Siedziałaś na ławce w parku i popijałaś wodę. Zmęczyłaś się, bo wybrałaś się pobiegać, w końcu bycie szczupłą to podstawa. Zza pleców usłyszałaś jakieś krzyki. Obejrzałaś się do tyłu i ujrzałaś skulonego chłopaka leżącego na ziemi który był kopany przez jakiegoś dresa, kilka osób przechodziło obok nich obojętnie nie zwracając uwagi. Bez namysłu szybko wstałaś chwytając swój plecak. Podbiegłaś do dwójki i próbowałaś odciągnąć przestępcę.
-Zostaw go!- krzyknęłaś szarpiąc chłopaka za rękę.
-Odsuń się su*o!- odepchnął cię tak że upadłaś po tyłu. Teraz to nie źle się zdenerwowałaś.
-Jak mnie nazwałeś!?- wstałaś podskoczyłaś do niego i z rozpędem przywaliłaś mu takiego prawego sierpowego że aż się obrócił dwa razy i upadł twarzą na ziemię. Nie zwracając na to większej uwagi przykucnęłaś obok pobitego chłopaka.
-Nic ci nie jest?- zapytałaś troskliwie.
-C-chyba nie- odpowiedział podnosząc się do pozycji siedzącej. Chłopak miał rozwalony łuk brwiowy (?) i wargę.
-Zaraz coś się z tym zrobi-
-N-naprawdę nie m-musisz mi p-pomagać- wyjąkał. Nie odpowiadając wyciągnęłaś z plecaka chusteczkę, którą zmoczyłaś wodą. Następnie zaczęłaś przecierać delikatnie krew z jego twarzy i ran.
-D-dlaczego mi p-pomagasz?- zapytał.
-Ponieważ ten dres mógł zrobić tobie jeszcze coś gorszego a może i nawet zabić- odpowiedziałaś i skończyłaś właśnie przemywanie jego ran. Wyciągnęłaś z plecaka plastry i przykleiłaś je chłopakowi do twarzy aby do jego zranień nie dostało się zakażenie czy inne podobne rzeczy.
-D-dziekuję-
-Nie masz za co- wstałaś i podałaś chłopakowi rękę. Gdy wstał ponownie upadł na ziemię. Podwinął swoją koszulkę do góry jak się okazało miał cały posiniaczony brzuch. Ponownie pomogłaś mu wstać chwytając go pod rękę i prowadząc do najbliższej ławki. Oboje usiedliście i zaczęliście rozmowę.
-Ho..yy..Brian j-jestem a ty j-jak masz n-na imię?-
-(T/I) miło mi-
-M-mi również-
Opowiedziałaś mu trochę o sobie tak samo jak on. Mieliście kilka wspólnych cech, a jedną z nich było to że oboje kochaliście sernik. Podczas rozmowy zaburczało ci w brzuchu na tyle głośno, że Brian to usłyszał.
-Jesteś g-głodna?-
-No może trochę-
-No to ch-chodźmy na s-sernik..-
-Na prawdę nie trzeba, jeszcze przytyje.-
-O-oj tam chodź- chłopak wstał i chwycił cię za rękę nie dając możliwość odmówienia. Gdy doszliście do kawiarni długo kłóciłaś się z nim kto zapłaci w końcu Brian nie zwracając uwagi na twoje marudzenie zamówił i zapłacił. Usiedliście przy stoliku, po nie długiej chwili podeszła do was pani i podała wam ciasto. Oboje zaczęliście zajadać się sernikiem. Choć i tak uważałaś, że twój jest lepszy.
-S-skoro tak m-mówisz to b-będę musiał kiedyś s-spróbować.- Brian puścił ci oczko a ty się zaśmiałaś. Resztę dnia spędziliście nie odstępując od siebie na krok. Chodziliście po mieście. I wpadliście na pomysł, że pójdziecie do kina na nowy Horror "Kiedy gasną Światła". Tym razem to Brian uległ a ty zapłaciłaś sama za swój bilet. Podczas filmu kilka razy nie źle się wystraszyłaś odruchowo chwytając chłopaka za rękę i za każdym razem strzelałaś buraka. Gdy Horror się skończył było już ciemno. Brian odprowadził cię pod same drzwi twojego domu. A na pożegnanie cię delikatnie przytulił oraz oznajmił, że jutro może też po ciebie przyjdzie. Cieszyłaś się z tego powodu, ponieważ naprawdę polubiłaś blondyna. Poszłaś wziąć krótką kąpiel i zasnęłaś z uśmiechem na twarzy.
***
Sry za jakiekolwiek błędy!
Suzue
CZYTASZ
♥Kawaii ONESHOTY♥ [Really OLD book]
De TodoTak jak obiecałam i chcieliście, będę pisała książkę z OneShotami. Z kim będą Shoty : -Creepypasta -Yuri On Ice -Kuroshitsuji -Shingeki no Kyojin (Attack on Titan) -inne (postacie wymyślone przeze mnie)