Harry.

3.5K 127 14
                                    

Impreza rozkręcała się na dobre.
Niall namówił mnie na kilka drinków, więc po jego namowach, wypiłam może z dwa.

- Zatańczymy? - usłyszałam za sobą, grobowy głos.

- Ehem, jasne! - Jedno jest pewne. Przez alkohol jestem napewno bardziej pewna siebie.
Harry złapał mnie za rękę i razem ruszyliśmy żwawo na parkiet.

- Dlaczego dopiero jak wypijesz jesteś inna? - Zapytał, dotykając moich bioder. Przez jego dotyk nadal moje mięśnie chwytały przyjemne skurcze.
Inna? To znaczy? - Zapytałam w myślach, dopiero później starając się wymowić to prawidłowo.

- Inna? O co ci chodzi? - Zamiast jednak spokojnie zapytać, napuszyłam się jak paw. Humorki May Johnson nie mają granic.

- Spokojnie - Harry złapał moje ramiona i unieruchomił mnie na sekundę, wpatrując się w moje tęczówki.

- Daj mi spokój, Styles! - Warknęłam, oddalając się od niego.

Nagle jednak zrobiło mi się słabo i przywitałam się z podłogą, oczy zaszły mi mgłą i już potem nic nie widziałam.

⭐⭐⭐

Obudziłam się i otworzyłam oczy.
Dostrzegłam wokół mnie białe tony, skąd się przeraziłam. Znowu jestem w szpitalu? Próbując się podnieść, zobaczyłam w kącie pomieszczenia, sylwetkę chłopaka. Miał kręcone włosy, luźno opadające mu na twarz, zaraz... To Harry.
Brunet oparty o ścianę, jego klatka piersiowa równomiernie opadala.
Ale zaraz! Co on tutaj robi? Co się stało? Nic nie pamiętam.
Gdy miałam podnosić się z łóżka, do sali wszedł znajomy mi blondyn.

- May! Kurwa tak się martwiłem! - Zaraz szybko podszedł i zaczął mnie ściskać.

- Niall, puść - poklepałam jego plecy - duszę się! Idioto!! - Krzyknęłam czym chyba obudziłam Harry'ego. Oczy zielonookiego wierciły we mnie dziurę.

- Cześć Harold! - Do sali również weszła jakaś brunetka, której totalnie nie znałam. Spojrzałam tylko na jej nieziemsko piękne, zgrabne nogi i przypominam sobie o mojej tłustej sylwetce. Zakryłam się od razu kocem, nie chcąc pokazywać brzucha.

Harry widząc moje poczynania, wstał i podszedł do mnie.

- Co robisz? - Uniósł brew.

- Ja? Nic - powiedziałam obojętnie.
Chyba mi nie uwierzył, bo spojrzał na mnie wzrokiem mordercy.

- Hej Chelsea.. Co tu robisz? - Mruknął brunet, nawet na nią nie patrząc. Jego wzrok utkwiony jest we mnie, a konkretnie w moje usta i oczy.

- Paul kazał mi przynieść jakieś papiery - wytłumaczyła.

- Dlaczego jesteś akurat tutaj? - Warknął na nią.

- Harry, przestań... Paul mnie poprosił bo to pilne. Dotyczy waszej trasy -

- Mogłaś to zawieść Liam'owi lub Lou - powiedział Harry już spokojniej, odwracając się do mnie tyłem.

Siedzę cicho, przypatrując się tej dwójce. Niall gdzieś zniknął nic nie mówiąc. Westchnęłam przypominając o swojej obecności.

- Nie chce wam przeszkadzać, ale to szpital i jesteście w mojej sali - powiedziałam, kładąc się wyżej na poduszkę.

Dziewczyna mruknęła coś pod nosem, wręczyła Styles'owi jakieś papiery i wyszła.

- Kto to był? - Zadałam pytanie, lustrując bruneta.

- To była Chelsea, pomocnica Modestu - powiedział Harry, siadając na krześle obok mojego łóżka.

- Dlaczego ty tu jesteś? - Zadałam drugie pytanie.

- Bo mnie potrzebujesz... - Odpowiedział a mnie zamurowało.

⭐⭐⭐

Hej!

Witajcie kochani xx

Przepraszam za takie rzadkie rozdziały, ale brak czasu... Poza tym muszę odpoczywać, boooo

WAKACJE!!! 💞

Co tam u was kochani?

Jakieś plany na wakacje?

Do której idziecie klasy po wakacjach?

- Ja do pierwszej liceum ^^ ( jak się dostanę xD)

Wyniki akurat będą 5, ehhh w moje urodziny... Gorzej być nie mogło bo jak się nie dostanę to będzie dupa ;__;

Dobra, nie będę wam się już tutaj produkować XDD

Piszcie co myślicie o rozdziale 💓

⭐⭐⭐WASZA GWIAZDKA I KROTKI KOMENTARZ SPRAWIA, ZE NA MOJEJ TWARZY BLYSZCZY UŚMIECH ORAZ NAPAWA MNIE WENA ⭐⭐⭐

Kocham was xx

Pozdrawiam,

HarryWife69 x

I Have Anorexia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz