- No zaatakuj mocniej! Już! - Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam. Wzięłam sobie do serca to co powiedział Edward. Byłam szybsza i bardziej agresywna. - Dobre ciosy. Ćwiczyłaś kiedyś już, z kimś? Bo naprawdę dobrze walczysz.
- Nie te treningi z tobą naprawdę bardzo przydatne. Odczuwam wiele przyjemności i przydatności z nich. - Odpowiedziałam i pociągnęłam łyk wody. Już od kilku dni cały swój czas poświęcam na trzy treningi: walka (różne techniki ćwiczymy z Ed'em), koń (jazda i wszelkie zachowania - Ten koń jest nieułożony...) i nocne sprawy czyli sny które zapisuje (a raczej koszmary) oraz bieganie po lesie i polowanie w postaci wilka.Zapomniałam o tym co mówił Sebastian. O mojej krwi i pochodzeniu. To było nie realne i takie...
... Nie wiem jak to określić. Dziwne? Obce? Mityczne? Ale ciągle czułam czyjąś obecność. Nie nachalną ale jednak.
Dostałam list od... Zgadnijcie kogo.
Prosił żebym na siebie uważała i jeżeli będę mogła, to przyjechała do niego na herbatę.
Rodzice się zgodzili więc why not?Następnego dnia pojechałam do hrabii. Jego lokaj otworzył mi drzwi kiedy miałam zamiar zapukać, co podniosło mi ciśnienie. Weszłam do posiadłości i to co ujrzałam było przerażające. Nastolatka w moim wieku ale ubrana w róż, chodząca za Cielem i gadająca tylko o ubraniach. Mała hałasująca różowa przekąska? Cichy warkot opuścił moje wnętrze kiedy z impetem mnie przytuliła i zaczęła trajkotać:
- Jak masz kochana na imię? O boże! Mam dla ciebie idealną suknie jest przepiękna i będzie Ci pasować. Czy ty jesteś tą dziewczyną, którą Ciel traktuje jak siostrę i tyle o tobie naopowiadał?
- Yyy. Więc tak mam na imię Ita Raczyńska. Jestem zainteresowana tą suknią i nie wiem co o mnie sądzi Pan tego domu. - Lekko się uśmiechnęłam. Polubiłam ją nawet. I wtedy u szczytu schodów pojawił się on.
- Ito. Dziękuję, że przyjechałaś i przepraszam za napad mojej narzeczonej - Posłał jej zniesmaczone spojrzenie.
- To nie był dla mnie problem.
- Sebastian, zaprowadź mojego gościa do ogrodu i podaj herbatę.
- Oczywiście.Kamerdyner zaprowadził mnie do pięknego ogrodu. Kiedy nalewał napar wierzchem nadgarstka, lekko odkrytego, dotknął przez przypadek? mojej dłoni. Poczułam pożądanie do niego, temperatura mojego ciała podskoczyła, a jego oczy... Zapaliły się.
Sebastian
Nie panowałem nad tymi ludzkimi uczuciami. Były ohydne, a ja nie mogłem ich zatrzymać i nie kontrolowanie dotknąłem jej policzka. Przejechałem pod nim kciukiem i poczułem jeszcze większą, zwierzęcą potrzebę sprawienie jej rozkoszy.
Podniosła dłoń i przełożyła do mojej na jej twarzy.
- Sebastian! Co ty wyprawiasz?! Czy nie wyrazi...
- Ciel to moja wina. Przepraszam. - Stanęła w mojej obronie. To takie ludzkie, ale ona nie jest człowiekiem. Panicz się uspokoił.
- Idź już i nie pojawiaj się do puki cie nie zawołam. Zrozumiałeś?
- Tak. Przepraszam. - Rzuciłem jej ostatnie spojrzenie, ukłoniłem się i odszedłem myśląc o jej pełnych ustach? To takie upakarzające.
CZYTASZ
Ona
FanficHistoria jakich wiele, chociaż trochę inna... Trochę zagmatwana i nie normalna ale jednak historia. Poznaj Itę trzyletnie dziecko kleczącą nad martwym szczeniakiem, a potem spójrz w jej oczy... Zapraszam.