Otworzyłam zaspane oczy. Zwlekłam się powolnie z łóżka. Podeszłam do lustra i prawie dostałam zawału! Moje białe włosy sterczały na każdą możliwą stronę.
Szybko wzięłam z szafy czarne leginsy, czarny top, bieliznę i tenisisówki. W mgnieniu oka byłam już pod prysznicem. Kocham to uczucie kiedy krople wody spadają mi na twarz. Wzięłam w ręce swój ulubiony płyn do kąpieli. Po umyciu ubrałam się w przygotowane ubrania. Zrobiłam codzienny makijaż składający się z kresek i wytuszowanych rzęs.
Gdy wychodziłam na moim łóżku leżał Michael objadający się żelkiami. Michael to mój przyjaciel. Szczerze jedyny przyjaciel którego nie otrąciłam po śmierci rodziców. On również jest łowcą. Dopiero teraz zauważyłam że jest przystojny. Wysoki blondyn o niebieskich oczach, mocne rysy twarzy. Chwila chwila przecież on je MOJE żelki! O nie tak nie będzie! Czym prędzej skoczyłam na niego.
-Jak śmiałeś ruszyć moje żelki- wrzasnęłam na niego ze śmiechem.
-Pragnę przypomnieć że to ty ostatnio ruszyłaś moje pianki, więc mam prawo do twoich żelek-kurde ma rację. Myśl Iza Myśl. Próbowałam coś wykombinować ale nic nie przychodziło.
-Przestań myśleć bo wtedy wyglądasz jak jednorożec który nie może się wysrać-po skończeniu jego monologu oboje wybuchneliśmy my śmiechem.Jak skończyliśmy zwijać się ze śmiechu postanowiliśmy iść na śniadanie. Dziś w bazie na śniadanie były kanapki z szynką i pomidorem. Razem z moim kumplem poszliśmy usiąść do pustego stolika, ponieważ ja nie lubię za bardzo rozmów z ludźmi.
Czekałam aż mój przyjaciel zje i pójdziemy oglądać "Szybkich i Wściekłych". Ale znając moje szczęście Matt, nasz szef nam przeszkodził.
-Witaj Michael, najpopularniejsza-przywitał się.Pewnie się zastanawiacie dlaczego nie Iza tylko najpotężniejsza. A to dlatego że imię kojarzy mi się z rodzicami, więc każdy kto do mnie tak powie gorzko pożałuje. A skąd najpotężniejsza? Dlatego ze od 14 lat zabijam bez wyrzutów i wciąż żyje. No bo chalo trzylatka zabija wampiry.
-Witaj Matt. Potrzebujesz czegoś? Bo trochę nie mamy czasu-odezwał się mój jedyny przyjaciel.
-W zasadzie tak najpotężniejsza jest dla ciebie misia której nie można przełożyć. Oddział czterdzieści osiem ma kłopoty, zostali złapani. Wyjeżdżasz za cztery godziny szykuj się- potem odszedł zapewne do biura.Od razu przytuliłam chłopaka na pożegnanie. I zaczęłam biec do pokoju po broń.
W pokoju włożyłam dwa mini sztyleciki do butów. Dwa pistolety za pasek spodni.
Cztery magazynki naboi i jeszcze parę innych rzeczy schowałam do plecaka. Na koniec pomalowałam moje paznokcie srebrem z trucizną i je zaostrzyłam tak żeby użyć ich podczas walki. Spojrzałam na zegar i okazało się że mam jeszcze dziesięć minut. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do garażu gdzie czekało na mnie moje cudeńko, czyli motor. Przed wyjazdem Matt dał mi dokładne informacje gdzie mam zaatakować. Po trzydziestu minutach jazdy byłam na miejscu. Z daleka już widziałam nadjeżdzające samochody. No i zabawa się dopiero zaczyna...
CZYTASZ
Zakochana Łowczyni
VampireOd trzeciego roku życia jestem łowczynią wampirów. Ale nie byle jaką łowczynią, tylko najokrutniejszą ze wszystkich. Jednej z wielu misi zostaje pojmana w ręce księcia wampirów. Jestem Iza, a oto moja historia... #4 Miejsce- O wampirach 06.02.2017...