×15×

712 69 2
                                    

puszczaj mnie.. - westchnąłem cicho.
- Jin..
- kurwa, puść mnie! - wydarłem sie. Zszedłem szybko z jego kolan poprawiając bluzke na sobie.
- Jin.. ja chce być z tobą..
- a ja nie, przykro mi. - odparłem. Pragnąłem rzucić mu sie na szyje, ale z drugiej strony miałem opór.
- wiem, że kłamiesz.
- Spierdalaj! Nie mam ochoty na pierdolenie!
- a ja mam i to bardzo. - warknął i rzucił mnie na kanape. Byłem zszokowany. Chciałem sie mu wyrwać, ale na marne.
- z-zostaw mnie! - pisnąłem
- nie ma mowy, póki nie usłyszę, że mnie kochasz.
- nie kocham cię, Namjoon..  nienawidzę cie gnoju.
- zobaczymy, bo jakoś przed chwilą mnie kochałeś, a teraz co? Czar prysł czy o chuj chodzi? - śmiał sie. Wpił sie w moje usta. Od razu nadał szybkie tempo, a ja się dostosowywałem. Oddawałem jego pocałunek równie drapieżnie, jak go dostawałem. Jego ręce szybko znalazły się pod moją koszulką pieszcząc moje sutki. Odpływałem. Było mi tak dobrze.
- Namjoon.. kurwa puść mnie...
- trzy słowa i jesteś wolny, skarbie. No chyba, że chcesz stracić dziewictwo na kanapie mając kaca. - szepnął do mojego uszka przygryzając je dość mocno. Poczułem jak po linii szczęki i szyi spływa moja krew.
- no czy ty pojebany jesteś?!
- oj tak i dlatego myślę, że pasujemy do siebie. - zamruczał i zerwał ze mnie koszulke. Wodził dłońmi po moim ciele. Czułem przyjemność jakiej czuć nie powinienem.
- Spierdalaj...
- spierdolić to ja moge, ale ciebie.
- jak tak bardzo pragniesz, to zrób mi loda i skurwiaj..
- ty mi zrób loda.. - warknął na mnie mocno napierając swoim kutasem na moje biodra.
- to siadaj.. - mruknąłem. Co ja robie?! Namjoon usiadł na kanapie, a ja z niej zszedłem i klęknąłem między jego nogami. Rozpiąłem jego spodnie i wyciągnąłem jego członka z bokserek. Spory..
- mhh.. długo jeszcze? - mruknął głaszcząc mnie po policzku. Sprawiało mi to chorą satysfakcje, że dzięki mnie będzie mu dobrze. Zacząłem lizać główke jego penisa biorąc go po chwili do ust.
- achh.. o tak.. - jęknął i chwycił mnie za włosy wciskając mi go do gardła. Zakrztusiłem sie i od razu go wyciągnąłem z buzi.
- jeszcze kurwa raz tak zrób to ci urwe tego fiuta. - warknąłem zły. - dobrze, dobrze, przepraszam. - zaśmiał sie. - kontynuuj, kotku
- pfff masz co chciałeś, a teraz skurwiaj..
- haha... Jiiin.. misiu, kocham ciee..
- ja ciebie też.. kurwa ja ciebie nie! Spierdalaj!
- och tak na to czekałem...

* bum tajemniczy polsat pozdrawia komentarze i gwiazdki mile widziane, każdy stulejarz znajdzie tu coś dla siebie by Bazyliszek chan kek*


Pain ×NamJin×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz