"Uhm okej?"powiedział zmieszany."Nie chce się z tobą kłócić Kimberly,wiesz że jesteś mi bliska i powiedziałem to pod wpływem emocji"westchnął."A ja nadal nie wiem po co drążysz temat"wzruszyła ramionami"Są wakacje Cameron,może gdzieś pojedziemy?"uśmiechnęła się"Kim..muszę szukać pracy"westchnął Cameron."Przestań to tylko kilka dni,weź jakiś znajomych"zaproponowała."ooo możesz wziąć Mie? Jest świetna"zaśmiał się a dziewczyna razem z nim."Jasne,zadzwonię do niej"
Razem dogadali się,że pojadą wszyscy na domki.Będą ogniska,jezioro i pewnie inne osoby. Cameron dzwonił po swoich znajomych a Kimberly zaproponowała wyjazd Mii. Dziewczyna od razu się zgodziła wiec nie było problemu.Kim powiedziała,że wyjazd jest za 4 dni i o jakiś zamianach będzie ją informować. "Będzie Max,Luke,Becky,Melanie,Michael i Rob"powiedział Cameron odkładając telefon.Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona"Co?"zdziwił się."Chyba nikogo z nich nie znam"wzruszyła ramionami i położyła się na łóżko a Cameron zaraz za nią."Becky chyba znasz"westchnął."Okej"uśmiechnęła się.
"Ciesze się,że jedziemy razem"powiedział Cameron we włosy dziewczyny,która właśnie go przytulała."Lubie ogniska"wymamrotała."Myślałem,że mnie no ale niech będzie"zaśmiał się."Też sie zaliczasz"równiez się zaśmiała."Chociaż nie powinieneś"spojrzała na chłopaka."Wiem"pocałował ją w czoło"Moja fancygirl"uśmiechnął się.
"Obiecaj mi,że zawsze będziesz w moim zasięgu"odezwał się po długiej chwili ciszy Cameron patrząc się w sufit."Nie rozumiesz?"dziewczyna zmarszczyła brwi."Zawsze kiedy będę cię potrzebował"szepnął nadal patrząc przed siebie."Obiecuje"Kimberly uśmiechnęła się do samej siebie i wtuliła bardziej w bok Camerona.