Prolog

940 43 9
                                    

Niby jestem zwykłą dziewczyną, która chodzi do szkoły, uprawia sport i ma zwykłe normalne życie.
Ale przed tym wszystkim do czego doszłam, musiałam przeżyć wiele.
W wieku 7 lat zmarła mi mama. Nie zdążyłam nawet jej dobrze poznać. Mama, któregoś dnia poszła na spacer z moim psem. Kiedy wchodziła na pasy rozpędzony samochód potrącił ją, ona nawet nie była w stanie zrobić kroku w tył. Pare dni leżała z ciężkim stanem w szpitalu, lecz po 4 dniach walki o jej życie zmarła. Bardzo ją kochałam. Kiedy mi coś nie wychodzi lub mam zły dzień idę, siadam na malutkiej ławeczce koło grobu i z nią "rozmawiam".
Tata po wypadku nie mógł długo się pozbierać. Zaczął pić, często gdzieś wychodził. Kiedyś mnie nawet bił. Chciałabym o tym zapomnieć lecz się nie da. Pewnego dnia przyszła "Adopcja". Zabrali mnie i od tego czasu nie widziałam już nigdy taty. Podobno chodził na jakieś odwyki, zajęcia. Chciałam by go kiedyś spotkać porozmawiać, zobaczyć jak się zmienił. Nie wiem czy byłabym mu wstanie przebaczyć za to co mi zrobił, ale chciałbym chociaż chwilę na niego spojrzeć. Ale nawet nie wiem gdzie jest, podobno się gdzieś wyprowadził. Do teraz niekiedy w nocy nie mogę spać, za bardzo się boję, zwyczajnie się boję. Tak wiem jestem już dorosła, ale jak mówi jedną z książek "Każdy dorosły był kiedyś dzieckiem".
Kiedy miałam 10 lat zaadoptowali mnie. Minęło już dużo czasu. Monika i Dominik są dla mnie jak rodzina, kocham ich, traktuje jak moich prawdziwych rodziców. Lecz mama leży już pod ziemią i pewnie jej duszą trafiła do nieba, bo była wspaniała kobieta, to i tak jest moja mama i nikt, i nic mi jej niezastąpi.
Nie dawno wprowadziłam się do swojego nowego mieszkania w Lesznie w którym mieszkam z swoją przyjaciółką Julią.
Trzy dni temu po zaliczeniu ostatnich testów i odebrania dyplomów na AWF-ie skończyliśmy studia, więc mamy wakacje. Wyjeżdżamy na obóz jeździecki. Mamy zamiar dobrze spędzić te wakacje...

"Till Death"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz