z Tobą mogę GO pokonać..."~Dwayne.

A może cofamy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz