24

1.5K 102 58
                                    

0:06-0:09
Czemu wartpad pokazuje, że rozdział 23 napisałam przed 'nie rozdziałem, mimo iż 'nie rozdział' napisałam pierwszy? ;_____;

"Co z nim jest nie tak?" zapytał tata

"Po prostu mu nie ufam." powiedziałam. "Coś z nim jest nie tak."

"Nie zbliżaj się do niego w takim razie." powiedział tata. Przytaknęłam i poszłam spać.

Następnego dnia

Obudziłam się dosyć wcześnie Zakładam, że o jakiejś 6-7 rano, bo gdy wyjrzałam przez okno, zobaczyłam lazurowe niebo. Moje ulubione.

Ubrałam grubą, szarą bluzę na t-shirt, który na sobie miałam, by nie zmarznąć. Włosy spięłam w koński ogon i zaczęłam szukać mojej mp3. Zmarnowałam na szukanie jej całkiem dużo czasu, ale ostatecznie znalazłam ją w szafie. Skąd ona się tam wzięła? Lol.
Wyszłam z domu i zaczęłam chodzić po Alexandrii. Dziwię się, że ta mp3 jeszcze się nie wyładowała. Nieźle trzyma baterię. Szłam tak przed siebie, gdy nagle się o coś potknęłam... o kogoś. Ten ktoś spał i miał nakryte oczy kapeluszem. Carl.

"Caaarl wstawaj." Mówiłam do niego lekko go kopiąc. "Coralll, pobudka." powiedziałam, naśladując jego tatę.

"Po co mnie budzisz?" zamruczał Carl.

"For stuff 'n thaangs." powiedziałam, na co on wybuchł śmiechem i usiadł na ziemi. (To nawiązanie do tego, co Rick powiedział w sezonie trzecim. W filmiku na górze macie jak to brzmi czy coś)

"Dobrze ci idzie udawanie mojego taty." Zaśmiał się Carl. Po chwili spojrzeliśmy na siebie i znów zaczęliśmy się śmiać.

"Czemu tu spałeś?" zapytałam Carla.

"Nie mogłem zasnąć." powiedział "A gwiazdy były śliczne." Dodał.

"Nie zimno ci?"

"Może trochę." odpowiedział.

"Wstaawaj." powiedziałam podając mu rękę. Po chwili Carl się podniósł.

"Tak w ogóle to cześć." Przywitał się ze mną lekko się śmiejąc i wskazując palcem na swój policzek. Moje usta już były bliskie spotkania z jego policzkiem, ale Carl przekręcił głowę, przez co moje usta styknęły się z jego ustami. Pocałowałam go delikatnie i przysięgam, że mogłam poczuć jak on się uśmiecha przez nasz pocałunek. Po chwili odsunęłam się od niego i oparłam swoje czoło na jego czole. Dotknęłam swoim nosem jego nosa i ponownie go pocałowałam, ale tym razem przelotnie. Carl zrobił minę zbitego psa, na co się zaśmiałam.

"Wiecie, że nawet na środku ulicy się mnie nie pozbędziecie, nie?" usłyszałam Ricka. Carl spojrzał na niego i zrobił facepalma.

"Tato, znowu musiałeś przerwać?" zapytał z zażenowaniem Carl.

"Nie moja wina, że obściskujecie się na środku drogi." zaśmiał się Rick i zaczął się "obściskiwać z powietrzem".

"Tato!?" Zapytał lekko zmieszamy Carl, na co Rick wybuchnął śmiechem i sobie poszedł.

"Czy on coś brał?" Zapytałam Carla, a on pokręcił głową z zażenowaniem.

"(T/I)." powiedział Carl. "Co myślisz o Nicku?" Zapytał, a ja rozejrzałam się, by sprawdzić czy nie ma go gdzieś blisko.

"Nie ufam mu." Wyszeptałam, ponieważ znajdowaliśmy się obok domu Nicka.

"To dobrze. Coś z nim jest nie tak." powiedział, a ja przytaknęłam.

"Pójdę już do siebie." powiedziałam i odeszłam.

Weszłam do domu i zastałam śpiącego tatę w środku. Postanowiłam być szatańskim dzieckiem.

"TATO TATO WSTAWAJ STAŁO SIĘ COŚ STRASZNEGO!" wykrzyczałam do śpiącego taty potrząsając nim. Zerwał się z łóżka jakby poparzony i szybkim ruchem wziął kuszę, która nad nim wisiała.

"Co jest?" zapytał spoglądając przez okno, lekko zestresowany.

"NO BO WIESZ, noc już minęła i trzeba wstać." powiedziałam, po czym wybuchłam śmiechem. Tata się na mnie patrzył, jakbym zabiła mu kota. I spaliła dom. Mrugnął kilka razy, nadal się na mnie patrząc zdezorientowano-wściekłym wzrokiem, ale po chwili usiadł na łóżku i schował twarz w dłonie.
To przeze mnie?

"Przepraszam, tato. Nie chciałam cię... cośtam." powiedziałam obojętnie, a on na mnie spojrzał zmartwionym wzrokiem.

"Nie, tobie dziękuję za obudzenie mnie, serio. Przypomniałem sobie coś, muszę załatwić pewną sprawę." powiedział, przytulił mnie i wyszedł. W co on się wpakował?

Jakiś czas później

Siedziałam cały czas w domu, bo na zewnątrz była ulewa. Zawsze lubiłam deszcz. Myśl, że nie pobiegłam za tatą, by się dowiedzieć gdzie jedzie dobijała mnie. Możliwe, że coś mu się stanie, a mnie tam nie będzie. Co wtedy?

Pomyślałam, że porozmawiam o tym z Carlem. No co, komuś trzeba się wyżalić. No dobra, nie trzeba, ale ja czuję taką potrzebę.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że było bardzo ciemno, jak na godzinę 15. Niebo było wyblakło granatowe i wszędzie panowała bardzo gęsta mgła. Całą Alexandrię opanował mrok, ledwo domy były widoczne. Taki widok lekko mnie przerażał. Wyszłam zza drzwi i poczułam jak mocne krople deszczu uderzają w moją głowę.
Szłam przed siebie próbując zapamiętać drogę z mojego domu do domu Carla.

Po drodze usłyszałam krzyki, chyba Carla i Nicholasa. Natychmiast pobiegłam w ich stronę, bo wiedziałam, że coś złego może z ich rozmowy wyniknąć. Słyszałam, że się przekrzykują, ale nie słyszałam ich słów. Podeszłam bliżej i poczułam wzrok Nicholasa na sobie. Zaczął się do mnie zbliżać, co trochę mnie wystraszyło. Carl szedł za nim zaciekawiony, chyba mnie nie widział. Nick się obrócił, żeby zobaczyć jak daleko od niego znajduje się Carl. Podbiegł do mnie, przygwoździł mnie do ściany i zaczął mnie dusić. Szarpałam się, byłam ewidentnie silniejsza od niego. Kopnęłam go w kostkę najmocniej jak potrafiłam, na co on się odsunął.

"Czemu ty to robisz?!" Zapytałam krzycząc. Nick wstał i odsunął włosy z czoła. Spojrzał na swoją rękę, na której miał trochę świeżej krwi. Zamoczył w niej palec (hehe) i koślawo napisał krwią na czole literkę "W". Jedyne co zapamiętałam, to jego psychiczny uśmiech, ból pomiędzy szyją a ramieniem, zimną podłogę i uczucie, jakby ktoś kopnął mnie w głowę, gdy leżałam.

~~~
Polsat tu polsat tam
heya
PRZEPRASZAM ŻE WCZORAJ NIE BYŁO ROZDZIAŁU ale moja wena leży i kwiczy
~qneri

Carl Grimes x CzytelnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz