~Rayne
-Rzeź? -spytałam czując jak przechodzą mnie ciarki wzdłuż kręgosłupa.
Levi zlustrował wzrokiem wszystkich tu zebranych.
-Zachciało im się kurwa. -syknęła Nicole
-Możecie nam wytłumaczyć trochę? Bo nie za bardzo rozumiem o co chodzi.... -powiedziała Cass
-Ja tak samo - odparłam
Kol wziął głęboki wdech i wypuścił wolno powietrze. Zrobiło się tu trochę dziwnie. Nawet Leo, który był zazwyczaj pozytywnie nastawiony to świata, był blady.
-Ich grupa nazywa się AntiTerrorism. Niestety ludzie źle interpretują nasze zamachy. Na przykład: Rozjebaliśmy komisariat. Wszyscy ludzie myślą, że zrobiliśmy to ponieważ chcemy "wolności". Mimo to, nie wiedzą, że komisariat to była siedziba mafii. AntiTerrorism jest jedną z takich grup, które o tym nie wiedzą. Dlatego nas ścigają. -wytłumaczył Dylan
Czyli jednak wplątałam się w jakieś gówno.
-Są już w mieście. To oznacza, że niedługo nas znajdą. -powiedział Leo
Boże, on potrafi być poważny.
-To co teraz? - zapytałam
-Mam kilka planów. -powiedział Kol - Plan A. Możemy pójść ich pozabijać. Plab B możemy znaleźć nową bazę. Plan C, możemy podłożyć bombę w ich bazę. Więc i tak i tak... Musimy zrobić zwiady. Znaleźć ich bazę i dokładnie określić gdzie się znajdują.
Modliłam się abym nie musiała brać w tym gównie udziału. Spojrzałam na Cass. Ta patrzyła się w ścianę. Jakby dręczyły ją różne myśli.
-No... może być nieźle. -w końcu powiedziała.

CZYTASZ
Last Breath
Acción- Pośpiesz się! - powiedział kobiecy głos. Dziewczyna była widocznie zestresowana i rozglądała się na wszystkie strony. Znajdowali się na starym parkingu podziemnym w mniej zaludnionej części miasta. Wokół było słychać pojedyncze strzały i głośne kr...