Tydzień później.
"Kimberly!"zawołała mama dziewczyny opierając się o blat."Uhm?"Kim oderwała swoje skupienie na jedzeniu."Pytam już trzeci raz czy przyjechać po ciebie jak zakończenie się skończy czy zrobi to Cameron"westchnęła ciężko."Wrócę sama"uśmiechnęła się słabo."Wszystko dobrze?"zmarszczyła brwi."Jasne,Cameron jest teraz w pracy po prostu"skłamała.
Kimberly założyła czarne obcisłe spodnie i do tego białą koszulę.Włosy związała w wysoką kitkę i zrobiła makijaż. Z dzbaneczka na dole wzięła trzy róże dla nauczycieli i wyszła z domu. Zakończenie miało odbyć się o 10 a bal miał być na godzinę wieczorną.Cameron od tygodnia odpisywał Kim sporadycznie.Nie pisał pierwszy,ani nie był zbytnio rozmowny. Kiedy Kim już była w szkole o równo 10 zaczęło się zakończenie. "W końcu wyjdziemy z tej szkoły"westchnął Matt stojąc obok dziewczyny.uśmiechnęła się "Będzie mi was brakować".Matt spojrzał na nią "Za Tobą tak,za nimi niezbyt"skrzywił się.Dziewczyna zaśmiała sie ze słów Matta. Po godzinie wszystko się zakończyło.Dostali dyplomy i różne nagrody za wyróżnienia. Kiedy Kimberly odbierała książki w zamian za dobre wyniki w tłumie zobaczyła Camerona. Uśmiechał się i klaskał razem z innymi. Zmarszczyła brwi w zdziwieniu,ale wróciła na swoje miejsce."Pani inteligentna"mruknął Matt."Przestań"zaśmiała się."Nie wiem jak możesz ogarniać tak dobrze wszystkie przedmioty."skomentował."Jesteś nienormalny"pokręciła głowa.
Kiedy Kimberly wychodziła,przy wyjściu zobaczyła Camerona."Witam przyszła studentko"uśmiechnął się."Nie dawałeś znaku życia"zmarszczyła brwi"Teraz od tak przychodzisz na moje zakończenie?"dokończyła.Chłopak westchnął i spuścił głowę w dół."Przerosło mnie to,nie tak miało być"odpowiedział."A jak?"spytała."Nie chce rozmawiać tutaj,możemy gdzieś iść?"spojrzał na nią."Mozemy pojechać do mnie i tak nikogo nie ma"wzruszyła ramionami. Chłopak zgodził się. Przez całą drogę nie rozmawiali ze sobą.Po prostu jechali w ciszy.
"Zmieniło się coś?"spytał rozglądajac się."Mama zrobiła przemeblowanie" powiedziała wchodząc na górę a chłopak zaraz za nią. "Więc?"spytała siadajac na łóżku. "Nie chciałem,abyś coś poczuła po tej nocy"powiedział prosto."Nie poczułam"wzruszyła ramionami. Cameron spojrzał na nią i przygryzł dolną wargę."Nie wiedziałem"pokręcił głową."Trzeba było zapytać.To nic trudnego Dallas"zaśmiała się.
Razem leżeli na łóżku rozmawiając.Cameron opowiadał jej o swoich nowych rozmowach o pracę i wysłuchał planów na przyszłość Kimberly."Dalej będziemy utrzymywać kontakt?"spytał opierając się jedną ręką obok niej.Kimberly wzięła głęboki wdech."Jeżeli będziesz chciał"spojrzała na niego."Chcę,bardzo"mruknął wtulając się w bok dziewczyny i chowając twarz w jej włosy."Pachną czekoladą"skomentował."Yeeah"zaśmiała się."Jak to będzie wszystko wyglądało Cameron? Ty i ja?"zmarszczyła brwi."Nie mam zielonego pojecia"westchnął."