25

3.2K 110 24
                                    

Po wspólnym wieczorze z Harry'm, wracam do hotelu. Jestem trochę pod wpływem alkoholu, ale staram się stać o własnych siłach. Opieram się o ścianę wpatrując się w głęboką zieleń tęczówek Harry'ego,  która błyszczy w blasku księżyca za oknem. Nagle atmosfera kompletnie się zmienia i chłopak stoi jeszcze bliżej niż stał.
Praktycznie czuje jego szybki, miętowy oddech na szyi. Obiega mnie gęsia skórka, ale ignoruje ją.

- A więc... Dobranoc - brunet chrząka i odsuwa się.

- Czekaj - łapie go za rękę i zupełnie nie wiedząc co robię, przyciskam usta do jego. Chłopak z początku zaskoczony, odwzajemnia pieszczoty.
Jedna z jego dłoni wędruje na mój pośladek, a druga przytrzymuje moje ciało.
Całujemy się wchodząc w głąb mojego pokoju. Rzuca mnie na łóżko a ja ściągam z siebie ciasną sukienkę.
Pozbywam się ubrań bruneta i kontynuuje pocałunki. Owijam brązowe loki Harry'ego wokół palców i lekko za nie ciągnę, dostając z ust mojego towarzysza cichy jęk.
Uśmiech sam wypełnił moje usta, które co chwile atakował mój ''przyjaciel''.  Kiedy byłam już naga, całkowicie zapomniałam o tłuszczu na moim brzuchu. Wczułam się w niesamowite pocałunki i słodkie pieszczoty. Nie pomyślałam nawet przez chwilę o Dylanie. Nawet nie czułam się winna. Pocałunki z Dylanem różnią się i to bardzo.
Nie chcąc przerywać czynności, zaczynam błądzić dłońmi po plecach i karku Harry'ego.  Odchylam głowę aby dać mu dostęp do mojej szyi. Czuję jak miejsce nad obojczykiem zaczyna piec i wiem, że rano będzie siniak. Ignoruje to jednak.

- Oh Harry - jęknęłam kiedy poczułam jego erekcję, kłującą moją kobiecość.

- My... My nie możemy, May - Czuje jak brunet zaprzestaje swoich ruchów. Wiercę się niespokojnie, nie chcąc przerywać.

- Harry... Nie obchodzi mnie czy Dylan się dowie. Chcę to zrobić z tobą odkąd się poznaliśmy - Mówię zgodnie z prawdą. Naprawdę alkohol zmienia ludzi. Czy to nie przerażające?

- Ale... Dylan to twój chłopak - oczy bruneta lustrują moją twarz.

- Nie kocham go - wypalam.

- Co? - Odzywa się zszokowany Harry.

Zestresowana wychodzę spod Harry'ego i zaczynam się ubierać, ignorując jego pytania.

- Gdzie idziesz? - Pyta mnie kiedy chce wyjść z pokoju.

- Zostaw mnie Harry. Umiesz popsuć moment - Prycham - Chciałam to z tobą zrobić,  bo cie kocham! - Czuje jak zaczynają mnie piec oczy, więc patrzę ostatni raz w jego zielone oczy i wychodzę z pokoju, płacząc coraz bardziej.

Siadam na ławce przed hotelem i chowam twarz w dłonie. Dlaczego ja mu to powiedziałam? Wzdycham i wstaje. Niestety alkohol zaczyna coraz bardziej płatać figle i się zataczam.

- May - słyszę szybkie kroki w moją stronę.

- Zostaw mnie - Krzyczę płacząco i próbuje biec ale upadam na kolana.
Czuję jak silne ręce podnoszą mnie z zimnej ziemi i unoszą się w stylu panny młodej. Owijam ręce wokół jego szyi i kładę głowę na jego ramieniu.

***

Budzi mnie silny ból głowy. Jęczę i przykrywam się kołdrą. Czuję wibracje pod poduszką, więc wyciągam brzęczące urządzenie i przykładam do ucha.

- H...Halo? - Jęczę do słuchawki.

- Gdzie jesteś??! - Krzyczy a ja się krzywię.

- Nie krzycz tak głośno -

- Pytam się gdzie jesteś?!

- W domu - mrucze - Pogadamy innym razem. Mam kaca - Mówię i rozlaczam się.

- Dzień dobry śpiąca królewno - słyszę charakterystyczną chrypke i czuje jak materac ugina się pod jego ciężarem.
Mrucze i przewracam się na bok.
Zamykam oczy i próbuje wszystko ignorować, ale ból który czuje w skroniach, nie daje mi spokoju.

- Harry? - Odzywam się odchylajac trochę kołdry.

- Tak?

- Masz jakieś tabletki przeciwbólowe? - Chrząkam czując suchość w ustach.

- Wszystko masz na stoliku nocnym - Mówi brunet i pstryka palcami w klawisze swojego iphone'a.

- Wyłącz dźwięk, błagam - wychodzę spod ciepłej kołdry i biorę tabletki, popijając woda.

- Idziemy na śniadanie - Brunet łapie moja rękę a ja bez sił nie mogę jej odepchnąć.

- Cholera... Nie chce jeść - Mówię niezgodnie z prawdą. Mój brzuch idealnie wyczuł moment i zaczal dawać znać, że czas jeść.

- Chcesz chcesz. - Harry wyciągnął mnie siła z pokoju, a ja przypominam sobie ze jestem w samej koszulce i majtkach.

- Jestem w samych majtkach, muszę się ubrać - odpycham go i wracam do pokoju. Ubieram na nogi krótkie spodenki i zmieniam bluzkę, całkowicie ignorując gapiace się na mnie żarłocznie oczy Harry'ego.
Po tym jak się ubrałam, puściłam mu oczko i wyszłam z pokoju.

***

Po śniadaniu wróciłam do pokoju i przelezalam cały niemal dzień. W końcu jednak Harry wymusił na mnie rozmowę.
Siedząc przed nim, stres zjada moje ciało.

- A więc? O czym chcesz pogadać? - Zaczynam, wycierajac mokre ręce w spodnie.

~^^~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~^^~

Reklamy.... Blabla 💜

Rozdział napisałam, yey. Brawo ja. 
Przepraszam was za opóźnienie, ale nie mam weny.
Piszcie jak wam się podoba rozdział.

I Have Anorexia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz