Rozdział 5

2.9K 152 5
                                    

Kelner:
Spojrzałem w głąb restauracji, jej partner siedział sam, zdziwiłem się że nie wybiegł za nią. Nie mogłem jej tak zostawić, jeszcze by coś sobie zrobiła. Nie myśląc dłużej wybiegłem za nią.

Lola:
Nie mogłam tego zrozumieć,wiem że on nie ma pojęcia o niczym, i tym że się tak bardzo boję, ale nie miał prawa tego robić, uciekam nie chce dzisiaj wracać do domu, do pomieszczenia gdzie mogę jego spotkać. Mam dosyć na dzisiaj.

Andres:
Nie chciałem żeby tak wyszło, myślałem że zrozumie mnie . Jednak tak się nie stało. Stałem na środku chodnika, nigdzie jej nie widziałem, ani jej ani tego cholernego kelnera, którego zauważyłem jak wybiegał za nią, ale co ? Ja wtedy siedziałem, tak jakoś koleś był szybszy ode mnie.

Kelner:
Biegłem za nią, próbowałem ją zatrzymać ale na nic, była za bardzo wystraszona. Nie słuchała mnie.

Lola:
Słyszę że mnie woła chłopak z restauracji ale nie chce, nie mogę się zatrzymać, chce byś teraz sama. Wbiegam do parku nie myśląc o nich, siadam pod drzewem.

Kelner:
Wiem że wbiegła do parku ale zgubiłem ją, wbiegła w grupę ludzi i mi znikła z oczu. Muszę ją znaleźć, pomóc jej.

Andres:
Chodziłem, szukałem, wolałem ale nic z tego, nie ma jej, uciekła. Jest godzina 16 wracam do domu, jednak mam nadzieję, że przyjdzie.

Lola:
Siedzę myślę o całym tym zajściu, chciałbym dzisiaj przespać się zadał od domu, w hotelu albo gdzieś indziej, nie pójdę do przyjaciółki bo nawet nie wiem pamiętam gdzie mieszka a nie chce jej do tego mieszać.

Kelner:
Szukam jej już z godzinę i nareszcie dostrzegam ją siedząca pod drzewem.
Jest już po 17, dzisiejsze popołudnie nas zaskoczyło i jest nieco chłodno. Pochodzę do dziewczyny i czekam na jej reakcję.

Lola:
Patrzę, ktoś do mnie podchodzi, tak to ten kelner...
Kuca obok mnie i widzę że czeka aż się odezwę. Po chwili ciszy zaczynam:
Proszę zostaw mnie, chce być teraz sama.

Kelner:
Hej, spokojnie nic Ci nie zrobię, chce ci pomoc, powiedz co się stało, czy ten mężczyzna coś Ci zrobił ?

Lola:
Proszę zostaw mnie, nawet się nie znamy.

Kelner:
Nie zostawię Cię, ale już się znamy jestem Maks.

Lola:
A ja Lolita ale mów mi zawsze Lola.

Maks:
Wiedzę że jest jej zimno więc ściągam kurtkę i podaje dziewczynie mówiąc:
Proszę weź ją
Od razu przyjęła ją, nie odmawiając.

Lola:
Dziękuję
Pewnie masz jakieś plany na dziś,wracaj do domu nur przejmuj się mną, ja tu posiedzieć, może pójdę do hotelu albo wymyślne coś innego, muszę wszystko przemyśleć.

Maks:
A powiem Ci, że na dzisiaj nie mam żadnych planów, więc może odprowadzę Cię do domu ?

Lola:
Nie, dzisiaj nie wracam do domu.

Maks:
Nie będziesz chodzi po żadnych hotelach, jeśli nie dom gdzie teraz mieszkasz to idziemy do mnie dam Ci coś do jedzenia i jakieś ciepłe ubrania.

Lola:
Nie mogę. Nie znam Pana.

Maks:
Jakiego tam Pana mów mi Maks a i bez gadania idziemy do mnie

Lola:
Znowu posłał mi ten uśmiech

No dobrze Maks. Nie sprzeciwiałam się jemu, nie miałam już na to siły więc wstałam z ziemi z mała pomocą chłopaka i ruszyliśmy do jego domu.

Kelner:
Pomogłem jej wstać, trochę się zdziwiłem ze pod zwykłym dotykiem przeszły ja ciarki no ale cóż po takim dniu...

Andres:
Jest godzina 19:30 a jej nadal nie ma.
Nie mogę dłużej Tak siedzieć, pisze do przyjaciela, od razu mi odpisuje, przyjeżdża do mnie, odpowiadam jemu ze zjawiła się dziewczyn...
Chłopak mnie zrozumiał a już po chwili jedziemy do klubu.

Pozwól Mi Być Blisko CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz