H.Stylesx - Czy jak ci powiem, będziemy jeszcze pisać?
Lolzx - Nie wiem...może jak mi powiesz
H.Stylesx - możemy się spotkać?
Lolzx - Coo? Nie!
Spotkać się? A co jeśli to jakiś pedofil.. Chociaż... To chyba przyjaciel skoro tak pisał, może to któryś z chłopaków?
H.Stylesx - Głupio tak przez kik'a. Wolałbym pogadać z tobą, tak w rzeczywistości...
Lolzx - Nie... Nie mogę, nie z kłamcą...
H.Stylesx - Daj mi szansę Lol... Wytłumaczę Ci to! To co za pół godziny w Starbucksie? Lub Nando's?
Znowu jedzenie... Może w Macdonaldzie, albo KFC...
Westchnęłam.
Lolzx - oh dobra!
Wyłączyłam kika i weszłam do łazienki. Spojrzałam na swoje odbicie.
Nadal wieloryb...
Uczesałam tylko włosy w koka,poprawiłam makijaż i wyszłam.
Ubrałam swoje trampki i wyszłam na tramwaj. Wsiadlam do pełnego tramwaju i nie mogłam siedzieć więc całe dwa przystanki stałam. Jakieś dziecko obok mnie ciągle mnie zaczepialo, a facet... Chyba opiekun dziecka ciągle się na mnie gapil. Jasne wiem, że jestem pasztetem, ale no litości...***
Weszłam do środka i usiadłam przy oknie. Wyciągnęłam telefon i napisałam.
Lolzx - Jestem już w Starbucksie, siedzę w drugim rzędzie przy oknie
Nie odpowiedział, więc zamówiłam sobie moje ulubione cappuccino z pomarańcza.
Spojrzałam na zegarek... Spóźnial się.- Cześć, przepraszam za opóźnienie ale były korki - Usłyszałam nad sobą, mocny irlandzki akcent.
Odwróciłam się i zamarlam.
Przede mną stał we własnej osobie, piepszony Niall Horan, z One Direction! Jego włosy były w perfekcyjnym nieładzie, jego koszula była rozpieta a ja stąd czułam jego perfumy.
- N..Niall? - Spojrzałam na niego jak na jakiegoś ducha.
- Tak. To ja - odpowiedział i usiadł na przeciwko mnie.
- Ermm, jesteś tu bezpieczny? No wiesz paparazzi... Fanki? - Odwróciłam się i zaczęłam się rozglądać. Parę osób spojrzało na nas a ja się zaczerwieniłam. Co jeśli tu ktoś podejdzie i będę na okładkach? Nie chce. Nie taka brzydka ja.
- Nie, nigdzie nie jestem bezpieczny... Ale walić to - powiedział niewzruszony.
- Aha - tylko tyle odpowiedziałam wciąż gapiac się na jego idealne rysy twarzy.
- Lola... Ja.. - Zaczął a ja mu przerwałam. Nie zniose już tego '' fałszywego '' imienia.
- Czekaj, ja nie jestem, Lola - skulilam się w swoim siedzeniu. Zrobiło mi się niedobrze, ale staralam się to ukryć. - Jestem Maya - westchnęłam.
- Maya? Pisałaś, że jesteś Lola - rzucił z pretensjami
- Oh wiesz co... Ja przynajmniej nie udawałam kogoś kim nie jestem - właściwie to udawałam... Nie byłam Maya, a byłam Lola.
- Doprawdy? - Uniósł brwi, ale nie wyglądał na złego. Wyglądał na przygaszonego.
- Niall, powiedz mi... Po co udawales Harry'ego? - Dostałam swoje cappuccino i upilam jednego łyka.
Niall zamówił kawę, nie mam pojęcia jaka.
- Nie wiem - podrapal się po karku - Nie planowałem tego... On mi dał telefon, byliśmy trochę wypici... I weszliśmy na ten portal - tłumaczył mi a ja go słuchałam.
Po godzinnej gadaninie, doszłam z nim do porozumienia. Niall był miły, lubię go... Ale czułam się strasznie. Nienawidzę być w centrum uwagi. Niall ciągle na mnie spoglądał i to nie było komfortowe. W końcu gdy dopilam swój napój, stwierdziłam że czas wracac.
- Podwioze cię - zasugerował blondyn, ale ja szybko odmówilam. Jeszcze by mi brakowało swojej gęby na okładce magazynu dla nastolatek. Takiego Bravo na przykład... Nie. Poradzę sobie.
- Nie, dzięki Niall ale nie mam zamiaru być z tobą na okładce Bravo - mruknęłam.
- Ah, no tak - posłał mi swoj uśmiech i czekał tak długo aż wsiadlam do tramwaju.
Dziwne to było...
***
Nie rozumiem tej May. Takiego faceta poznała... I nie chciała podwozki 😂
No głupia XdDo następnego nie? Xxxx
Dajcie jakieś komentarze.. ;-)
CZYTASZ
I Have Anorexia
Acak17 nastoletnia May, która od dwóch lat walczy z niedowaga,a raczej z anoreksja. May nie ma przyjaciół, jest sama,zupełnie sama. Mieszka z babcią, ponieważ jej rodzice po rozwodzie się rozdzielili, tak też matka porzuciła swoja jedną jedyna córeczkę...