Zmieniliście Mnie

#12

Mój brzuszek był już całkiem duży. Doskonale znałam płeć. Za 3 miesiące miał urodzić się mój mały książe. Przez całą ciąże Justin opiekuje się mną. Nie wiem co bym bez niego zrobiła... Pomimo tego, że byłam już w 6 miesiącu czułam się całkiem dobrze. Miałam chęć iść do sklepu i kupić maluszkowi kilka ubranek, zabawek. Po prostu nie mogłam się już doczekać dziecka.
- Justin, pójdziemy do sklepu dokupić jeszcze kilka drobiazgów?
- Kochanie, oczywiście, że tak - uśmiechnął się.
Założyłam bluze i wyszłam na dwór, wsiadłam do samochodu i czekałam na blondyna. Po chwili przyszedł, odpalił silnik i ruszyliśmy w drogę. Nagle nasunęła mi się myśl, co się dzieje z Claudie... W końcu spędziłam z nią miłe chwile. Chciałabym porozmawiać z nią... Zapytać, co u niej. Raczej muszę się z tym na zawsze pożegnać...
Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i skierowałam się do wejścia.
- Ariana, ja za chwilę przyjdę, muszę iść na chwilę coś zobaczyć - przytulia mnie i poszedł w stronę innego sklepu.
Weszłam do supermarketu i zaczęłam się rozglądać. Nagle... Zobaczyłam coś nie prawdopodobnego. Te same włosy, usta, oczy. To była Claudie. Bałam się do niej podejść, chodź bardzo chciałam. Jednak nie musiałam, sama do mnie podeszła.
- Pamiętasz mnie jeszcze? - wyszeptała.
- Oczywiście - powiedziałam równie cicho.
- W takim razie pamiętasz jak nam było razem dobrze? Po co do niego wróciłaś? On cie nie kocha, zrozum to wreszcie - podeszła bliżej mnie.
- Przestań! - krzyknęłam i odsunęłam się od niej - to nic nie znaczyło.
- Ale ja cie wciąż kocham...popatrz, razem możemy wychować te dziecko - spojrzała na mój brzuch i dotknęła go. Wszystkie wspomnienia wróciły... Jej dotyk... Jej zapach... To wszystko wróciło! Ugh.
- Słuchaj, ja muszę to sobie poukładać... Przyjdź dzisiaj do mnie... Tylko nie licz na nic - powiedziałam chłodno i wyszłam ze sklepu. Chyba odpuszcze sobie te zakupy.

____________________________________
Hej! Rozdział był krótki, bo za bardzo nie miałam pomysłu, ale chciałam żeby było cokolwiek. Mam nadzieję, że się podobało;*