Wszyscy udali się do poprawczaka (wkurza mnie ta nazwa -.- ). Karol wraz z Marcinem weszli grzecznie do środka budynku i z niewinnymi minkami zapytali ochroniarza Harrisa gdzie jest ich przyjaciel. Ten odpowiedział im, że jest w celi niedaleko jadalni. Chłopaki przeszli korytarzem do Doknesa. Hubert siedział na łóżku. Jego wzrok skierowany był w ścianę.
- Pssst... -Szepnął Dealer.
- PSSST! - Powiedział MWK. Doknes usłyszawszy dziwne odgłosy, odwrócił się.
- DEALER!? MWK!? CO WY TU ROBICIE!?
- Ratujemy Cię. Chodź, wynosimy się stąd. - Powiedział Karol kierując się w stronę wyjścia.
- N... nie...
- Dlaczego? - Karol zatrzymał się. - Przecież to ja zawiniłem! Ja muszę iść za Ciebie siedzieć!
- Ale ja nie chcę! Nie chcę, aby Tobie coś się stało Dealer. Nie mogę Cię tu wpuścić! Zostaję tutaj! Tu mi dobrze!
- Ale widzowie się martwią! Znowu!
- Nie obchodzą mnie widzowie! Chcę tu zostać! - Marcin i Karol zamarli. Czy oni właśnie usłyszeli ,, Nie obchodzą mnie widzowie"? Co Hubert miał na myśli? Czy on kończy ze swoją karierą na YouTube? Harris usłyszawszy (poftażarz sje depilu, synonjimy znjać .-.) krzyki szybko podbiegł do nich i spytał.
- Coś się stało Hubercie? - Dealer pokręcił głową.
- Oni... - Zaczął Doknes.
- Co oni? - Spytał ochroniarz spoglądając złowrogo na chłopaków.
- Oni chcieli wiedzieć czy szybko wyjdę i tyle. Nic ważnego...
- Na pewno?
- Tak. Na pewno.
- Okej, jak będzie się coś dziać to wołaj młody. - Harris odszedł w swoją stronę. (Tak w swoją XD)
- Nie... Nie wydałeś nas?!
- Przecież nigdy bym was nie wydał! - Doknes uśmiechnął się. - Znalazłem nowego przyjaciela. Jest biedny a ja jestem jego jedynym kolegą. Chcę z nim na razie zostać... Może kiedyś uda wam się mnie wyciągnąć. A teraz idźcie i nie wracajcie... proszę was.
- Ale my zwołaliśmy całą ekipę! Nie wycofamy się!
- Musicie, żegnajcie!
- Hubert, proszę! Chodź z nami! Nic nie zrobiłeś! Ja chcę do więzienia! Ja tam powinienem siedzieć! Nie ty! Zrozum to!
- Wiem, że nic nie zrobiłem ale ja Cię chcę chronić, Karol... idźcie już...
- Ale...
- Idźcie!!! - Karol spojrzał na Huberta ze łzami w oczach i wraz z Marcinem odeszli. ,,Ekipa" podbiegła do nich.
- I co?! - Zapytał Patryk (Macie ciekawostkę, Enzzi ma na imię Patryk jeeeej).
- Wycofujemy się - Powiedział Karol płacząc.
- CO? DLACZEGO!? - Krzyknęli wszyscy chórem.
- On nie chcę z nami iść. Znalazł nowego przyjaciela...
- Zajebie gnoja - Warknął Jachi uderzając pięścią w pięść (XDDDDD).
- Możecie iść do domów... - Powiedział smutno MWK.
- To na razie! - Pożegnał się Skach.
- Pa...
Taki troszkę smutny rozdział. Nwm ile ich jeszcze będzie... Niestety chyba dobiegamy do końca książki :( Ale nie krzyczcie! Boziu, jacy wy agresywni :v Szykuję coś nowego i możecie zgadywać co hehe Nie zaskoczę was bo jest to bardzo oczywiste... Ogólnie kurczaczki to Donki życzył wam śmierci na odcinku :/ więc ja życzę wam zmartwychwstania xDDDDD