~12~

128 10 4
                                    

...Właśnie trzymałam tajemniczą karteczke w ręce, które całe mi sie trzęsły. Czy ja napewno tego chce? Czy chce wiedzieć co jest tam napisane? Czy chce kolejnych kłopotów? No chyba, że jest tam napisane "ładna jesteś :3". Dobra muszę uciekać! Zaraz sprawdzą jakieś chrzanione dokumenty i nici z mojego planu i do tego wyjąduje w domu dziecka. Krótka odpowiedź: tak, nie. Nie umiałabym żyć w niewiedzy... Otwieram. Mimo mojej ciekawości dalej byłam zestresowana. Po tym co przeżyłam bardzo boje się kolejnych kłopotów. Powoli rozwinęłam kawałek papieru i przeczytałam:

Znajdź mnie jeśli potrafisz, nie uciekaj ode mnie i tak się spotkamy, patrzę, obserwuje ciebie, pamiętaj nigdy nie jesteś sama...
J & L

Moje serce zaczęło bić mocniej. Co to oznacza? Czyli teraz też nie jestem sama? Rozejrzałam się nie pewnie po pokoju. Czułam się dziwnie obserwowana, ale to pewnie przez stres... Chyba. Mam mało czasu! Wziełam pasek z moich brudnych, śmierdzących i zakrwawionych spodni po czym założyłam go sobie w pasie. Koszula szpitalna sięgała mi do kolan przez co wyglądało to jak zwykła, biała, sukienka. No dobra może taka trochę dziwna, niezwykła. Spojrzałam w lustro. Wyglądam jabym uciekła z psychiatryka. Rozmazany tusz do rzęs, przez co na policzkach tworzą się długie, czarne linie od oczu po nawet brodę, poczochrane włosy, wory pod oczami, szpitalna 'sukienka', poranione nogi, zszyte ręce od łokci do nadgarstków, te zaschnięte plamy krwi i wychudzona sylwetka. Wyglądałam jak z planu filmowego, na którym kręcą najnowszy horror. Gdyby ktoś jakiś miesiąc temu powiedział mi, że będę tak wyglądała i zachwycała się długopisem to bym go wyśmiała, a gdyby takie 'coś' jakie właśnie stoi przed lustrem przyszło do mnie z miesiąc temu do domu w nocy to chyba bym się zesrała. Pomyśleć, że takim 'czymś' teraz jestem ja. Trudno ludzie się zmieniają. Chociaż moim zdaniem na swój sposób wyglądam świetnie i creepy. Usłyszała kroki na korytarzu. Momentalnie podbiegłam do okna. Super, jakieś trzy metry upadek przeżyje, ale mogę się nieźle pokaleczyć. Pare nowych ran... Czy jest jeszcze na nie miejsce na moim ciele. Było ich pełno nie mówię teraz nawet o tych, które przes chwilą zauważyłam przed lustrem, ale chociażby moje blizny na plecach, nigdy już nie zejdą. Bez większego zastanawiania się skoczyłam.

-Ałłł- syknęłam z bólu i w tym samym czasie usłyszałam otwieranie drzwi od mojego byłego pokoju.

-Wcale nie masz osie...- nie dokończył lekarz. Przełknełam dużą gule w gardle i jak najmocniej przytuliam się do ściany budynku. Facet wyjrzał przez okno rozglądał się jakby miał nadzieję, że jeszcze mnie zauważy. Tylko nawet gdyby tak było to co by mu to dało? Upewnił by się, że uciekałam? Pf nie rozumiem go. Lekarz zaczął wychylać się coraz bardziej. Pewnie po minucie przyszedł mu ten pomysł do głowy. Intyligentny człowiek. Teraz to już połowa jego ciała była po za oknem i bez problemu mógł mnie zauważyć.

-Tu jesteś mała gówniaro- powiedział przez zaciśnięte zęby lekarz.

-Nie boisz się mnie?- zapytałam tajemniczo.

-Trochę- przyznał ten mało intyligentny człowiek.

-I słusznie- powiedziałam przez co wyglądał na jeszcze bardziej zdezoriwntowanego. Pociągnęłam go za kołnierz i z całej siły spadł na ziemie, głową o beton. Nawet nie sprawdzałam pulsu wiedziałam, że nie żyje.

Co się ze mną dzieje? Jeszcze tak nie dawno gdy zabiłam człowieka zaczęłam się ciąć, a teraz? Chociaż nie żałuje tego moje ręce wyglądają bardzo dumnie. Przynajmniej różnie się czymś od tych pustych, grzecznych, identycznych ludzi. Wszyscy żyją tak samo. Inaczej, większość ludzi żyje tak samo: narodziny, podstawówka, gimnazjum, liceum, studia, małżeństwo, praca, dziecko, śmierć... Tak toczy się życie prawie każdego człowieka. Nie licząc takich rzeczy jak np. Urodziny, apel czy inne duperele, bo to jest w skrócie. Dlatego ja nie chce takiego życia. Ja się zmieniłam ... Na lepsze. Będę spełniona w życiu i będę podejmowała się różnych ryzykownych rzeczy. Tak, to moje nowe życie. Gdy już miałam uciekać zobaczyłam coraz szybciej przybliżającą się czarną postać... O nie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~Myślę, że wszystkim drogim i kochanym ludzią się podoba 😘😘😘Prosze o 🌟🌟🌟 i komy bo nawet nie wiecie jak to motywuje do daleszgo pisania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że wszystkim drogim i kochanym ludzią się podoba 😘😘😘
Prosze o 🌟🌟🌟 i komy bo nawet nie wiecie jak to motywuje do daleszgo pisania

Do następnego 😏😏😏

Skazana na GothamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz