Rozdział 13

18 3 1
                                        

~Rayne

-Rzeź? -spytałam czując jak przechodzą mnie ciarki wzdłuż kręgosłupa. 

   Levi zlustrował wzrokiem wszystkich tu zebranych. 

-Zachciało im się kurwa. -syknęła Nicole
  

-Możecie nam wytłumaczyć trochę? Bo nie za bardzo rozumiem o co chodzi.... -powiedziała Cass

-Ja tak samo - odparłam

   Kol wziął głęboki wdech i wypuścił wolno powietrze. Zrobiło się tu trochę dziwnie. Nawet Leo, który był zazwyczaj pozytywnie nastawiony to świata, był blady. 

-Ich grupa nazywa się AntiTerrorism. Niestety ludzie źle interpretują nasze zamachy. Na przykład:  Rozjebaliśmy komisariat. Wszyscy ludzie myślą, że zrobiliśmy to ponieważ chcemy "wolności". Mimo to, nie wiedzą, że komisariat to była siedziba mafii. AntiTerrorism jest jedną z takich grup, które o tym nie wiedzą. Dlatego nas ścigają. -wytłumaczył Dylan
 

   Czyli jednak wplątałam się w jakieś gówno. 

-Są już w mieście. To oznacza, że niedługo nas znajdą. -powiedział Leo

Boże, on potrafi być poważny. 

-To co teraz? - zapytałam 

-Mam kilka planów. -powiedział Kol - Plan A. Możemy pójść ich pozabijać. Plab B możemy znaleźć nową bazę. Plan C, możemy podłożyć bombę w ich bazę. Więc i tak i tak... Musimy zrobić zwiady. Znaleźć ich bazę i dokładnie określić gdzie się znajdują. 

   Modliłam się abym nie musiała brać w tym gównie udziału. Spojrzałam na Cass. Ta patrzyła się w ścianę. Jakby dręczyły ją różne myśli. 

-No... może być nieźle. -w końcu powiedziała. 












 

Last BreathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz