Karol wędrował po domu. Był zdenerwowany. Bardzo ,,Co ja zrobiłem!?" żalił się. ,,Pójdę do więzienia!". Nie miał pojęcia co teraz zrobić. Jeżeli nie powie przyjaciołom prawdy, nie pomogą mu. ,,Powiedzieć, czy nie powiedzieć? Powiedzieć czy..." W końcu postanowił zasiąść przy komputerze. Może nie będzie się tak denerwował. Może... Karol po kilku minutach podjął swoją decyzję. Powie WSZYSTKIM sowim najlepszym przyjaciołom prawdę.
- Halo? Skach? Chciałbym się wygadać... - Po całej rozmowie Skach przysiągł pomoc koledze. Dealer następnie zadzwonił do Zio.
- Hej Zio słuchaj, mam taką sprawę... - Zio także chciał pomóc Karolowi. Kolejna osobą, do której zadzwonił był Rox.
- Roxu? Nie powiedziałem Ci wszystkiego i mimo wszystko mam nadzieję, że mi pomożesz..
- Jasne, że Ci pomogę! - Nareszcie przyszła kolej na Doknesa i MWKę.
- Pewnie razem coś nagrywają. Halo?
- DEALER DZWONI!!! - Krzyknął Doknes.
- Serio? Daj na głośnomówiący!
- Dealer co jest? Powiesz nam prawdę? - Zapytał Hubert.
- No dobra... Jechałem sobie samochodem (załóżmy, iż Karol ma prawo jazdy xD) i przejechałem... Przejechałem człowieka, który przechodził przez pasy. Niestety gdy odwiedziłem go w szpitalu okazało się, że on... On nie żyje. A najgorsze w tym wszystkim jest, że...
- Żeeee? - Zapytał MWK. Dealer płaczliwym głosem wyjąkał.
- Że, to był... Darkness!!! - Karol zaczął płakać. Doknes siedział. Siedział i nie ruszał się. Westchnął.
- Zabiłeś mi brata... - Dealer spojrzał w kamerkę. - ZABIŁEŚ MI BRATA! - Powtórzył Doknes.
- Daltego pewnie pójdę siedzieć. - Z jednej strony Doknes był z tego powodu smutny a z drugiej szczęśliwy. Sam nie wiedział czym jest to spowodowane lecz musiał się dowiedzieć...
Sry, że takie krótkie ale jutro maraton więc chcę zostawić najlepsze na jutro! Koffam was kurczaki xD