Godzina 20:00
Kimberly właśnie skończyła się szykować.Wyszła z łazienki do swojego pokoju,gdzie Cameron już na nią czekał."Jestem gotowa"powiedziała biorąc torebkę do ręki.Chłopak podniósł się z łóżka z westchnięciem."Typowa kobieta,szykuje się pół dnia"zmrużył oczy w jej stronę."Zaczynałam się dopiero kąpać jak przyszedłeś"przewróciła oczami."Dopiero"zaśmiał się."Nie jestem Tobą.Nie założę na siebie koszulki która "wygląda na czystą"i obojętnie jakie spodnie"westchnęła."A powinnaś"uśmiechnął się i podszedł do dziewczyny."Ale oczywiście pięknie wyglądasz"dodał."Dziękuje".
Zamówili taksówkę i wysiedli na jeden z ulic gdzie często bywali na imprezach. Razem-a jednak osobno nie wiedząc o sobie. Na początku zamówili po drinku i usiedli przy jednym ze stolików. Co jakiś czas podchodziły jakieś dziewczyny do Camerona a raz chłopaki do Kimberly,w czasie kiedy chłopaka nie było.Oboje bawili się świetnie.Pili wszystko co mogli.Każdy alkohol,na który mieli ochotę."Pójdę do toalety"krzyknęła w stronę chłopaka. Jednak ten ją zatrzymał."Idę z Tobą"odkrzyknął.Kimberly pokręciła głową przecząco."Nie musisz"uśmiechnęła się."Kim"chłopak spojrzał na nią z poważną miną."Co opisywałaś mi ostatnio?"spytał.Dziewczyna skrzywiła sie,ale po chwili zgodziła. W czasie,kiedy była w toalecie Cameron czekał przed wejściem do toalet.
Godzina 02:30
"Nie mam sił"wybełkotała w stronę chłopaka.Ten jednak sam nie był na siłach i razem usiedli na ławce niedaleko klubu."Zadzwoń po taksówkę"powiedział opuszczajac w dół głowę."Nie wiem gdzie mój telefon,ty zadzwoń"westchnęła i oparła sie o jego ramię.Chłopak zamknął oczy i wyciągnął z kieszeni telefon."Jedziemy do ciebie czy do mnie?"zapytał jeszcze."Do Ciebie,rodzice by mnie zabili chyba"mruknęła.Kiwnął głową i wybrał numer. Podał adres i rozłaczył się."Wiesz.."zaczęła Kim."Nie sądziłam,że kiedyś jeszcze poznam kogoś.Kto okaże się moim przyjacielem.Poważnie"dokończyła i westchnęła.Cameron podniósł głowe i spojrzał na nią.Uśmiechała sie do niego szczerze co odwzajemnił. Uwielbiał kiedy była szczęśliwa.Nawet pijana.Cieszył się,że gości na jej ustach uśmiech."I ufam Ci"dodała."Ja Tobie też,moja przyjaciółko"zaśmiał się.Wziął jej dłoń w swoją i mocno ścisnął."Fajnie,że znalazłem cię na tym portalu."uśmiechnął się."Mimo,że zaczynałeś dennie rozmowy"zauważyła."Chciałem się pośmiać z kogoś a nie sądziłem,że poznam tak super osobe"odpowiedział. Kimberly tylko kiwnęła głową i pokazała,że taksówka już jest. Podjechali pod dom Camerona. Chłopak dał jej swoją koszulkę i czyste bokserki. "Na pewno są czyste?"machała nimi na wszystkie strony."Taak,dopiero wyjąłem je z prania"przewrócił oczami. Dziewczyna zaśmiała się i weszła do łazienki. Szybko się przebrała i weszła do pokoju.Cameron już leżał w łóżku."Śpisz na podłodze"oburzyła się."Ze mną sie nie prześpisz?"spytał.Po chwili zrozumiał sens swoich słów i zrobił się czerwony.Kimberly westchnęła i uśmiechnęła sie pod nosem.Skierowała się do łóżka obok przyjaciela."Przytulisz mnie?"spytała.Chłopak spojrzał na nią zdziwiony,ale przerzucił ramię przez jej ciało przyciągajac do siebie."Dobranoc"szepnął.Dziewczyna obróciła się do niego twarzą tak,aby było jej wygodnie i musnęła delikatnie usta Camerona."Dobranoc Dallas"szepnęła prosto w jego usta.
______________
Dziękuje bardzo za wyświetlenia i każdą gwiazdkę! :)