#2

4.1K 55 1
                                    

Wczorajsza noc przebiegła niespodziewanie szybko, ale dalej jestem zmęczona. Obecnie jest 5:45 rano. Godzinę temu skończyliśmy uprawiać seks. Nie mogę nawet oka zmrużyć, a jestem tak cholernie zmęczona. Za jakieś 10 pewnie obudzi się Justin.

Miałam rację punktualnie o 6:00 blondyn obudził się.

- Hej kicia, już się obudziłaś? - zapytał zaspanym głosem.

- Tak, już długo nie śpię.

- Wiesz, że za 2 godziny musimy być w firmie?

- Wiem, więc powoli musimy wstawać.

Odkryłam swoje nagie ciało i wstałam z łóżka. Marzyłam o długiej, gorącej kompieli.

- Justin, pójdę się wykąpać ok?

- Mogę z tobą?

- Emm, tak jasne - ugh... Dlaczego?

Poszłam do łazienki, a chłopak za mną. Niestety musiałam wykąpać się z nim.

Pół godziny później
Byłam już wykąpana. Założyłam strój, który wczoraj przygotował mi Justin. Gdy byliśmy już gotowi wsiedliśmy do luksusowego auta i ruszyliśmy. Po kilkunastu minutach byliśmy w firmie. Każdy się na mnie patrzył, może dlatego, że piersi miałam prawie całe odsłonięte.

Weszliśmy do sali konferencyjnej i zajeliśmy miejsca. Po 20 minutach byłam już znudzona.

- Nudzi ci się? - szepnęła nieznajoma.

- Tak i to bardzo - odpowiedziałam.

- Caroline jestem, a ty?

- Ariana, mój narzeczony to zapewne twój szef?

- Tak.

Na chwilę w sali zapadła cisza.

- Ariana, kochanie niestety okazało się, że jeszcze dzisiaj muszę wyjechać. To bardzo ważne - powiedział Justin.

- Ile cie nie będzie?

- Tydzień, gdy mnie nie będzie wszystko opowie ci Caroline i będziesz mogła zacząć pracę.

- Ok, do zobaczenia - pożegnałam się z Justinem. W duchu cieszyłam się, że wyjeżdża.

***
- A tutaj mieści się nasze biuro - wzkazała dłonią brunetka. - Tutaj będziemy spędzały większość swojego czasu - uśmiechneła się, na co ja również się uśmiechnełam.

*Caroline*

Ariana była tak bardzo seksowną kobietą. Jej uśmiech był jak seks dla moich oczu. Jej każde słowo sprawiało, że pragnęłam jej, pragnełam jej jak głodny pies pożywienia. Do tego jej ubranie, nie mogłam się kompletnie skupić. Dzięki Bogu, że mam tak wspaniałego szefa, że mogę spędzać tyle czasu z tą piękną kobietą.

- Ariana?

- Tak?

- Może pójdziemy do kawiarni? Wypijemy jakąś kawę, lepiej się poznamy?

- Umm, jasne - uśmiechneła się. Jej uśmiech był bardzo delikatny, słodki... Idealny.

- Mam lepszy pomysł, może zostaniemy w biurze. Szef na pewno się ucieszy, że już dzisiaj zaczełyśmy prace - zaproponowałam.

- Skoro tak, to ok - znowu się uśmiechnełam. Ja nie wytrzymam. Muszę, po prostu muszę się z nią przespać. Tylko jakby tu zacząć.

- Dobrze, więc usiądź, powiedz mi trochę o sobie, to ja też ci coś powiem.

- Nazywam się Ariana Grande, dla przyjaciół i rodziny najczęściej Ari. Mam 21 lat - jej głos jest tak bardzo słodki. Nie wytrzymuje.

- Oo, ja też mam 21 lat, i teraz powiem ci coś co może cie zmartwi, zaskoczy... - muszę jej to powiedzieć. - Jestem lesbijką

*
Hej myszki,
Jeżeli rozdział się podobał proszę o kom i gwiazdkę.


Zmieniliście Mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz