Rozdzial (?)

3.6K 123 30
                                    

- Bo mnie potrzebujesz...

Kiedy to powiedział, spojrzałam na niego.

- C co? - Zapytałam w osłupieniu.

- Bo chciałem sprawdzić jak się czujesz - wiedziałam, że to nie to co usłyszałam chwilę temu, jednak nie zamierzam ciągnąc tematu.

- Um okej - mruknęłam obojętnie.

- Twoja mama przyjechała - powiedział Niall, wyłaniając się zza drzwi.

- Skąd wiesz jak wygląda moja mama? - Prychnęłam

- Jest podobna do ciebie, skarbie - puścił mi oczko, zawołał Harry'ego i wyszli, a do sali weszła 'faktycznie' moja mama.

Przewróciłam oczami, kiedy zaczęła mi mówić ' a nie mówiłam? '

- Córeczko, odezwij się do mnie - powiedziała słodkim i zarazem obrzydliwym głosem.

- Teraz to córeczko - Prychnęłam i założyłam dłonie na klatce piersiowej - Nie mam zamiaru z tobą więcej rozmawiać ani mieszkać - powiedziałam dobitnie patrząc na jej miodowe oczy.

- Co? Ja...Jak to? - Zapytała zaskoczona.

- Tak to - powiedziałam drwiąco.

Wiem, że byłam wredna. Nigdy się mną nie interesowała, więc ja jej nie mogę nazwać moja mamą. To babcia mnie wychowała i tylko ona jak już zasłużyła na to miano.

- Przepraszam, panie doktorze? - Zapytałam kiedy zauważyłam swojego lekarza - Mógłby Pan wyprowadzić stąd moja mamę? W zasadzie proszę jej tu nie wpuszczać, nie życzę sobie jej obecności tutaj - powiedziałam spokojnie, patrząc na swoje paznokcie.

- May... Ale... - Broniła się kobieta, która mnie urodziła, ale szczerze mówiąc, miałam ja teraz w dupie tak jak ona mnie siedemnaście lat temu.

Kiedy wyszła z zawiedziona miną, odesłałam wszystkich z zespołu do domu. Nie chciałam aby mieli problemy, przez tak nic nie znaczącą mnie.

- Um przepraszam? - Usłyszałam pukanie -

- Tak? - odpowiedziałam

- Ma pani jeszcze jednego gościa, który mówi, że natychmiast musi z panią porozmawiać - Mówi pielęgniarka, czy ktoś z personelu.

- Mogłaby pani mi tego kogoś opisać słowami? - Spytałam głupio.

- Wysoki, no może nie za bardzo blondyn, iii ma akcent irlandzki - powiedziała a od razu się uśmiechnęłam i poprosiłam aby go wpuściła.

- Hej! Ej mam do ciebie propozycje! - Wykrzyknął kiedy tylko wszedł i niemal rzucił się na moje łóżko.

- Zamieniam się w słuch - Zaśmiałam się na jego reakcje.

- Otóż. Skończyłaś osiemnastkę iii chcielibyśmy abyś pojechała z nami na wakacje do LA oraz potem w trasę. To co zgadzasz się? - Zapytał a na jego ustach wyrósł szeroki uśmiech, kiedy rzuciłam się na niego z piskiem, mówiąc '' tak tak tak '' No bo to jakby wygrać życie. Pojechać z idolami i przyjaciółmi do LA i wogóle w trasę. Spełnienie marzeń niejednej dziewczyny!

***

Po trzech dniach wypisali mnie ze szpitala, ale grozili iż muszę zaczac jeść, bo niedługo wyląduje na cmentarzu. Szczerze to mnie to jakoś nie obeszło. Przytyć? Przecież ja już bez przytycia jestem grubą świnia!
Weszłam im na wagę i pokazało się piepszone 39,8 kg!

Piepszone 39,8 kg!
Gruba świnia.
Wieloryb.
Pasztet.

Od razu wracając do domu po rzeczy, wyciągnęłam zyletke i na szybko zrobiłam kilka, lub kilkanaście kresek na nadgarstku. Spakowalam rzeczy w dwie walizki, wzięłam swoje urządzenia, płyty itp i wyszłam przed dom, gdzie czekał już na mnie Will, przyjaciel zespołu.
Will zawiozl mnie do domu Niall'a.
Wyszłam z auta i podziękowałam Will'owi za podwozke.
Stanęłam przed drzwiami, jakbym była tu pierwszy raz i wzięłam głęboki oddech.

Zapukalam a po chwili drzwi otworzyła mi Perrie, która jest dziewczyną Zayna. Przytulilam dziewczynę, potem weszłam do salonu i zostałam zaatakowana przez chłopaków, którzy każdy z osobna lub grupowo zaczęli mnie ściskać.
Uśmiechem przywitałam Harry'ego w czarnej koszulce i jeansach tego samego koloru. Jego włosy były jakby rozwiane na wszystkie strony i tak wyglądał uroczo, zresztą jak zawsze.

Niall popchnął moje ciało na skórzaną sofę po czym wyciągnął butelkę alkoholu i pizzę - No a więc świętujemy czas wolny - Wykrzyknął blondyn a wszyscy mu pokwitali.
Druga butelkę wyciągnął na stół, również z alkoholem.
Sięgnęłam po kubek i nalalam sobie soku, gdyż nie chciało mi się pić dzisiaj alkoholu.
Inni jednak rzucili się na to jak zwierzęta na jedzenie.
Poczułam zapach pizzy, i przelknelam głośno sline.

Cholera! Nie!

- Zagramy w coś? - Zapytała jakas dziewczyna.

Oprócz właśnie Perrie, były też inne dziewczyny, których nie znałam jeszcze.

- zagrajmy w ''nigdy w życiu '*

Wszyscy pokiwali głowami, ja wraz z nimi.

Zaczęła Perrie.

- Nigdy w życiu nie pilam alkoholu - zaśmiała się, a wszyscy napili się swoich napoi.

Tak, wiem że mówiłam, że nie będę dzisiaj pić, ale coś nie wyszło.

- Nigdy w życiu nie miałam zrobionej minetki - powiedziała jakaś dziewczyna z fioletowymi włosami.

Wszystkie dziewczyny się napily, z wyjątkiem mnie i chłopaków, którzy jekneli zawiedzieni.
Kiedy nie wzięłam łyka, ciekawskie spojrzenia skupily się na mojej twarzy, a ja palnelam buraka.

- No co? - Zapytałam patrząc po wszystkich.

- Nic, to pewnie też jesteś dziewicą - wtrącił Louis, a Harry pacnął go w kolano.

- Myślę, że wyjdę się przewietrzyć - powiedziałam i wstałam, szybko wychodząc na taras.

***

Siedząc na leżaku, bawiąc się swoim trampkiem, poczułam czyjąś obecność za mną i nie mylilam się, bo gdy się odwróciłam, zobaczyłam Harry'ego.

- Ładna dzisiaj noc, prawda? - Zagadal pierwszy. Nie wyczulam żadnego bełkotu, co znaczy że nie był pijany.
Uśmiechnelam się mimowolnie na samą jego obecność przy mnie.

- Pomyślałem, że może zjesz kawałek pizzy? Jesteś strasznie chuda - powiedział jakby zmartwiony i znów poczułam zapach sera i ziół.
Tak dawno nie jadłam pizzy, że nawet zapomniałam jak smakuje.
Odwróciłam ciało w stronę Harry'ego i chwyciłam niepewnie kawałek.
Zobaczyłam całe pudełko obok Harry'ego, ale poprosiłam tylko o jeden kawałek.
Przysunęłam pizze do ust i ugryzłam delikatnie. Smak pizzy od razu wypełnił moja buzię a ja zjadłam cały kawałek i poprosiłam o jeszcze jeden.
Harry uszczęśliwiony, zjadł o trzy kawałki więcej ode mnie, opowiadając mi przy tym jakieś śmieszne historie z jego życia.
Spędziliśmy miło czas, który potem się niestety skończył. Poznałam Harry'ego z innej perspektywy i taki spodobał mi się jeszcze bardziej.
Odprowadzil mnie pod same drzwi pokoju w którym spalam i szepnął do mojego ucha '' Dziękuję i powinniśmy to powtórzyć ''
Rumieniec zajął pół mojej twarzy, ale weszłam do pokoju z szerokim uśmiechem oraz tysiącem motylkow w dole brzucha.

***

Idk ale podoba mi się ten rozdział xD

A wam?

Otóż wyjaśnię jeśli ktoa nie zna gry.

Osoby które grają mówią po kolei czegoś czego nigdy nie robili ( ale już mogli to robić)
I osoby, które to robiły z tego grona, muszą się napić swojego drinka czy czegoś.
Osoba, która pierwsza oprozni kubek, wygrywa

No ja nie umiem tłumaczyć xDD

I Have Anorexia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz