Nasza piątka postanowiła pójść się porozglądać po Ranczo. Natknęłyśmy się na mały garaż gdzie zauważyłyśmy...
Zauważyłyśmy najnowszej klasy crossy. Weszłam w głąb pomieszczenia, czułam się jak w niebie. Byłam w swoim żywiole. Podeszłam do pierwszego był to KTM EXC-F250
Drugi to KTM SX 125 I tak do każdego następnego. Dziewczyny patrzyły na mnie.-Zuza, dobrze się czujesz? - Martyna patrzyła na mnie jakby pierwszy raz widziała dziewczynę, która się motorami interesuje.
-Yhmm - kiwnęłam głową.
-Nie przejmuj się nią, ona tak ma - Julka zaczęła się ze mnie śmiać.
Nagle drzwi do pomieszczenia zaczęły sie otwierać.
Zauważyłyśmy męska stopę przekraczającą próg. Po chwili także wyłoniła się reszta ciała.
To był Przemek.-Yyy... Zuzka? - zapytał z zdziwieniem. - Co wy tu robicie?
-Stoimy...
-Patrzymy...
-Rozmawiamy...
Zaczęłyśmy wymieniać każda po kolei.
-A tak na serio? - spytał podchodząc do mnie.
-Mogę pojeździć? - popatrzyłam na niego moimi słodkimi oczkami.
-Taa, chcesz się połamać, albo zabić? - zaczął się śmiać, spojrzałam na niego założyłam ręce na klatkę piersiową.
-Chcesz się przekonać?
-Przemek, daj jej ona się nie połamie, raczej Ci dupe ojedzie - powiedziała Julia i przybiłyśmy sobie piątki.
-No okey, chcę to zobaczyć - rozłożył ręce.
-Jest - mruknęłam
i przytuliłam Julię.-Dobra tu masz strój, a tu kask - podał mi rzeczy.
-Czemu różowe? - zapytałam udając obrażoną. Zdziwiłam się skąd oni w ogóle mają różowy.
-Bo jesteś dziewczyną. To jest "twój" cross. Wyjedź, a później ci pokaże gdzie możesz sobie poskakać.
-Eeh.. myślałam, że poskaczesz ze mną i Ci pokaże jak to się robi - zaśmiałam się i poszłam się przebrać. Wyjechałam "moim" crossem.
-No okey, to tam masz górki. Jedź, a ja sobie popatrze, a wrazie potrzeby cię poskładam - zaśmiał się.
-Nie będzie takiej potrzeby - założyłam kask wsiadłam na motor i ruszyłam, obsypując przy tym Przemka piaskiem.
No to ruszam, zaczęłm jeździć. Czułam się jak w niebie. Kochałam to, lecz jak byłam mała to mi nie pozwaloano. Dopiero gdy pzeprowadziłam się do mojej rodziny zastępczej, Dominik kupił mi crossa.
*Oczami Przemka*
Stanęłem obok toru, tak by pooglądać, jak radzi sobie Zuza. To co tam zobaczyłem, zamurowało mnie. Zuza skakała wyżej niż my trzech razem wzięci. Robiła takie triki o których my możemy tylko pomarzyć. Nagle ktoś stanął obok mnie.
-A ty, co takie wielkie oczy masz? - zapytał Piotrek.
-Ej Przemek kto tam skacze? -zapytał Maciek jedząc jabko.
-No właśnie bo, jest mega dobry i jest lepszy od nas wszystkich razem wziętych - dodał Piotrek.
-Na pewno chcecie wiedzieć? - Zapytałem.
-Tak - odpowiedzieli nie mam równo.
-A więc to jest Zuza - powiedziałem spoglądając na nich.
-Co?! - spytał Piotrek.
-Taa... Właśnie - powiedziałem.
-Nie... żartujesz - Maciek się uruchomił. Obydwaj mieli takie oczy jak piłki pinpongowe.
Nagle Zuza podjechała do nas.
Ściągnęła kask i podeszła.*Oczami Zuzy*
-Siemka chłopcy - przywitała się. - A wam co? Nigdy dziewczyny na crossie nie widzieliście? - zaczełam się z nich nabijać.
-Zuza, kto Cię uczył jeździć? - Zapytał Maciek.
-Grzesiek - odpowiedziałam pokazując moje białe ząbki.
-Co? Ten idiota? - powiedział Piotrek.
-Ej jednym idiotą jesteś tu ty - powiedziała, a do nas doszedł akurat Grzesiek.
-Co jest? - spytał podchodząc do mnie i mnie obejmując.
-Oni Cię obrażają - powiedziałam.
-Co? A co mówią?
-Że jesteś idiotą, bo nie wierzą, że mnie tak dobrze nauczyłes jeździć.
-A widzicie, widzicie - powiedział dumny z siebie.
-Ty tak nie potrafisz, a ją nauczyleś? - tym razem odezwał się Przemek.
-No a nie widać? Tego się nie da nauczyć to trzeba mieć w genach, co nie Zuzka? - zapytał zwracając wzrok na mnie - To już widzieliście jej najnowszy trik? - zapytał spoglądając raz na mnie raz na nich.
-Nie... - odpowiedzieli jakby na zawołanie wszyscy trzej.
-No to Zuza, na Crossa i jedziesz - powiedział Grzesiek klepiąc mnie po ramieniu.
-Okey, tylko Piotrek... - odwróciłam się w jego stronę.
-Tak?
-Uważaj na swoją szczękę. Pokaże Ci coś o czym nigdy nie marzyłeś. Tylko się za mocno nie podniecaj - uśmiechnęła się i wsiadłam na moją piękność.
-Tak, może triki umiesz, ale później się pościgamy - założył pewnie ręce na klatke piersiową.
-Okey - uśmiechnęłam się słodko i odjechałam.
-Piotrek, dziewczyna po tobie jedzie, a ty co? - zaczęli się z niego nabijać.
Zaczęłam swój pokaz.
Kiedy jechałam, zeszłam z Crossa i zdjęła kask.-I co o tym myślicie?
-Zuza, jesteś nie możliwa -powiedział Przemek.
-Oj tam, Oj tam - zaśmiałam się.
-Ej Zuza, teraz się ścigamy - powiedział Piter już ubrany w strój, stojąc obok motoru.
-Wiesz na twoim miejscu to bym nawet nie wisiadała na tego Crossa - mruknełam i szłam w stronę Grzesia - Aaa, właśnie... tylko jak z mną przegrasz to nie leć do mamusi z płaczem okey? To jest dziecinne - odwróciłam się gwałtownie i zaczęłam się z niego śmiać. Po chwili siedziałam już na tym różowym cudeńku.
-To się jeszcze przekonamy - powiedział i także wsiadł na motor.
Podjechaliśmy do białej lini, gdzie miał się zacząć wyscig. Przemek zacza krzyczeć.
"Uwaga 3, 2, 1....
CZYTASZ
"Till Death"
FanfictionZuza, dziewczyna która kocha sport, jeździ konno. Choć jest dziewczyną uwielbia grać w piłkę nożną i "poskakać" na Crosie. Jej największym atutem jest uroda. Zuza pracuje w modelingu. Niby jest modelką, lecz twierdzi że jest brzydka, a do tego świat...