- Co Ty do cholery zrobiłaś z tym laptopem? - powiedziała z przerażeniem w oczach.
- Nic. Kupię sobie nowego. Czy Ty to widziałaś?
- Niestety. Co teraz?
- Muszę pogadać z matką. Nie mogę jej powiedzieć, że siedziałam na łóżku i cyckami machałam. Muszę coś innego wymyślić. Dobra, poczekaj tu. Muszę załatwić to sama.
- Ale Twojej matki jeszcze nie ma.
Trzask drzwi.
- Już jest. - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę salonu.
Zobaczyłam matkę w kuchni, która rozkładała zakupy.
- Mamo, mogę Cię na chwilkę prosić do salonu? - sytuacja była dość niekomfortowa.
- No pewnie, co się dzieję. - momentalnie oderwała się od zakupów.
- Moja koleżanka, wysłała mi pewnego screena z portalu randkowego, z kamerki... - zaczęłam swoją bolesną mowę.
- Do czego zmierzasz?
- Na tym screenie był ojciec. On siedział na tej stronie i masturbował się do pieprzonych kamerek jakiś nagich kobiet.
Moja matka złapała się za głowę, usiadła na łóżku i rozmyślała.
- Już dawno powinnam Ci o tym powiedzieć... Ojciec wcale nie wyjechał na delegację do Europy. On znalazł sobie kochankę i nas zostawił, tak po prostu. Przyszedł do mnie i powiedział, że już mnie nie kocha i się wyprowadza. Chciałam Ci o tym powiedzieć, ale bałam się Twojej reakcji... Przepraszam, kochanie. Chciałam być dobrą matką, staralam się żyć normalnie.
- Nie przejmujesz się tym? Ojciec okazał się być zwykłym dupkiem. Chciałaś dobrze, nie będę Cię o to obwiniać, nie chciałaś mnie po prostu zranić. - podeszłam do niej i mocno się wtuliłam. - Kocham Cię mamo, znajdziesz sobie z pewnością kogoś lepszego, niż on...
- W sumie już znalazłam. - mówiła niepewnie.
- To znaczy, że masz kogoś? - nie mogłam uwierzyć w jej słowa.
- Spotykamy się od kilku dni, ma na imię Mark. Pracuję z nim w klinice, kiedyś zauważyłam, że zakochał się we mnie, ale byłam z ojcem i odrzucałam jego zaloty. Dopiero, gdy ojciec uciekł od nas to byłam na tyle swobodna w związkach, że mogłam zacząć coś nowego. Jest bardzo przystojny, będzie u nas dzisiaj na kolacji. Ubierz coś ładnego.
- A Cara? Jutro wyjeżdża, chciałam spędzić z nią czas.
- Zje z nami, a później pójdziecie w swoją stronę. Chciałam Cię po prostu przedstawić. Może będziesz miała nowego ojczyma, kto wie?
- Jakoś lepiej żyło mi się bez ojca. Nie chcę mieć powtórki z rozrywki.
- On taki nie jest, sam ma córkę w Twoim wieku. Chodzicie razem do szkoły, raczej jej nie znasz. Utrzymujesz kontakt tylko z Carą. A co, gdy ona wyjedzie? Musisz otworzyć się na innych ludzi. Grace, przecież zostaniesz sama.
- Wiem. Będzie dzisiaj na kolacji?
- Melissa? Tak, będzie. Przynajmniej się poznacie.
- No dobra, niech Ci będzie, ale nie licz, że od razu zostaniemy najlepszymi przyjaciółkami. Wracam do Cary, o której przyjedzie Mark?
- O ósmej.
- A która jest? - odruchowo zerkałam na zegarek na ręce, którego nie miałam założonego.
- Siódma. Przyjadą za godzinę.
- Tylko ich nie otruj, haha. A, właśnie. Muszę kupić nowego laptopa, gdy zobaczyłam ojca to trochę go poturbowałam.
- Pojedziemy po niego jutro, ruszaj to dupsko do pokoju, bo nie zdążysz się ogarnąć.
- Spokojnie, nie musisz się o mnie martwić. - ruszyłam w stronę swojego pokoju.
***
- I jak? - głos przyjaciółki zabrzmiał w moich uszach dość głośno. Musiałam na chwilkę odlecieć, bo moja głowa zaczęła buzować.
- A jak ma być? Ona wiedziała o tym, że ma kogoś. Odszedł od nas do kochanki. A wiesz, co jest w tym wszystkim najlepsze? Że ona znalazła sobie nowego faceta, który przyjdzie dzisiaj na kolację.
- To może ja już pój...
- Nie. Ani rusz. Zostajesz na kolacji, zjemy i potem spadamy do siebie. Ma przyjechać jakaś Melissa z naszej szkoły, jego córka.
- Melissa, Melissa... Hm, kojarzę imię z drużyny chearleaderek, ale pewnie zbieżność, przecież wiele dziewczyn ma tak na imię.
- Oh, rzygam już tymi kurwami chearleaderkami. Wszystkie wypindrzone, umalowane i ubrane jak dziwka, a wszystko po to, żeby mogły komuś penisa wziąć do buzi. Ohyda.
Do pokoju wchodzi matka z gazetą w ręku, to koniec.
- Grace, to chyba Twoje. Znalazłam to u siebie pod łóżkiem. - trzyma w rękach gazetę z okładką, na której jest Shawn. - Trzymaj, bo się śpieszę.
Cara zabrała gazetę do rąk i zaczęła ją przeglądać.
- A jednak mu się udało, no popatrz. - przeglądała starannie zdjęcia i dotykala kartek z jego gołą klatą. - Ty się do tych zdjęć zabawiasz w nocy? - zaczęła swój szyderczy śmiech.
- Nieee! Zobacz na datę, wczorajsza. Nawet nie zdążyłam przeglądnąć tej gazety. Od dawna jest modelem?
- Nie jest modelem, jest przystojny i dobrze zbudowany. Czasem robią mu kilka zdjęć, ale to bardziej dla przyjemności. Kasę za to niezłą ma. On jest sportowcem, nie ma czasu na pozowanie przed aparatem całymi dniami. To ja złożyłam jego portfolio do agencji i się dostał. Dzięki mnie teraz ma niezłą kasę z tego. No cóż, takie życie. - rzuciła gazetą na biurko. - Zostawię Ci ją na noc, drapieżna kocico ze chcicą, haha!
- A co to za określenie, haha. Oj, Cara. Jesteś nienormalna. Dobra, musimy się ubrać, bo za niedługo przyjedzie Mark. Na ósmą mamy być gotowe.
- Nie ma sprawy, wyrobimy się. A która jest?
- Za dwadzieścia. - oznajmiłam.
- Za dwadzieścia siódma? - spytała swoich działań.
- Nie, za dwadzieścia ósma.
- A, to jednak się nie wyrobimy, haha. - uciekła szybko do łazienki.
Stałyśmy przed lustrem, malując się skromnie, kryjąc swoje niedoskonałości. W łazience wisiały dwie sukienki, które przed pomalowaniem założyłyśmy, żeby ich nie pobrudzić. Nachodziłyśmy na siebie i walczyłyśmy o każdy centymetr lustra. Po jakiś piętnastu minutach cudem byłyśmy gotowe. Wyszłyśmy z łazienki i ruszylyśmy w stronę mojego pokoju. Ogarnęłam szybko lekki bałagan, na wypadek, gdyby chciał przejść się po domi.
Dzwonek do drzwi.
- Oho, przyszedł. - wyszłyśmy z pokoju i ruszylyśmy w stronę schodów, gdy moja mama otworzyła drzwi.
Moim oczom ukazał się wysoki mężczyzna, prężnej postury, bardzo przystojny, miał niebieskie oczy i brązowe włosy. Moja mama wyrwała naprawdę niezłą sztukę. Wręczył mojej mamie kwiaty, a tuż za nim stała dziewczyna. Gdy wyszła zza niego i skrzyżowałyśmy wzrok to od razu się rozpoznałyśmy.
- Cnotka?! - krzyknęła w moją stronę.
- Suka?! - krzyknęłam jednocześnie z nią.
- Widzę, że już się znacie. - napomknął Mark z uśmiechem na swoich ustach...
CZYTASZ
Secret Diary |S.M.
FanfictionDo Toronto przeprowadza się angielska rodzina słynnych naukowców, a wraz z nimi ich osiemnastoletnia córka - Grace. Zamieszkują w bogatej dzielnicy, na której mieszka także szkolny podrywacz - Shawn Mendes. Dziewczyna od samego początku jest nim moc...