[...] - Co masz zamiar zrobić? - zapytał zdenerwowany zaistniałą sytuacją
- Jak myślisz? Nie chcę już żyć, wiesz co ja przed chwilą przeżyłam? Szok, którego nie da się opisać. To gorsze, od gwałtu. Mam już dość wszystkiego do jasnej cholery.
- Kochanie, ja też mam wszystkiego dosyć. Nie poddawaj się. Nie zostawiaj mnie tutaj samego, nie poradzę sobie sam bez Ciebie.
- Nie rozumiesz tego, że nie możemy być parą? Jesteśmy rodzeństwem, rodziną! Nie chcę tak żyć, chcę być z tobą jako para. Kurwa mam dosyć tego wszystko.
- Nie rób nic, proszę cię, Weronika.
- Kurwa, nie pierdol. To nie twój ojciec ruchał kogoś innego i ta osoba nie zaszła w ciąże. Jeszcze twoja matka mnie oddała do niego. Może jakby tego nie zrobiła to byłoby inaczej?
- Nie wiń jej.
- Bronisz? - zapytałam z ironią
- Nie, ale próbuję postawić się w wszystkich sytuacjach. Zresztą nie mam na to sił.
Zabrałam telefon do ręki i wybiegłam z domu. Biegłam tak szybko jak mi moja kondycja pozwalała, skręcałam w jakieś uliczki, wszędzie gdzie się dało. Dotarłam na jakąś dzielnicę która była zamieszkiwana może przez stu ludzi. Nie wiem. Było dużo starych domów, co jest raczej nie spotykalne w Miami. Był jakiś większy, paro piętrowy. Nie myślałam co robię, tylko weszłam na samą górę, przez samą drogę przewróciłam się około trzy razy przez co ciężko mi się szło. Stanęłam w wybitym oknie, nie chciałam już żyć, nie wiedziałam co mogę już robić. Nie chcę go zostawiać samego, ale wiem że on sobie poradzi. Skoczyłam.
Martin' pov
Wybiegła, ona tego nie zrobi. Nie zabije się. Mam sam dość życia, jak oni mogli mnie i moją najważniejszą osobą tak zranić, okłamać. Czy oni mają w ogóle serce? Nie wiem co mam robić, płaczę będąc chłopakiem i siedzę na kanapie w salonie. Z nerwów już stłukłem parę szklanek, przez co mam pokaleczone ręce. Mam złe przeczucie co do tego co zrobiła Weronika. Poszedłem do mojego studia i otworzyłem moją szufladkę gdzie znajdował się pistolet, dostałem właśnie go od Tijsa. Od mojego " przyjaciela " od " przyjaciela " rodziny. Powiedział, że na pewno mi się przyda i to wcześniej niż mi się wydaję. Nie chcę jej zostawić samej, ale wiem że ona sobie poradzi. Strzeliłem.
Narrator' pov
Para, nie wiedząc co zrobiła druga osoba - zabiła się. Nie pisząc żadnego listu, SMS i nie dzwoniąc do nikogo. Zabili się, myśląc że druga osoba tego nie zrobiła i poradzi sobie. Miejmy nadzieje że spotkają się razem w niebie i będą wciąż żyli jak wcześniej, przed dowiedzeniem się tak strasznej rzeczy.
---
423 słów
---
Cześć, z smutkiem ogłaszam że to już koniec. Nie wiem jak mi wyszło, ponieważ nigdy takiego czegoś nie pisałam. Jak was zraniłam ( haha ) pisząc to... To przepraszam, naprawdę. Może kiedyś jeszcze napiszę jakieś dobre Fanficiton ( piszcie z kim byście chcieli!! )
22.02.2017/piszę 01.07.2017/dodaję
CZYTASZ
Córka sławnego Dj.|ZAKOŃCZONE
FanfictionJestem Weronika i jestem córką Tiesta. Mam 16 lat. Moją pasja jest, hm? W sumie to sama nie wiem. Strasznie lubię to co robi Tata i jego przyjaciele. O i jeszcze kocham robić zdjęcia. Nikogo z nich nie poznałam, namawiam tatę żeby mnie zapoznał ale...