[ 1 ] Wakację w Oregon

3.5K 136 89
                                    

Może najpierw coś o mnie. Jestem białowłosą dziewczyną z fioletowymi oczami, wiem, wyglądam dziwnie. Ale nigdy nie farbowałam włosów ani nie noszę soczewek. To moje naturalne 'Kolory'. Mam na imię Alex i mam 16 lat. Dlaczego jadę do Oregon? A więc Wendy dlatego że nie ma tam z kim gadać i ciągle się nudzi mnie tam zaprosiła, tak, na całe wakację. Podobno dzieją się tam dziwne rzeczy typu: UFO. Ale ja w to i tak nie wierzę. Są tam też Dipper i Mabel Pines, Soos i Stan. Dipper i Mabel to podobno rodzeństwo, mają po 13 lat i ich wujek to Stan. Stan to podobno już dziadek i straszny dziwak, niby raz zrobił grób dla jakiejś figurki, może nie będzie mi tak nudno. Soos, Wendy mówi że to głupek i nigdy nie potrafi powiedzieć coś mądrego, ja mam inne zdanie. Dlaczego? Bo głupi wie więcej, ale nie będę go zalewać pytaniami typu: Dlaczego Oregon jest takie tajemnicze? Po prostu będe go mieć na oku.

Okej, wszystko spakowane. Ciuchy, trzy czapki, mój ala pamiętnik, duuuuużo chipsów, oczywiście wszystko typu: telefon, komputer, dwa słuchawki, i ogólnie wszystko z rzeczy elektrycznych. Oczywiście też szczoteczka do zębów i włosów, pasta i mój ukochany scyzoryk. Scyzoryk? Ehm... Zawsze go ze sobą noszę, chociaż rzadko go używam żawsze czuję się z nim bezpieczniej. A fakt że jadę do miasta dziwolągów to może się przyda.

- Alex! Twoja przyjaciółka już jest! - Krzyknął do mnie brat z dołu. Kim jest mój brat? Typowy osiemnastolatek który ma swoją grupkę. Nazywa się Josh, jak na "Badboy'a" jest bardzo nadopiekuńczy i stara się o to aby nic mi nie brakowało. Pewnie każdy z was myśli coś typu 'Jaki kochany braciszek' ale nie. On codziennie robi jakąś akcję typu: Ooooo, zakochałaś się!, Ooooo, ale jesteś gruba!, Ooooo, ale jesteś głupia! I tak dalej. Z tym drugim się w ogóle nie zgadzam bo jestem chuda jak patyczek, wszyscy oprócz niego mi to mówią.

Zabrałam swój plecak w kolorze moro i szybko zeszłam na dół.

- No więc, narka frajerze. - Powiedziałam na pożegnanie do brata i odwróciłam się w stronę drzwi gdzie czekała na mnie moja ruda przyjaciółka.

- Narazie pajacu. - Odpowiedział a ja się uśmiechnęłam pod nosem. - Masz informować czy jeszcze żyjesz.

- Spokojnie bro, nie umrę. Ja nigdy nie umieram.

- Yhym... - Brązowowłosy koleszka który przed chwilą mył naczynia oparł się o blat kuchenny i spojrzał mi wprost w oczy rozkładając ręce szeroko. - Przytulas na pożegnanie? - Od razu do niego podbiegłam i się w niego wtuliłam. - Będzie mi cię brakowało szczurze. - Poczochrał moje włosy a ja się od niego odsunęłam.

- A mi nie panie z wielkim serduszkiem A.K.A badboy'u. - Powiedziałam i wyzwoliłam się od jego uścisku.

- Niemiłej drogi. - Powiedział a ja wyszłam za Wendy za drzwi.

- Uważaj bo naleśniki spalisz. - Powiedziałam a on jak na zawołanie podszedł do jego ugotowanego śniadania. - Papa.

- Do nie zobaczenia. - Powiedział a ja i Wendy zaśmiałyśmy się. Zamknęłam drzwi i sprowadziłam wzrok na wzdychającą rudowłosą.

- Będzie mi brakować tego debila. - Powiedziała patrząc wprost na jej auto. Był to Jip w kolorze moro, kochałam jezdzić jej Jipem.

- Ooooo, ktoś tu się zakochał. - Zaczęłam atakować ją palcami w brzuchu, nienawidziła tego.

- Przestań! Ja się nie zakochuje! - Krzyknęła tak że możliwe Josh ze ściany obok to usłyszał.

- Dobrze kobieto, idziemy do tego całego miasta dziwolągów? - Zapytałam i przestałam ją łaskotać.

- Wiesz... Pewnie będziesz tam pasować idealnie. - Powiedziała a zaraz po tym zaczęłyśmy się śmiać. Weszliśmy do auta, usiadłam na miejscu pasażera a ona za kierownicą. Odpaliła maszynę.

Szkrabie... | Bill CyferkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz