21

1.6K 113 66
                                    

"Tato, odzyskałeś swój motor! Dawno go nie widziałam." Powiedziałam. On tylko przytaknął i z powrotem patrzył na swój motor. "Woow, tato, też cię kocham." powiedziałam sarkastycznie i chciałam odejść, ale zobaczyłam Enid rozmawiającą z Carlem. Schowałam się za dom i obserwowałam.

"Ey." Powiedział tata. "Nie chciałem cię ignorować, sory."

"Ćśś!" Uciszyłam go. On zobaczył co obserwuję i schował się po mojej lewej. Po chwili Enid mnie zobaczyła i złapała Carla obiema dłońmi za kołnierz.

"Po prostu to zróbmy." powiedziała z uśmiechem i wpiła się w jego usta. Nie wiem co się działo dalej. Straciłam równowagę, ale tata mnie złapał. Mój cały świat się właśnie tak jakby zawalił. Tata spojrzał na mnie wzrokiem (jaki jest w gifie wyżej.) Zaszkliły mi się oczy.

Perspektywa Carla

Natychmiast oderwałem się od Enid. O chuj jej w ogóle chodziło? Spojrzałem się w swoje prawo i zobaczyłem biegnącą (T/I) za bramę i krzyczących za nią Maggie, Daryla i Sashę. Kurwa jego pierdolona mać. Poczułem ból, jakiego nie czułem nigdy wcześniej.

"Co do kurwy Enid?! Po co to zrobiłaś?! Masz to, czego chciałaś?! Tak?! Enid, takim zachowaniem nie zdobędziesz nikogo! Kim ty w ogóle jesteś?! Gdzie się podziała moja koleżanka sprzed dwóch lat?! No gdzie?!" Wykrzyczałem do niej. W tym momencie nie liczyło się dla mnie to, że moje słowa ją ranią. Nie liczyło się dla mnie to, że wyglądała jakby miała płakać. Była dla mnie nikim. Zwykłą szmatą. Obróciłem się w stronę Daryla i zobaczyłem jego wzrok. Był zszokowany, ale po chwili zmienił swój wyraz twarzy na groźny i zaczął iść w moją stronę. Daryl nie zabijaj mnie plox. Gdy przeszedł obok mnie, stanął na przeciwko Enid. Swoją twarz miał na wysokości jej ryja i chwycił ją za kołnierz.

"Wiesz, że gdyby nie to, że Rick wykopałby mnie z grupy, już dawno twoja odcięta głowa leżałaby tu, na ziemi?" wyszeptał groźnym głosem, nie przestając patrzeć jej w oczy, za to ona unikała jego wzroku.

"Daryl! Co robisz?!" Zapytał tata podchodząc do Daryla.

"Ta suka pocałowała Carla i myślała, że ujdzie jej to na sucho." powiedział wkurwionym głosem.

"Pocałowałeś Enid?!" Zapytał mnie tata.

"To ona mnie pocałowała, ja ją odepchnąłem! Kurwa, (T/I)!" Krzyknąłem przypominając sobie, że wybiegła za bramę. Maggie i Sasha za nią pobiegły. Kurwa, co jeśli ona nie będzie chciała mnie słuchać? Co jeśli już nigdy nie będę mógł dotknąć jej miękkich włosów? Z zaszklonymi oczami biegłem przez las szukając (T/I).

Po dłuższym czasie zobaczyłem (T/I) wbijającą karambit w czaszkę sztywnego.

Perspektywa (T/I)

Wbiłam karambit sztywnemu w czaszkę i się odsunęłam nadal cicho płacząc. Po chwili poczułam ciężar upadający na moje ramiona. Myślałam, że to sztywny i już chciałam wbić mu karambit w głowę, ale usłyszałam głos Carla.

"(T/I), proszę, posłuchaj mnie. Ja nie chciałem pocałować Enid, to ona mnie pocałowała. Chciała, żebyś była zazdrosna, chciała doprowadzić cię do takiego stanu. Proszę, nie odwracaj się ode mnie..." powiedział głosem, jakby miał się zaraz popłakać. Spojrzałam mu w oczy i widać w nich było ból. Nie wiedziałam, czy mogę mu zaufać, czy nie.

"Proszę... po prostu wróćmy już do Alexandrii..." powiedział, a ja przytaknęłam. Szliśmy w milczeniu.

Gdy przeszliśmy przez bramę, podbiegły do mnie Maggie i Sasha. Obie mnie przytuliły. Chwilę później dobiegł do mnie tata i również mnie przytulił.

"(T/I), proszę, porozmawiajmy." powiedział Carl, a ja przytaknęłam. "Słuchaj, ja nie pocałowałem Enid, to ona-"
"Oj, zamknij się wreszcie!" powiedziałam i wpiłam się w jego usta. Oddał pocałunek. Staliśmy tak jakąś chwilę, gdy się w końcu od niego oderwałam. "Carl, wiem, że to nie twoja wina." Uśmiechnęłam się.

"Co ty robisz?!" Krzyknęła Enid w moją stronę. Spojrzałam się na nią podirytowana  i wkurzona. "On właśnie mnie pocałował, a ty mu wybaczasz?! Nic nie jesteś warta, zabrałaś mi wszystko, rozumiesz? Wszystko!" Wykrzyczała ze łzami w oczach. "Jesteś nic nie wartą suką, Carl był jedyną rzeczą, która utrzymywała mnie przy życiu!" Powiedziała. Miałam ochotę do niej podejść i przywalić jej z liścia, bardzo.

"Enid, uspokój się." powiedziałam spokojnie i złapałam Carla za rękę. Enid jakoś dziwnie pokręciła głową. Otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale po chwili je zamknęła i wybiegła poza bramę. Wtuliłam się w Carla, a on mnie objął i pocałował w czoło.

"Jakoś ci to wynagrodzę." wyszeptał, a ja się uśmiechnęłam

~~~
znowu nie jestem zadowolona z rozdziału eh
wybaczcie, że tak późno
nie sprawdzany
~qneri xox

Carl Grimes x CzytelnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz