[ 18 ] 69 Twarzy Willa

930 77 62
                                    

Leniwie wstałam z blatu kuchennego na którym przed chwilą spoczywał mój tyłek i poszłam do swojego pokoju.

- Już? - Spytałam zażenowana demona który jakby nigdy nic czesał się moją szczotką. - Will? - Spojrzałam na spoglądającego się na siebie demona w lustrze.

- No co? Nie tylko wy musicie się szykować. - Prychnął i przeczesał włosy dłonią odstawiając MOJĄ szczotkę do włosów na szafcę.

- Musiałeś się czesać moją szczotką? - Spytałam zażenowana.

- Ona była najbliżej... - Przeciągnął robiąc słodkie oczka. - Ale przyznasz że wyglądam lepiej? - Zrobił minę jakby był najpiękniejszym człowiekiem (Czyt. Demonem) na świecie.

- Ta, wyglądasz jakbyś przed chwilą czesał się moją szczotką. - Odpowiedziałam zirytowana.

- I tak mnie kochasz. - Uśmiechnął się.

- Jasne... - Zaśmiał się. - Że co?! - Krzyknęłam a chłopak zaczął się głośniej śmiać.

- Aww, jakie słodkie. Alex się zakochała w demonie. - Zrobił słodki głosik.

- Możesz już przestać? - Spytałam poirytowana.

- Ta sukienka świetnie na tobie leży, ale lepiej będzie wyglądała, leżąc na podłodze w mojej sypialni. - Wylizał usta.

- Jak ja nawet nie noszę sukienki. - Walnęłam soczystego facepalma.

- Ale i tak twoje ubrania powinny leżeć na podłodze mojego pokoju.

- Jak ty jeszcze pokoju nie masz. - Włożyłam okularki zajebistości.

- Eh... - Westchnął. - Zobaczysz, jeszcze będziesz mnie prosić na kolanach o takie przyjemności. - Na jego twarzy pojawił się lenny face.

- Marz sobie, marz. - Wrednie się uśmiechnęłam.

- Moim jedynym marzeniem jesteś ty. - Flirciarsko się uśmiechnął.

- Gorzej ci?

Ten się zaśmiał i wyszedł z pomieszczenia. Postanowiłam zrobić to samo, bez zaśmiania się.

- Witam panieńkę. - Uśmiechnął się Daniel.

- Witam. - Odwzajemniłam uśmiech i zeszłam schodami na dół.

Od momentu w którym postawiłam stopę na dolne piętro zauważyłam że Will się mi przyglądał.

- Czego chcesz? - Zabrałam swój plecak i spojrzałam na niego zażenowana.

- Jesteś tak oszałamiająca, że po prostu zapomniałem, jakim tekstem chciałem Cię poderwać. - Westchnął.

- Czy ciebie do końca pojebało? - Spojrzałam na niego bardziej zażenowana.

- Ty pewnie jesteś tą księżniczką, której od dawna szukam. - Ucałował moją dłoń.

- Ogarnij się! - Krzyknęłam, odebrałam dłoń i wyczyściłam ją koszulką.

- Ty też powinieneś być taki, seksowny. - Jęknął John patrząc na Daniela.

Daniel westchnął i włożył plecak na plecy.

- Coś ty ćpał? - Spojrzałam dokładnie na Willa.

- Jesteś moim narkotykiem. - Jego głos był strasznie namiętny.

- Możesz w końcu przestać?! - Krzyknęłam i też włożyłam plecak.

- Eh... - Will i John zrobili to samo co ja jednocześnie.

Szkrabie... | Bill CyferkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz