×6×

963 79 3
                                    

* nie mogłam sie powstrzymać xd ^*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

* nie mogłam sie powstrzymać xd ^*

- odpocznij troche... jak zgłodniejesz to pójdziemy.
- a co jak ja już jestem głodny?... - szepnąłem.
- no to weź sobie jakąś bluze czy coś, ogarnij sie i idziemy. - uśmiechnął sie lekko. Odwzajemniłem jego uśmiech i wstałem kierując sie do łazienki,gdy już byłem w środku rozczesałem włosy i popsikałem sie perfumem. Wychodząc wziąłem pudrowo różową bluze, która leżała na krześle. Usiadłem na ziemi i zacząłem wiązać swoje trampki. Obok mnie ukucnął Namjoon zakładając swoje buty.
- już? - zapytał, gdy skonczył wiązać swoje obuwie.
- już. - wstałem, otrzepałem tyłek i założyłem bluze.
- to chodź. - otworzył drzwi i wyszedł na klatke schodową. Zrobiłem to co on i wyciągnąłem klucze z kieszeni spodni. Wsunąłem jeden z paru kluczy w zamek i przekręciłem go dwa razy zakluczając drzwi. Schowałem je z powrotem.

- to.. kieruj. - uśmiechnąłem sie. Ten złapał mnie za ręke, na co sie zarumieniłem i wyszedł ze mną z bloku, w którym mieszkałem.
- na co masz ochote? - zapytał idąc ze mną w strone miasta.
- nie mam pojęcia. - zaśmiałem sie - ale... chyba na coś słodkiego...
- może naleśniki?
- mm.. może tak. - posłałem mu jeden z moich uśmiechów.
- to chodź. - poszedłem za nim. Zaprowadził mnie do jakiejś restauracji. Wnioskuje iż była droga. Siedziało tam pare mężczyzn w garniturach i kobiet w sukienkach. Kurde, aż mi wstyd było jak ja byłem tak zwyczajnie ubrany.
- chodź. - usiadłem z nim przy dwuosobowym stoliku. Kelner podał nam kartu menu, gdy ją otworzyłem od razu przerzuciłem na strone ze słodkościami. Niestety, nie było tam nic ciekawego. W końcu, zdecydowałem sie na stek z sosem pieprzowym i zestawem surówek. Namjoon dla siebie wybrał tradycyjne kimichi*. Kelner zapisał nasze zamówienie w małym notesiku i poszedł do kuchni.
- dobrze sie czujesz? - zapytał nagle blondyn.
- tak, czemu pytasz?
- a, tak sobie.. w sensie chodzi mi, o no wiesz...
- uch.. - westchnąłem troche smutno. - w środku cały czas płacze. Dlaczego to musiałem być ja? Dopiero drugi dzień w szkole i drugi tydzień w nowym mieście, a już takie rzeczy sie dzieją... co będzie jutro? Zgwałci mnie?... - mruknąłem.
- przestań, po prostu idź do dyrekcji.
- myślisz, że dyrekcja wszystko załatwi? Bo ja wątpie. A może lepiej nic nie mówić?
- aby dalej cie dręczył? Nie ma mowy. Nie pozwole, aby ci sie znowu coś stało. - rozczuliło mnie to troche. Kelner przyniósł nam jedzenie.
- smacznego. - wziąłem widelec i nóż i zacząłem kroić mięso. Ukrojony kawałek włożyłem do ust. Mięso rozpływało sie w ustach.
- mhh, pychota. - uśmiechnąłem sie.
- mhm.. - nagle rozegł sie jakiś dźwięk. - wybacz to mój telefon. - wyciągnął telefon z kieszeni i odebrał go.
- halo? Tak przy telefonie, a co sie stało? Nie, to napewno pomyłka.. - mówił coraz bardziej zdenerwowany. - to nie może być prawda.. - rozłączył sie.
- coś sie stało? - nie odpowiedział mi chowając twarz w dłoniach. - Namjoon?
* tutaj gif ten co do góry *
- moja mama nie żyje..

* tym dramatycznym akcentem kończymy rozdział. Tak wiem polsat i w ogóle. Zaparaszam do komentowania i gwiazdkowania ^^*

*Kimchi – tradycyjne danie kuchni koreańskiej składające się z fermentowanych lub kiszonych warzyw. Zazwyczaj jest to kapusta pekińska, rzepa albo ogórek, ale można też przygotować kimchi z innych warzyw.

Pain ×NamJin×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz