15. Niespodziewana impreza!

258 30 10
                                    

Na szczęście autorka oszczędziła cierpienia chłopakom podczas drogi powrotnej. Ale nie martwcie się! Prędzej czy później i tak by umarli :) To znaczy... eh nie ważne. Zapraszam do czytania....

Kiedy Marcin i Hubert rozsiedli się już wygodnie na kanapie, Karol szczęśliwy wparował do pokoju.

- Ej! Słuchajcie! Napisałem Roxowi, że wyszedłeś z poprawczaka, więzienia chuj, nie ważne! A on odpisał ,,Ale zarąbiście! Powiedz mu, że dziś robimy dla niego imprezę!" fajnie nie? 

- Ale kozacko! - Krzyknął Marcin. 

- No, czy ja wiem... 

- Ej no Hubert! Nie bądź taki! Nigdy nie byliśmy na imprezie razem! - Powiedział Karol.

- A moje urodziny?

- Ymm... Ale wiesz o co chodzi! To jak idziemy?

- No okej... - Doknes nie za bardzo miał ochoty na imprezy. Źle sie czuł a strata brata była czymś z czym nie pogodził sie po tak długim czasie... (tydzien XD). 

W drodze do domu Roxa.

- Nie chce... - Powiedział Doknes.

- Czego?

- Iść...

- Nie marudź! Będzie fajnie! - Karol podskoczył. 

- Nie chce! - Hubert skrzyżował ręce i usiadł na ławce. 

- Wstawaj!!! - Krzyknął Karol tym samym pociągając Doknesa za (dam sobie spokój ;_;) rękę.

- Nie. Ja tu zostaję! 

- Pójdziesz z nami czy tego chcesz, czy nie! 

- Nie.

- Aaagh! - Warknął Dealer.

- Daj mu spokój sam do nas przyjdzie. Jakby co, wiesz gdzie mieszka Rox? - Odezwał się w końcu MWK.

- Taaa

- To przyjdź jak ci się tu znudzi okej?

- Może być...

- Dobra karol, idziemy! - karol wskazał na swoje oczy a następnie na Huberta.

- Mam Cię na oku, młody.

***

Kiedy już dwójka przyjaciół dotarła na miejsce, jeden z nich, a mianowicie MWK, zapukał do drzwi. Nikt jednak nie otworzył. Zapukał znowu. Nic.

- Przecież słychać muzykę i głosy.Ktoś musi być w środku!

- Daj, ja spróbuje! - Dealer zapukał mocno do drzwi. Wciąż nic.- Kuźwa! - Marcin nic już nie odpowiedział tylko wcisnął dzwonek. 

- Już otwieram! - Usłyszeli.

- Rox! Kopelat! Jak tam zdrówko? - Spytał MWK.

- A już wszystko w porządku. Cieszę się że tyle ludzi przyszło! Chwila... Gdzie jest Doknes?

- Został sam na przystanku bo był wkurzony.

- Ewidentnie przechodzi okres buntu - Dodał Dealer.

- Haha wejdzie! Co będziecie marznąć? 

***

,,Kuźwa, jak tu jest zimno! Że też nie wziąłem kurtki z domu! Ty gałganie głupi! W zimie o kurtce zapomnieć! No nic. Stało się... hmmm... ciekawe co porabia Harris? A może by tak... sprawdzić? A lepiej nie. Jeszcze zauważą że zwiałem. Kurde. Ciekawe co robią chłopaki. Pewnie chleją, palą i imprezują. Jeżeli tak to dobrze że mnie tam nie ma... chociaż? NIE! Hubert szujo! Weź się w garść! Nie myśl o takich rzeczach! To złe! Chuj z tym... a może ja pójdę tam do nich? Jakoś mi tak jest samotnie... Jakbym stracił wszystko.. Przyjaciól i.. Ja pierdole! HUBERT POWIEDZIAŁEM WEŹ, SIĘ, W GARŚĆ! *plask xd* Auu.. Dobra! Idę tam do nich! Tylko... gdzie mieszka Rox?

***

- Kozacka impreza! Tyle znajomych twarzy! - Krzyknął Karol.

- Nooo! Tylko Huberta brakuje... - Przytakną mu Neeq (Tak, tak już go lubie XD).

- Impreza z okazji ,,ocalenia" Huberta bez Huberta to gówno...- Parsknął (wtf) MWK krzyżując ręce. - Chodźmy po niego, co?

- Oszlałeś? Powiedzieliśmy, że jak będzie chciał to niech sobie przyjdzie. Może nie chce? Nie będziemy go do niczego zmuszać! - Powiedział Dealer.

- No okej...

Hej moje... (lag mózgu) kurczaczki! Dziś dłuży rozdział a matka mi pewnie zaraz neta wyłączy XD



  




Gdzie jest MWK? 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz