[ 22 ] Witamy W Piekle

690 58 42
                                    

Po dowiedzeniu się parę rzeczy o tym świecie i jak coś zrobić padliśmy w kimę, na drzewie.

- Dobranoc... - Szepnęliśmy obydwoje.

[/Następny Dzień\]

Obudziłam się wcześnie. Po czym zaczęłam budzić Willa prawie spadającego z (KWADRATOWYCH) liści. Logika w tej grze nie istnieje.

Kiedy się obudził wymieniliśmy parę słów i ruszyliśmy do celu.

Poszliśmy do jaskini którą znalazł Will, tylko że głębiej. Głębiej pojawiała się woda, a czasami widzieliśmy coś typu lawę. Kiedy byliśmy już ma końcu jaskini zaczęliśmy kopać. Kiedy znalazłam to, czyli grafikę normalnego kamienia tylko że z białymi klejnotkami. Chciałam to rozbić drewnianym kilofem, ale mi nie wyszło.

Znowu w życiu mi nie wyszło... 🎵

Wzięłam kamienny kilof i się zebrało. Teraz miałam jakieś białe gówno, yeeeeeey.

Postawiliśmy piecyk który 'Skraftowałam' wcześniej. Upiekliśmy to coś i wyszła sztabka żelaza, medżik. Wykopaliśmy tego więcej bo John mówił że żeby wykopać diament musimy mieć żelazny kilof. Kiedy mieliśmy go wystarczająco dużo stworzyliśmy dwa kilofy.

Zaczęliśmy kopać aż nie dotarliśmy do innej jaskini. Wskoczyliśmy tam i zaczęliśmy schodzić jeszcze niżej. Na dole czekała nas jakaś kałuża lawy. Ale! Gdzieś tam z drugiej strony widziałam kamień z niebieskimi gównami.

- Co robimy? - Will znowu przewiduje moje słowa.

- Musimy to jakoś zebrać. - Powiedziałam a on walnął Facepalma.

- Ale jak? - Spojrzał na mnie lekko poirytowany.

- Nie wiem... - Odpowiedziałam mrużąc oczy.

- Masz jakieś bloczki które się nie palą? - Spytał a ja już wiedziałam co chce zrobić.

- Mam mnóstwo kamienia. - Rzuciłam w jego stronę latające bloczki. On je wsiąknął.

Zaczął je stawiać w lawie kucając i zrobił coś ala mostek. Wykopał to coś, udało nam się zdobyć cztery.

- Ty pisze że to diament. - Powiedział a ja się uśmiechnęłam.

- Wracaj debilu. - Oparłam się o bloczki.

Will wrócił i rzucił mi dwa diamenty.

- Dzięki. - Uśmiechnęłam się do chłopaka.

- Nie ma za co.

Postawiłam stół do kraftowania i oboje zrobiliśmy sobie miecz. Diamentowy. Nawet nie ważył dużo...

- Dobra, chyba mamy wszystko. - Żeknął Will a ja mu przypomniałam.

- A łuk? I strzały? - Spytałam a on westchnął zażenowany.

- Jakie kłopotliwe...

Nagle z lawy wyskoczył wkurwiony Shikamaru.

- To mój tekst! - Krzyknął wkurzony i zanurzył się pod ponownie w lawie.

Will i Alex stoją w osłupieniu i próbują zrozumieć co tu się stało.

- Bez komentarza... - Powiedziałam przerywając grobową ciszę.

- Dobra? - Powiedział demon a po chwili dodał. - Jak zrobimy ten łuk i strzały?

- Nie wiem, musimy zapytać Johna. - Już miałam wyjąć telefon kiedy złapał moją dłoń.

- Nie wierzysz że ja pomogę? - Spytał robiąc minę Boga.

Szkrabie... | Bill CyferkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz