Nie miałam ochoty na dalszą konwersację. Chciałam stamtąd iść i nie odzywać się więcej. Wchodziłam do schody kierujące do mojego pokoju.
- A Ty gdzie idziesz? - warknął Mark.
- Nawet nie próbuj się odzywać tak do mojej córki.
- Nie mam zamiaru się z Tobą kłócić. Z nią tym bardziej, jest wieczór. Czy możemy wreszcie iść spać? - jego głos był mocno nieprzyjemny w stosunku do niej.
- Śpisz w salonie. - odpowiedziała stanowczo.
- Co? - zdziwiony zapytał.
- To, co słyszysz. Śpisz w salonie, zaraz przyniosę Ci pościel. Melissa, do swojego pokoju. Jutro sobie porozmawiamy, młoda damo.
Podziwiałam moją matkę za tą stanowczość, zdecydowanie nie dała sobą pomiatać. Przyglądałam się chwilę całej sytuacji, ale gdy weszła do pokoju po pościel, od razu ruszyłam do siebie. Usiadłam na łóżku, złapałam do rąk mój pamiętnik i napisałam krótką notatkę o ostatnich zdarzeniach. Mój stan emocjonalny był lekko zaburzony i sprawiał, że cała egzystencja ludzkiego życia stawała się dla mnie, co najwyżej dziwna. Jakim trzeba być idiotą, żeby zapłacić za napaść na siebie? Ukrywać to przed rodzicem, te wszystkie stracone nerwy... Ah, mój umysł pęka od tych myśli. Była noc, mój mózg przestał działać i otuliłam się od razu w lekki sen.
***
- Psst. - słyszę ludzkie szepty. - Grace...
Obudziłam się, była nadal noc, godzina druga nad ranem. Słyszę jakieś szepty, męskie odgłosy dochodzące znikąd, czy jestem nawiedzona?
- Grace... Słyszysz mnie? - wyraźnie usłyszałam głos Shawna. Całkowicie zapomniałam o naszym spotkaniu. - Otwórz okno.
Szybko wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę okna. On ledwo trzymał się za kawałek drewna, który wystawał z elewacji domu. Złapałam go za rękę i wciągnęłam ostatkami sił do środka, pilnując o to, by nikt go nie usłyszał, a tym bardziej Melissa. Po tym, co zobaczyłam to z pewnością widzę, że jest zdolna do różnych działań. Doprowadziła do własnego pobicia, dlaczego nie miałaby zrobić tego ze mną, jeśli chodzi o chłopaka.
Gdy Shawn znalazł się bezpieczny w moim pokoju to od razu objął mnie ramionami, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Był wobec mnie bezwzględny i nie liczył się z moim zdaniem. Byłam niewolnicą jego boskiego uroku, a każdy pocałunek był dla mojego ciała ukojeniem, a dla umysłu niedolą. Nie kochałam go, byłam nim zauroczona, nic więcej. Nie wiem, dlaczego okazywał mi tyle czułości, a zarazem tak bardzo ranił swoją obecnością. Osoby takie jak on, nigdy nie zmieniają swojego postępowania. Przecież każdemu chłopakowi w tym wieku chodzi tylko o jedno - zaspokojenie swoich potrzeb. On to otrzyma, a i tak wzrokiem jest krok dalej, ku związkowi. Ja tego nie widzę i mam nadzieję, że to tylko moje zwidy, bo nie chciałabym go ewentualnie zranić.
- Hej. - odpowiedział po namiętnym pocałunku.
- Cześć. - parsknęłam lekko śmiechem i przewróciłam oczami na jego bestialski wzrok.
- No więc... - zaczął.
- No więc musimy porozmawiać. Za niedługo wyzdrowieję...
- Grace, czy Ty naprawdę chcesz... - nie pozwoliłam mu skończyć.
- Tak, Shawn. Chciałam, chcę i będę chcieć. Musisz się liczyć z tym, że zawarliśmy umowę. Rozumiem, że się martwisz tym zboczeńcem, ale ja i tak nie mam zamiaru spotykać się znowu w lesie.
Uśmiechnął się lekko i popatrzył głęboko w moje oczy. Jego wzrok krążył po moim ciele, wywołując we mnie lekki dreszcz. Czułam podniecenie, a zarazem grozę i komizm całej sytuacji. Burza hormonów i emocji była tak duża, że czułam się strasznie niekomfortowo.
- No dobra, jeśli chcesz. - przygryzł lekko wargę i złapał mnie za biodra, po czym rzucił na pobliskie łóżko.
- Czyli jesteśmy zgodni. - wydusiłam jednym tchem, ponieważ jego ciało było zdecydowanie zbyt blisko mojego.
Znowu na mnie spojrzał. Czy on zawsze musi się tak patrzeć? Jedną ręką opierał się o łóżko, a drugą ręką złapał mnie za szyję. Chciał mnie znowu pocałować, ale przeszkodziło mu skrzypienie schodów. Melissa! - pomyślałam. Odepchnęłam go z siebie szybkim ruchem i spadł na podłogę. Złapałam go za koszulkę i wrzuciłam do szafy, po czym zatkałam mu buzię i kazałam być cicho. Wykoczyłam na łóżko i złapałam szybko pobliską książkę. Do pokoju weszła Melissa.
- Nie śpisz? - spytała.
- Czytam. - odurknęłam i skierowałam swój wzrok na książkę.
- Pięćdziesiąt Twarzy Greya w nocy? Nie powiem, ciekawie. - dopiero po chwili zorientowałam się, co chwyciłam do dłoni.
- No tak, bardzo ciekawa lektura na noc. - zaśmiałam się sarkastycznie. - Czego chcesz?
- Usłyszałam jakieś dziwne odgłosy z Twojego pokoju, myślałam że to ktoś obcy. Chciałam tylko sprawdzić... Ale widzę, że to tylko Ty, stękająca do książki. Także, przyjemnej zabawy... - zacisnęła lekko usta i wydawała dziwaczny odgłos przypominający śmiech.
- Wrr... - rzuciłam w jej stronę poduszką, ale zdążyła zamknąć drzwi.
Co ona sobie do cholery myślała... Dlaczego ja mam zawsze takiego pecha i musiałam złapać akurat taką książkę. Jedna z moich ulubionych książek, ale nie na nocne czytanie, bo same dziwne myśli z tego wychodzą. Gdy upewniłam się, że Melissa wróciła do swojego pokoju to otworzyłam szafę i wypuściłam tego idiotę.
- 50 Twarzy Greya powiadasz? - poruszał kilka razy swoimi brwiami.
- Nawet o tym nie myśl. - przygryzłam jego wargę i ponownie zaczęliśmy się namiętnie całować.
Uwielbiałam jego osobowość, dopiero gdy poznałam go bliżej to okazał się być inny. Nadal jest dla mnie tym samym dupkiem Mendesem, jakim był, ale troszkę większy ma u mnie szacunek. A pomyśleć, że gdyby nie mój pamiętnik to nie stałabym teraz w jego objęciach. Życie to ciągły szyk niespodziewanych sytuacji. Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży. Czekam tylko, aż moja noga wyzdrowieje. Troszkę poszalejemy.
- Nie idziesz? - oderwałam się od niego i szybko rzuciłam.
- A muszę? - przygryzł lekko wargę.
- Powinieneś. - miałam ochotę się troszkę z nim podroczyć.
- W takim razie chyba nie mam wyboru. - puścił oczko i kierował się w stronę okna. - Oh, zapomniałem się pożegnać.
Shawn podszedł do mnie, złapał mnie jedną ręką za talię, a drugą ręką owinął mój policzek. Położył palec na mojej wardze i lekko ją masował, po czym złożył na nich delikatny pocałunek. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem.
- Wiedziałam. - krzyknęła w naszą stronę Melissa, gdy byliśmy objęci w siebie.
CZYTASZ
Secret Diary |S.M.
FanficDo Toronto przeprowadza się angielska rodzina słynnych naukowców, a wraz z nimi ich osiemnastoletnia córka - Grace. Zamieszkują w bogatej dzielnicy, na której mieszka także szkolny podrywacz - Shawn Mendes. Dziewczyna od samego początku jest nim moc...