21 dni...

2K 109 2
                                    

Około 12.00 zaczęłam się szykować. Ubrałam sukienkę, zrobiłam sobie loki, mama zrobiła mi lekki makijaż.
- Dziękuję mamo- powiedziałam i ucałowałam mamę w policzek.
- Nie masz za co. Jestem z ciebie taka dumna!
- Kocham cię mamo!
- Ja ciebie też kochanie. Tylko nie płacz bo się rozmarzesz- zaśmiała się.

Około 13.00 przyjechał Kacper. LIMUZYNĄ!!!
- Kacper, ty wariacie. Skąd ją masz?
- Nie ważne.  Dla mojej księżniczki wszystko- powiedział i pocałował moją dłoń. Zza pleców wyjął ogromną białą różę.
- Jest piękna! Dziękuje- zarumieniłam się.
- Tak jak ty. A wiesz dlaczego okurat biała?
- Nie. Dlaczego?
- Twoja sukienka jest biała, twoje buty są białe. Teraz i różę masz białą.
- Jesteś kochany!
- Wiem, i nie zamierzam przestać.

Wesele zaczęło się o 16.00, po pięknej uroczystości kościelnej. 
Panna młoda miała przepiękną suknię ślubną, cudowną fryzurę oraz przecudny welon.
Sala była przepięknie udekorowana. Wszędzie kwiaty, balony, świece...
Wszystko w odcieniach bieli, różu i beżu... Są stołach stały karteczki z wytłoczonymi imionami i nazwiskami.

Przez całą noc orkiestra grała wspaniale. Kacper tańczył prawie tylko ze mną. Jak ja go kocham.

31 dni do śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz