- Tracy, co Ty robisz? - zdziwiłam się jej zachowaniem. Co ona chciała?
- Ciii... Tylko żeby nikt nas nie usłyszał. - przytaknęłam głową i kazałam jej dalej mówić. - Shawn ma dziewczynę!
- Co? Jak? - ta informacja zbiła mnie z nóg, ale mogłam dać po sobie poznać, że mnie to obchodzi. - To znaczy, skąd taka informacja?
- Jeden z jego kumpli widział jak pisał miłosny liścik do swojej ukochanej. Nie masz z tym nic wspólnego? - lekko przymrużyła oczy.
- Ja? Z Mendesem? Hahahaha! Dobre... - ten śmiech był sztuczny, ale trudny do rozpoznania. - Nic mnie z nim nie łączy. Nawet nie wiem jak mogłaś o tym pomyśleć.
- Spokojnie, o nic Cię oczywiście nie podejrzewam. Tylko pytam.
- Tylko po to mnie tutaj ściągnęłaś? - wyraz mojej twarzy wyrażał lekkie zdenerwowanie.
- Chciałam zobaczyć Twoją reakcję. - wydarła z siebie ostatni dech.
- Ale przecież mówiłaś, że mnie nie podejrzewałaś...
- Zamknij się już, leć do klasy. Później pogadamy. - zachichotała głośno w moją stronę. - Paaa!
Wbiegłam do sali, jak gdybym była zaniepokojona swoim spóźnieniem.
- Przepraszam za... - stanęłam wryta na środku sali. - Co do cholery?
Zauważyłam, że Shawn całuje się z Melissą na środku sali, a wszyscy biją im brawa.
- Musieliśmy zrobić próbę przed dzisiejszym występem. Nie było Cię, więc musieliśmy Cię kimś zastąpić. - odpowiedziała pani profesor. - Melissa, dziękuję. Zapraszam na próbę panno Grace. Dzisiaj Państwo występują.
- Nie, podziękuję. Nie mam zamiaru całować tego dupka, bo po tej dziwce jakiegoś syfa złapię. - cała klasa wpadła w śmiech, a Shawn zrobił się cały czerwony, natomiast Melissa wpadła w nerwę. Wyskoczyła na stół i próbowała na mnie skoczyć, ale uderzyła w drzwi, co wyglądało bardzo komicznie.
- Grace! Do dyrektora. Melissa natomiast do higienistki i zaraz także zapraszam do dyrektora. Proszę nigdzie nie wychodzić.
- Ale za co?! Za to, że powiedziałam prawdę? - wiedziałam, że będę miała z tego tytułu wielkie problemy.
- Ty sama powinnaś wiedzieć za co, droga panno. - złapała mnie za rękę. - Idziemy.
Szłyśmy przez korytarz, czułam ciągle na sobie wzrok pani profesor, którego próbowałam unikać. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego Shawn się na to zgodził. W sumie - nie jesteśmy w związku, miał do tego prawo, ale wiedział, że nie będę z tego zadowolona... Tym bardziej, że robił to z tą szmatą. Dotarliśmy do drzwi dyrektora. Weszliśmy do środka i zaczęła się rozmowa na temat traktowania innych osób oraz szacunku do nauczyciela.
- Mam nadzieję, że przemyślisz swoje zachowanie, panno Grace. Nie spodziewałbym się nigdy tego po Tobie, tym bardziej, że jesteś córką szanowanych naukowców...
- Proszę mi tego nie wspominać. Nie chcę o tym myśleć. - oburzyłam się jednoznacznie.
- No cóż, dla jednych to zaleta, a dla innych wada. Oczywiście kara Cię nie ominie. Przez miesiąc będziesz pracowała po lekcjach w bibliotece. Pani Greenson z pewnością się Tobą zaopiekuje. Na tą chwilę to tyle, mam nadzieję, że się to nie powtórzy. Do widzenia.
- Do widzenia, panie dyrektorze. - zapuściłam na swojej twarzy sztuczny uśmiech i wyszłam z gabinetu.
Za drzwiami stała znajoma mi postać. Stała z wielkim guzem na czole, usmarowana swoją tapetą na całej twarzy i z lodem, który trzymała w ręce.
CZYTASZ
Secret Diary |S.M.
FanfikceDo Toronto przeprowadza się angielska rodzina słynnych naukowców, a wraz z nimi ich osiemnastoletnia córka - Grace. Zamieszkują w bogatej dzielnicy, na której mieszka także szkolny podrywacz - Shawn Mendes. Dziewczyna od samego początku jest nim moc...