'24

308 20 2
                                    

( na drugi dzień )

Obudziłam się bardzo wypoczęta, to chyba temu, że wczoraj cały dzień spędziłam w domu. Zrobiłam dwie maseczki na twarz, jedną na włosy i paznokcie. Dzień dla kobiety.

Dzisiaj znowu mam pusty dom bo tata jechał nagrać nową piosenkę więc pewnie nie będzie go do jakiejś 15 może 16. Założyłam dzisiaj na siebie tylko dużo dłuższą i dużo większą bluzkę bez biustonosza tylko bluzka i majtki. Zeszłam na dół do salonu i tam mnie czekała niespodzianka. Był to Martijn. Zawsze jak ubieram się jak żul ktoś musi przyjechać do domu. 

- Cz.cześć. - powiedziałam speszona

- No hejka. Widzę że nadal śpiąca królewna w piżamce. - powiedział

- Wiesz co, akurat dzisiaj się tak ubrałam bo mam dość chodzenia w spodniach stanikach po domu skoro i tak nic ni robię. - powiedziałam speszona

- Będziesz miała obwisłe cycki. - stwierdził

- Marty czy ty się słyszysz? 

- No jasne. Zrobić Ci śniadanie? - zapytał

- Myślę że sobie poradzę.

- No okej. 

Zrobiłam sobie omleta na słodko i nalałam szklankę wody. Usiadłam z tym na przeciwko Martina w kuchni. Patrzył się na mnie jakbym miała coś na buzi. 

- Martin, czemu się tak patrzysz? - zapytałam

- Ładna jesteś. - powiedział a ja się zarumieniłam

- Dziękuje, to miłe. - uśmiechnęłam się i odłożyłam talerz do zmywarki 

Poszłam do góry żeby się ubrać i Martin poszedł od razu za mną. 

- I co będziesz tak za mną chodził? Chcę się ubrać. 

- Nie mogę? 

- Chcę trochę prywatności. 

- Okej. W ogóle cieszysz się że lecimy rodzinnie na Dominikanę?

- Tak i to bardzo. - uśmiechnęłam się - daj mi chwilkę, przebiorę się. 

- No dobrze, poczekam u Ciebie. - odpowiedział

Zabrałam szybko spodenki, świeżą bieliznę i bluzkę Martin którą kiedyś pożyczyłam. Przebrałam się, zrobiłam sobie brwi i przyszłam do mojego pokoju w który znajdował się Martin. 

- A Ty lecisz z nami najpierw do Stanów czy tylko na Dominikanę? - zapytałam

- Ja, wraz z moimi rodzicami będę już na Dominikanie.

- Okej, w ogóle jak to się stało że dopiero ich poznam? Mój tata pewnie ich już zna kupę lat. 

- Myślę że nie było okazji, cały czas jakieś wyjazdy i w ogóle. 

- Mhm, rozumiem. Co dziś robisz? - zapytałam

- Idę na imprezę. 

- Okej. 

Usiadłam obok niego i zapadła cisza. Nienawidzę tego. 

- Zabrałbym Cię, ale wiesz że jesteś za młoda.

- Ta, wiem. 

- Humoru nie masz? - zapytał

- Nie no coś ty, jestem prze szczęśliwa. - odpowiedziałam sarkastycznie

- Co się dzieje? 

- Nie nic, humoru po prostu nie mam. 

- Co się stało, zaczynam się martwić. Opowiadaj. 

- Jezus, sama nie wiem co mi jest. Humoru nie mam po prostu. 

- Nie pójdę dzisiaj na tą imprezę, Sonja mi wybaczy. 

- Sonja? - zapytałam przerażona

- Urodziny ma i mnie zaprosiła i w sumie teraz się dogadujemy. 

- Mhm, to idź se do niej. - uśmiechnęłam się

- Nie lubisz jej?

- Nienawidzę jej. 

- Co Ci zrobiła? - zapytał

- Po prostu, nienawidzę jej. Nie podoba mi się, z zachowania i z wyglądu. Może jestem zazdrosna, może nie. Może znowu mam jakieś załamanie jak kiedyś temu nic mi się nie podoba. 

- Uspokój się, nie pójdę do niej. Mogę nawet zerwać z nią kontakt. Cicho już, zostanę z tobą i będę z tobą dzisiaj spał. 


----

547 słów

----


Heeeej! Nowy rozdział! podoba się? zostawcie coś komentarz może votes cokolwiek 

Córka sławnego Dj.|ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz