Siedzimy razem z Martinem w salonie i oglądamy jakiś film, nie wiem jak się nazywa. Chciałam się zapytać coś o Louisa ale nie wiem czy jest sens?
- Marty...
- Hm? - uśmiechnął się
- Mam takie pytanie.
- Słucham.
- Czy Ty z Louisem się pokłóciłeś? W ogóle się z nim nie widzimy, nie piszemy i nie gadamy. Nie wiem czy macie jakąś kosę? - zapytałam prosto z mostu
- Eh, wiedziałam że się domyślisz. Tak jesteśmy skłóceni.
- O co poszło? - zapytałam zaciekawiona- Nie chcę być nie uprzejmy ale postanowiłem z Louisem że nikomu nie powiemy, że jak już się tak pokłóciliśmy to nikomu nic nie powiemy. Obiecuję Ci że jak już będzie lepiej powiem Tobie o co poszło, jak on sam tego prędzej nie zrobi. - zaśmiał się
- Eh, no okej. Niech Ci będzie. Pamiętasz, jak kiedyś gadaliśmy o tym że...
- Że?
- Że jak będę miała ochotę to będę mogła nawet podejść i powiedzieć chodźmy się ruchać? - zapytałam zawstydzona
- Tak, a masz teraz ochotę? -
- Chyba ta...
Nie odpowiedział tylko się na mnie spojrzał ze zdziwieniem. Zabrał mnie na ręce trzymając za pośladki i zaczął już całować. Odwzajemniałam pocałunki, włożyłam ręce w jego włosy i zaczęłam je targać. Poszliśmy do sypialni. Stało się to co parę tygodni temu lecz o wiele lepiej, ponieważ nie stresowałam się jak za pierwszym razem. Leżeliśmy w łóżku przytuleni do siebie. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Byliśmy zdziwieni kto to może być bo nikt nie zapraszał nikogo. Ubrałam na siebie majtki i bluzkę Martina przez co on nie miał co szybko założyć i założył bokserki i spodnie. Zeszliśmy obydwoje na dół i otworzyliśmy drzwi. Byli to... nasi rodzice?!
- Nie chcę wiedzieć co przed chwilą się działo. - odparł na sam początek mój tata na co szczeliłam facepalma
Nie odpowiedziałam na to, przywitałam się z rodzicami Martina i poszłam się przebrać, znaczy tylko założyć spodenki. Po chwili od razu zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli w salonie. Usiadłam na Martina kolana i tylko czekałam aż coś mój tata znowu powie. Irytowały mnie jego docinki do strony Martina i w sumie mojej. Jestem dorosła mogę robić co chcę. Patrzył się na nas jakby nie miał co robić. Gadaliśmy raczej z rodzicami Martina jak nam się tutaj mieszka i na takie zbliżone tematy. Są bardzo mili i w porządku i bardzo ale to bardzo się cieszyli że jesteśmy razem. Ojciec odparł że musi już jechać do klubu. Szczerze? Ucieszyłam się, miałam już go dość w tamtym dniu.
- Cześć. - powiedziałam sucho i ozięble
- To wiecie co, my też będziemy się zbierać. Pójdziemy na plaże coś. - odparła mama Garritsena
- Na pewno? - zapytałam
- Tak. - uśmiechnęli się
- Okej, to do zobaczenia.
Wszyscy wyszli z domu a ja z wkurwieniem uderzyłam w blat stołu w kuchni.
- Co Ci? - zapytał Garrix
- Nie widzisz jaki jest mój ojciec? Zmienił się i to o wiele od kiedy jesteśmy razem. A mogłam mu powiedzieć że chwilę przed tym jak przyszli pieprzyłam się z tobą i nic mu do tego. Powiedz mi ile ja mam lat, 16 czy już 18 i mieszkam sama razem z tobą? Czy on tego nie umie pojąć. I te docinki do mnie i do ciebie. Za dzisiaj mam go ochotę wyzwać.
- Przestań, uspokój się. On się o Ciebie martwi. Tak przesadził z dzisiaj ale daj mu jeszcze parę tygodni. Przejdzie mu.
- Dobrze że twoi rodzice mnie lubią. Bo.. lubią prawda?
- Tak i to nie wiesz jak. - uśmiechnął się
Szczerze to była godzina 20. Poszłam się wymyć i przebrałam się w piżamę. Położyłam się do łóżka i zaczęłam ogarniać Social Media.
---
601 słów
---
Heeeej, Hoooo! Podoba się? No coś wymyśliłam i jest odrobinę lepszy i dłuższy od poprzedniego :)!
CZYTASZ
Córka sławnego Dj.|ZAKOŃCZONE
FanfictionJestem Weronika i jestem córką Tiesta. Mam 16 lat. Moją pasja jest, hm? W sumie to sama nie wiem. Strasznie lubię to co robi Tata i jego przyjaciele. O i jeszcze kocham robić zdjęcia. Nikogo z nich nie poznałam, namawiam tatę żeby mnie zapoznał ale...