(Ech, może ten rozdział nie jest o tym jak się poznaliście, ale każdy ma jakiś początek historii więc i tu musiałam go zrobić, a że ja piszę shoty w formie ciągnącej się opowieści to wiecie)
-(Twojeee imieeeeeeę)- powiedział dość cicho czerwono włosy szturchając cię palcem w policzek.
-(Twoje iimmię) pora wstawać- otworzyłaś leniwie oczy, byłaś nie wyspana i zmęczona. Obok siebie ujrzałaś znajomy ci flirciarski uśmiech i czerwoną czuprynę twojego wspólnika Grella Sutcliffa.
-Czego ty znowu ode mnie chcesz? Daj mi spać- wymruczałaś.
-Która jest godzina?- dodałaś po chwili ciszy.
-Szósta nad ranem-
-Oszalałeś?!-
-Może i tak- zachichotał. Rzuciłaś w niego poduszką a on tracąc równowagę spadł z łóżka, zaczęłaś się śmiać.
-A więc tak chcesz się bawić?!- zapytał roześmiany wstał i wlazł tobie na łóżko i niczym kot zaczął się do ciebie skradać.
-G-grell co ty robisz?- wyjąkałaś, chłopak ci nie odpowiedział tylko był coraz bliżej ciebie a jego chytry uśmieszek nie znikał z twarzy. Gdy był wystarczająco blisko ciebie a dokładniej mówiąc nad tobą to strzeliłaś niezłego buraka. Chłopak ponownie się zaśmiał i zaczął cię łaskotać. Krzyczałaś na cały głos żeby przestał ale to nic nie dawało. Śmiałaś się tak głośno, że aż drzwi od twojego pokoju otwarły się na oścież, a stał w nich William.
-Co tu się dzieje?- zapytał poprawiając swoje okulary. Grell przestał cię łaskotać, a ty leżałaś zdyszana.
-Bawimy się!- powiedział Grell unosząc ręce w górę.
-Może zamiast zabawy zabierzecie się do pracy- powiedział i trzaskając drzwiami wyszedł z pokoju.
-Grell..możesz ze mnie zejść-
-A..tak..wybacz- chłopak kłopotliwe się uśmiechnął i zszedł z ciebie. Podniosłaś się do pozycji siedzącej i przeciągnęłaś ziewając. Wstałaś, wygoniłaś Grella z pokoju i szybko ubrałaś się w (co tam chcesz). Uczesałaś się i zrobiłaś lekki makijaż. Po krótkim czasie byłaś gotowa. Twój wspólnik czekał na ciebie pod pokojem. Oboje wyszliście z budynku i zaczęliście skakać po dachach domów i zatrzymaliście się na jednym z nich.
-To kogo tym razem?-
-(Imię i nazwisko twojego wroga)- popatrzyłaś na niego pytającym i niedowierzającym wzrokiem. W głębi duszy skakałaś z radości. Weszliście do środka przez okno. (Twój wróg) leżał/a już martwy/a na ziemi. Chwyciłaś swoją kosę i oboje zaczęliście oglądać życiorys. W połowie Grell odwrócił się w stronę okna, patrzył tam chwilę a zaraz potem wykrzyczał "-Sebciu!-" i wyskoczył przez okno.
-Grell!!- krzyknęłaś. Wiedziałaś że musisz dokończyć oglądanie które zaraz się skończyło. Wyskoczyłaś zaraz za twoim partnerem. Rozpoznałaś jego czerwoną czuprynę rozmawiającą z jakimś lokajem obok którego stał jakiś chłopak o granatowych włosach. Zdenerwowana podeszłaś do niego i zaczęłaś się wydzierać.
-Ty głupi idioto! Nie wyrośnięty dzieciaku! Jak jeszcze raz tak zrobisz to cię zamorduje!- chwyciłaś go za szmaty i zaczęłaś rzucać do przodu i tyłu. Po chwili przestałaś i cały czas go trzymając odwróciłaś się w stronę przyglądającego się wam lokajowi i pewnie jego panu. Puściłaś Grella a on poprawił swoje długie włosy.
-Witam- ukloniłaś się lekko i uśmiechnęłaś. Chwilę z nimi rozmawiałaś a zazdrość na twarzy Grella tak cię bawiła, że mogłabyś patrzeć na nią bez końca.
-Ok, (T/I) musimy już iść! Pa Sebciu! Do zobaczenia na balu!- Czerwono włosy chwycił cię za rękę i pociągnął za sobą, na twarzy lokaja był widoczny grymas po wypowiedzianych zadaniach twojego wspólnika. Gdy skończyliście pracę było już ciemno, byłaś wyczerpana. Weszłaś z Grellem do twojego pokoju i rzuciłaś się na łóżko a Grell obok ciebie, miałaś go wygonić ale zanim zdążyłaś to zrobić zasnęłaś przy towarzystwie Grella.
***
Suzue
CZYTASZ
♥Kawaii ONESHOTY♥ [Really OLD book]
De TodoTak jak obiecałam i chcieliście, będę pisała książkę z OneShotami. Z kim będą Shoty : -Creepypasta -Yuri On Ice -Kuroshitsuji -Shingeki no Kyojin (Attack on Titan) -inne (postacie wymyślone przeze mnie)