Rozdział 15

5 0 0
                                    

~Rayne

-Zaatakowano Cass! -rozległ się głos Leo w słuchawce
  
   Nie wiedziałam czy przerywać akcję czy dalej grzebać w szafkach w piwnicy.

-Mam stąd wypierdalac ? -zapytałam panicznie do mikrofonu .

-Zostajesz tam, Levi dopilnuje aby nikt cie nie zajebal.  -odparł Kol -masz około 5 min na znalezienie dokumentów. 
   Musiałam znaleźć dokumenty dotyczące pracowników tego klubu, którzy mogą być członkami organizacji AntiTerrorist. Ręce trzesły mi się ze strachu i adrenaliny.

-O KURWA! SĄ!  -syknelam pod nosem trzymając w dłoniach papiery.

   Cisnelam je do torby i ruszyłam biegiem w stronę schodów na górę.

-Gdzie się wybierasz ? -zapytał gość stojący dokładnie przede mną .

   Przelknelam sline.  Był to dwumetrowy mężczyzna o ciemnych włosach związanych  w kitke.  Miał w swoich wielkich łapach kij baseballowy. Zamachnal się nim. Na szczęście uniknelam ataku.  Złapał mnie za bluzkę i szarpnal tak mocno, ze upadlam kilka metrów dalej pod ścianą.

    Silny ten skurwysyn.  -pomyślałam w duchu.

   W ostatniej chwili wpadł do piwnicy Levi. Przeciwnik odwrócił się i dostał prawym sierpowym w twarz. Mimo, że Levi był drobniejszy od tego byka, nie dawał za wygraną i zwyciężył szybkością, gdyż napierdalał go na podłodze kastetem w szczękę, aż wróg stracił przytomność.

   Wybieglam razem z towarzyszem z piwnicy. Klubowiczów nie było, natomiast zobaczyłam przez okno klubu kilka czarnych postaci trzymających osobę na barkach. Dylan oraz Kol próbowali złapać te osoby, które natychmiast wsiadły do samochodu i odjechaly.  Dylan strzelił kilka razy w furgonetke .
   Wybieglam przed klub z Levim. 

-Porwali Cass. -mruknął Leo stojący przy nas.

Last BreathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz