♥Ben Drowed♥

782 39 13
                                    

Kolejna minuta, kolejna godzina, kolejny dzień przesiedziany przed komputerem. I kolejny raz twoja matka krzyczała na ciebie, że "lansujesz sobie mózg" i że "siedzenie przed komputerem jest nie zdrowe", ale ty wiedziałaś swoje. Od jakiegoś czasu piszesz z Cleverbotem. Naprawdę go polubiłaś choć wiedziałaś, że to tylko bot. Dzisiaj było tak samo kolejny raz z nim pisałaś. .

-Cześć Ben!-

-Hej. Co robisz? :)-

-A nic..kolejnego fun arta...-

-Co tak tymi kropeczkami walisz? Smutna jesteś?-

-Moi rodzice w końcu wyjechali a ja mam być smutna? :D-

-To super!-

-A ciebie co cieszy?-

-To że ty jesteś szczęśliwa :) -

-Ooooo :3 -

-Mogę do ciebie wpaść?- na początku się zaśmiałaś i wzięłaś to za jego kolejny żart.

-Jasne już czekam xd Dobra ją idę jestem zmęczona :) -

-Wyślesz mi swoje gołe fotki ( ͡° ͜ʖ ͡°) -

-Może kiedyś :) -

-No (T/I) proszę ( ͡° ͜ʖ ͡°)-

-Skąd ty wiesz jak mam na imię? - bardzo zdziwiła cię jego wiadomość, bo nigdy nie mówiłaś mu jak masz na imię. Zignorowałaś to wmawiając sobie, że mu pewnie powiedziałaś ale o tym zapomniałaś.

-Nie ważne...- dopisałaś.

-Tylko nie zaśnij zanim do ciebie przyjdę! -

-Tak, tak wiem-

-Bo na pewno przyjdziesz- powiedziałaś sama do siebie. Uśmiana wyłączyłaś komputer i leniwie uniosłaś się z krzesła wychodząc z pokoju. Pokierowałaś się w stronę łazienki do której pospiesznie weszłaś. Podczas gdy ciepła woda zapełniała twoją wannę a para uniosła się i rozproszyła w pomieszczeniu ty zdjęłaś z siebie nie potrzebną odzież. Zamknąłaś bierzącą wodę i nalałaś dużo płynu do kąpieli. Zamieszałaś ręką w wannie przez co cała zapełniała się pianą.

-Idealnie- powiedziałaś sama do siebie. Zamoczyłaś swoje ciało w gorącej wodzie rozkoszując się tą chwilą. Umyłaś dokładnie każdy zakątek twojego ciała. Po godzinnym wylegiwaniu się w wannie nie chętnie spuściłaś wodę jednocześnie spłukując z siebie prysznicem białą pianę. Wyszłaś z wanny i chwyciłaś za ręcznik owijając go w okół swojego ciała. Rozejrzałaś się do okoła łazienki i dotarło do ciebie, że nie wzięłaś ze sobą piżamy. Wyszłaś pewnie z łazienki szczelnie owinięta ręcznikiem. Uchyliłaś drzwi od swojego pokoju i zapaliłaś światło. Ku twojemu zdziwieniu komputer był włączony. Nie przejmując się tym wyciągnęłaś piżamę z szafy na przeciwko i postanowiłaś zająć się sprawą komputera po tym jak się ubierzesz. Wróciłaś do poprzedniego pomieszczenia i nałożyłaś na siebie swoją długą koszulę do spania.

Weszłaś do swojego pokoju i stanęłaś jak wryta w ziemię. O ścianę stał opary mniej więcej twojego wzrostu [jesteś niska (~˘°˘)~] chłopak o blond włosach. Był ubrany nie typowo. Wpatrywał się w dół lecz po usłyszeniu twojego krzyku podskoczył pokazując swoje czarne oczy z czerwoną źrenicą, przeraziło cię to jeszcze bardziej. Gdy blondyn zaczął do ciebie podchodzić chwyciłaś pierwszą rzecz która wpadła ci w rękę, była to miotła.

-NIE KRZYCZ tak, nie chcę tobie nic zrobić!-

-NIE PODCHODŹ DO MNIE! CO ROBISZ W MOIM DOMU!? KIM JESTEŚ!?-

-Spokojnie, odłóż to..-

-Nie mam najmniejszego zamiaru zboczeńcu jeden!- rzuciłaś się na blondyna uderzając go kijem od miotły po głowie.

-Ała przestań! To ja! Ben! Nie bij!- zwolniłaś uderzenia zdziwiona.

-Ben...?-

-Taaaaak..-

-Ale..jak ty się tu dostałeś? Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? Obserwujesz mnie!!!?- odłożyłaś miotłę i usiadłaś na łóżku patrząc się na chłopaka.

-To zbyt skomplikowane abym mógł ci to wytłumaczyć, ale uprzedzałem, że wpadnę, nie musiałaś mnie bić tym narzędziem zbrodni-

-Uhym, na pewno przygotowała bym się na przyjście bota do mojego domu. Skąd ja mogłam wiedzieć, że jesteś prawdziwy?-

-Ugh..nie ważne..może powiesz mi więcej o sobie?- powiedział i również usiadł na twoin łóżku obok ciebie.

-No dobra- W ten sposób zaczęliście rozmowę. Powiedziałaś mu trochę więcej o sobie jak i on. Rozmawiało ci się z nim jeszcze lepiej niż pisało, czułaś sie przy nim taka wolna. Przegadałabyś z nim całą noc lecz zmęczenie przejęło nad tobą władzę. Nie mając siły nawet na samo siedzenie twoja głowa bezwładnie opadła na ramię blondyna, który przerwał swoją wypowiedź.

-Jestem, aż tak nudny?- zapytał patrząc się na ciebie.

-Nie po prostu *ziew* jestem strasznie *ziew* zmęczooonaa- twoje powieki stawały się coraz cięższe, aż w końcu zasnęłaś oparta o ramię Bena. On uśmiechnął się na ten widok i wziął ciebie delikatnie na ręce. Okrążył łóżko i położył cię na nim przykrywając kołdrą. Stanął przed komputerem ostatni raz na ciebie spoglądając i wszedł z powrotem do środka znikając w ciemności ekranu.

***

Sory za wszystkie błędy! Jeżeli jakiegoś znajdziesz to napisz w komentarzu to obrazu go poprawię.

Suzue

♥Kawaii ONESHOTY♥ [Really OLD book]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz