15.

510 29 12
                                    

Kiedy dopiłam wino, podszedł do mnie uśmiechnięty Grzesiek.

-A ty co tak sama tu siedzisz? - Zapytał odsuwając krzesełko i siadając przy mnie. Lekko wzdychnęłam - Widzę, że pijesz beze mnie - podniósł kieliszek z zawartością wina i odłożył go z powrotem na drewniany stół.

-Byłam zmęczona i przyszłam utopić samotność w kieliszku wina - zaśmiałam się i odwróciłam głowę w stronę parkietu, gdzie było tłoczno. Ludzie ocierali się o siebie oblanymi od potu ciałami czuć było dym papierosów i głośne krzyki nie których dziewczyn - Patrz Dudka i Piotrka - pokazałam palcem, a Grzesiek zwrócił wzrok na dwójkę pijanych mężczyzn, którzy się przytulali. Był to widok którego nie widuje się na co dzień, więc musiałam to uwiecznić. Wyciągnęłam telefon i zrobiłam im zdjęcie - Wiedziałam, że geje - mówiłam z bananem na twarzy. Zengota spojrzał na mnie i popatrzył mi w oczy. Wiedziałam, że coś go trapi. Postanowiłam wydobyć to z niego za pomocą zabójczego wzroku. Wpatrywałam się w jego niebieskie oczy. Patrzeliśmy przez chwilę, lecz nie obyło by się bez śmiechu.

-No dobra miałem Ci powiedzieć dopiero jutro, ale jak już jest taka okazja - popatrzył na mnie, zmarszczyłam brwi, nie wiedziałam o co chodzi. - Byłem dzisiaj na stadionie, no i trener Jankowski powiedział, że szuka młodej dziewczyny, która by ogarnęła te wszystkie papiery w biurze i tym podobne. Taka trochę asystentka. I zapytał się czy nie znam jakieś dziewczyny, mi na myśl od razy wpadłaś ty. Mówiłaś ostatnio, że szukasz pracy, więc czemu nie? Wreszcie bym mógł widywać Cię codziennie - Po jego wypowiedzi zastygłam. Byłam wpatrzona w niego jak w obrazek. Szukałam pracy, ale nie wiedziałam, że tak szybko ją znajdę i w takim dobrym miejscu. W miejscu gdzie w dzieciństwie był to mój drugi dom - Halo Zuza, jesteś? - pomachał mi przed oczami, a ja się odsknęłam.

-Jestem, jestem... trochę mnie zaskoczyłeś - Popatrzyłam na niego nadal nie dowierzając, co właśnie powiedział.

-Trochę? Nie mogłem znaleźć z tobą kontaktu przez dobre 3 minuty - zaśmiał się - Podoba się, czy nie? Bo już sam nie wiem - podniósł ręce w górę.

-Ta.. Tak podoba. A co bym musiała dokładnie robić? - Dopytywałam, byłam ciekawa. Nigdy wcześniej nie pracowałam w takim miejscu. A jako dziecko ciekawiło mnie jak to jest od strony parkingu maszyn. Teraz miałam okazję nie tylko zobaczyć jak to jest, ale również poznać zawodników i zobaczyć to wszystko od kuchni.

-Nie wiem dokładnie, w środę na czternastą masz się z nim spotkać na stadionie i wszystko ustalicie. Dobra idę zobaczyć do chłopaków -wskazał palcem i zaczął odchodzić. Podbiegłam do niego i go przytuliłam.

-Dziękuję Ci bardzo! Jesteś najukochańszym, najwspanialszym, najcudowniejszym kuzynem na świecie! Kocham Cię i jeszcze raz dziękuję! - Kiedy pocałowałam go w policzek podszedł do nas Pawlicki. Nie ukrywam ledwo stał na nogach i nie wiem czy jeszcze był w stanie kontaktować.

-A ja myślałem, że wy jesteście kuzynostwem- mówił lekko wstawiony opierając się o szklany blat.

-Bo jesteśmy... - uśmiechnęłam się i złapałam Grześka pod ramię.

-Od kiedy kuzynostwo się tak obściskuje i całuje? - zapytał przenosząc swój ciężar ciała na ścianę, gdyż nie mógł utrzymać równowagi.

-Od zawsze! My z Grześkiem to takie trochę rodzeństwo. Co nie? - spojrzałam na kuzyna, a ten pokiwał głową na tak. - Ja przynajmniej jestem hetero, a nie tak jak ty obściskujesz się z Dudkiem - zaśmiałam się. - Oj Piotruś, Piotruś. Idź lepiej się połóż, bo już czas na Ciebie - powiedziałam klepiąc go w ramie i odchodząc z Grzegorzem w stronę parkietu.

*Oczami Piotrka*

Chciałem coś powiedzieć gdy w kieszeni poczułem wibrację. Wyciągnąłem telefon. Światło uderzyło mi w oczy po czym je zamknęłam na chwilę. Na ekranie widniało imię "Maciek". Odebrałam.

"Till Death"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz