♥Sebastian for Bobciu #2♥

231 12 0
                                    

Kiedy wyznał co do ciebie czuje


To już następny dzień twojego pobytu u hrabii.
Dzisiaj nadszedł dzień balu. Ciel poprosił cię abyś została jeszcze przynajmniej na ten jeden dzień. Cieszyłaś się jak nigdy dotąd, ponieważ to był twój pierwszy prawdziwy bal w życiu. Ale cały czas zadawałaś sobie jedno pytanie, w co ty się ubierzesz?

I w ten sposób siedziałaś zamyślona podczas obiadu. Grzebałaś bezsensownie widelcem w talerzu, a twój wzrok utkwił w jednym miejscu, czyli na twarzy Sebastiana, który stał tuż za Cielem. Nawet nie zdawałaś sobie sprawy z tego, dopóki hrabia nie zwrócił tobie uwagi.

- Coś się stało? Tak panienka patrzy na Sebastiana, jakby się panience podobał- jeszcze przez chwilę tkwiłaś w bezruchu, po chwili zorientowałaś się co właśnie usłyszałaś.

-N-nie!- zarumieniłaś się zawstydzona, a hrabia jak nigdy dotąd cicho się zaśmiał. Dowiedziałaś się od służby, że Ciel to trudne dziecko, jego rodzice zginęli podczas pożaru, a on jako jedyny się uratował, było ci z tego powodu przez jakiś czas smutno, współczujesz mu.

Po obiedzie Ciel zaproponował ci partię szach, oczywiście, nie udało ci się wygrać, chłopak jest przeciwnikiem godnym podziwu.

Powolnym, ale pewnym krokiem ruszyłaś w stronę drzwi wyjściowych aby przejść się po ogrodzie. Lecz zanim zdążyłaś wyjść Mey-Rin zaciągnęła cię przed łazienkę i kazała ci się umyć. Zdjęłaś z siebie sukienkę, i szybko uszykowałaś sobie kąpiel. Gdy wszystko było gotowe zanurzyłaś się w ciepłej wodzie aż pod brodę a piana zakrywała twoje intymne części ciała. Rozkoszowałaś się tak nie długi czas, bo usłyszałaś pukanie do drzwi.

-Proszę- odpowiedziałaś spokojnie. Do łazienki wszedł Sebastian.

-Przyniosłem panience ręcznik- powiedział po chwili ciszy.

-Dobrze dziękuję- mężczyzna położył ręcznik na szafce pod lustrem, pokłonił się lekko i opuścił łazienkę.

Po nie całej godzinie wyszłaś z wanny spłukując pianę ze swojego ciała. Wytarłaś się ręcznikiem i zaczęłaś walkę z gorsetem.

-Cholera- nie zdążyłaś dokończyć gdy poczułaś jakby gorset sam na ciebie wszedł. Odwróciłaś lekko głowę a za sobą ujrzałaś nikogo innego niż Sebastiana. Mężczyzna właśnie kończył go wiązać. Zarumieniłaś się lekko.

-D-dziękuję- wyksztusiłaś nieśmiało.

-Nie ma panienka za co- wziął twoją ulubioną sukienkę i pomógł ją tobie ubrać. Po nie całych 15 min. Byłaś gotowa. Wyszłaś z pomieszczenia wraz z mężczyzną.

-Panienko! Niedługo będzie bal! Musi panienka pięknie wyglądać!- dziewczyna ucieszona tym, że będzie mogła pomóc tobie się uszykować pociągnęła cię ponownie za sobą do twojego pokoju. Gdy byliście na miejscu wyciągnęła z szafy naprawdę dużo przepięknych sukni. Ubierałaś każdą po kolei, lecz w żadnej nie wyglądałaś nadzwyczaj wyjątkowo. Została ostatnia, która jak się dowiedziałaś jest specjalnie dla ciebie od Sebastiana. Gdy tylko ją ubrałaś Mey-Rin zaczęła się tobą zachwycać i powtarzać jak to ty przepięknie wyglądasz. Ten (kolor) materiał idealnie podkreślał twoją talię, (kolor) koronki dodawały ci uroku a (kolor) dodatki podkreślały intensywny kolor twoich oczu. Dziewczyna szybko i zgrabnie zrobiła tobie (fryzura). Po chwili do pokoju wszedł Fini, chciał coś powiedzieć ale gdy ciebie ujrzał, zaniemówił.

-Wygląda panienka cuuuudowniee!- wyksztusił. Podziękowałaś nieśmiało.

Wraz ze służbą skierowałaś kroki na dół gdzie znajdował się hrabia i Sebastian. Do balu zostało coraz mniej czasu. Gdy wspomniana wcześniej dwójka cię ujrzała wyglądali jakby zobaczyli anioła, a zwłaszcza lokaj. Jego przenikliwy wzrok powodował u ciebie przyjemne dreszcze ale i rumieniec.

-Założę się, że będzie panienka najpiękniejszą damą na balu- powiedział Sebastian uśmiechając się do ciebie w ten swój tajemniczy ale i pociągający sposób. Niekiedy miałaś ochotę wbić się w jego usta, ale szybko wybijałaś to sobie z głowy. Ciel miał rację, Sebastian się tobie podoba.

*Time Skip*

Coraz więcej gości zaczęło się zchodzić, a ty odczówałaś coraz większą tremę. Stałaś samotnie obok ściany. Muzyka zaczęła roznosić się wśród ścian a pierwsze pary zaczęły taniec. Po nie długiej chwili i ty doczekałaś się partnera. Podszedł do ciebie dość wysoki, przystojny chłopak. Oczywiście zgodziłaś się na taniec, bo już lepiej tańczyć niż stać i się nudzić pod ścianą.

Bawiąc się z nieznajomym, nie raz czułaś przenikliwy wzrok Sebastiana na sobie i zabujczy na twoim partnerze. W środku tańca dostrzegłaś lokaja zmierzającego w waszą stronę.

-Odbijamy- powiedział mężczyzna. No i w ten właśnie sposób znalazłaś się w  jego objęciach. Lokaj wspaniale tańczył, czułaś się przy nim taka wolna.

Mężczyzna wpatrywał się głęboko w twoje (kolor) oczy, na które opadł (kolor) kosmyk włosów. Sebastian przejeżdżając  dłonią lekko, czule i spokojnie po twoim policzku odgarnął jednocześnie włosy za ucho. Strzeliłaś lekkiego buraka.

-(Twoje/Imię) jesteś najpiękniejszą kobietą jaką znam, czy uczynisz mi tą przyjemność i pozwolisz mi cię pocałować?- byłaś bardzo zdziwiona jego wypowiedzią, bo myślałaś że on do ciebie nic nie czuje.

Pokiwałaś lekko głową nie mogąc nic z siebie wyksztusić. Mężczyzna zbliżył się powoli do ciebie i delikatnie musnął twoje usta. Złożył na nich kilka drobnych pocałunków oczywiście z wzajemnością od ciebie. Po chwili drobna przyjemność zamieniła się w długą namiętność. Czułaś się jak w siódmym niebie. I wiedziałaś że tak szybko z pałacu nie wyjedziesz.

Po rozkosznym i czułym pocałunku niechętnie się od niego oderwałaś nabierając gwałtownie powietrza. Resztę balu spędziliście na spokojnym tańcu wtuleni w siebie.

***

Mam nadzieje że się podoba :3

》Suzue《

♥Kawaii ONESHOTY♥ [Really OLD book]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz