[ 25 ] Musical.ly

620 45 4
                                    

(- WARNING: Cała część ma raka a jak Autorka wspomniała o waszym ulubionym piosenkarzu w złym sensie... Nie miejcie mi za to za złe, ale jak macie okres oczywiście możecie hejtować. W jednym momencie Autorka odpowiada na pytanie Johna i pokazuje jakim jest No-lifem i nie wykorzystuje wakacji (które ma AŻ CAŁY TYDZIEŃ) na wyjście ze swojego ciepłego domku i... Wyjście np. ze znajomymi. Nie bierzcie tego też do serca bo moje życie to nie tylko pisanie historyjek ale też wychodzenie na lody, nocowanie i śmianie się ze znajomymi kiedy bez skutku próbuje nauczyć się jeździć na 'Hoverboard'. To było takie wtrącenie żeby dodać humoru.

Kończąc historię życia...-)

Powracając do 'Domu' (No chyba nie myśleliście że... Było spokojnie) stało się coś 'NIESPODZIEWANEGO'.

- Odrzucenie może spowodować stres dla obu zaangażowanych stron, a stres może prowadzić do powikłań zdrowotnych, jak bóle głowy, wrzody, guzy nowotworowe, a nawet śmierć! Więc dla twojego i mojego zdrowia, zgódź się na rankę. - Powiedział... Will (No kto by się tego spodziewał).

- Nie zaczynaj, błagam. - Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.

Dosłownie dwie minuty później...

- Hej, Mała. Czas zapłacić czynsz za mieszkanie w moim sercu! - Zawołał zadowolony.

- Czy ty w ogóle masz tam serce? - Demon posmutniał.

Coś tam, later...

- Nie jestem dawcą narządów, ale byłbym szczęśliwy, gdybym mógł oddać Ci swoje serce.

- Nie chce się powtarzać... - Przewróciłam oczami.

Żeby nie przedłużać części podrywami Willa które Autorka znalazła (EKHEM EKHEM) w internecie, Autorka postanowiła was 'oszczędzić' (Wiem, kochacie mnie :D) i... Przewinęła czas tak że... Już jesteśmy w jaskini.

- To... Co będziemy robić przez jeden dzień? - Spytał John.

Autorka - Nie wiem jak wy, ale ja będę pisać kolejne części.

- Znając życie, będziemy się nudzić. - Wypaliłam spoglądając na myślących chłopakach.

- To może... Porobimy musical.ly? - Zapytał John wskazując na telefon.

- Dobry pomysł! - Krzyknął zadowolony Daniel i wyjął telefon.

Też wyjęłam swój telefon. Will wyjął swój jakże zajebisty czerwony coś typu iPhone 6669666 PLUS.

Po jakichś dwóch minutach już wszyscy mieli aplikacje i konto na musical.ly i zaczęliśmy wszyscy szukać jakiejś fajnej piosenki.

Jakoś tak mi się natrafiło obejrzenie jednej parodii "Can't stop the feeling!" tak zwanego Justina Timberlake'a gdzie ludzie robili to samo co w oryginale, miało dosyć dużo odsłon. Ale jakoś wtedy nie chciało mi się otworzyć gęby i powiedzieć żebyśmy zrobili TO.

Szukałam dalej gdy zobaczyłam piosenkę "Don't let me down" wykonane przez dwuosobowy zespół zwany 'Chainsmokers', nie powiem, fajny teledysk.

- Może to? - Pokazałam leżąc na kanapie do góry nogami na tytuł piosenki i wykonawce a chłopacy wyciągnęli nosa ze swoich srajfonów i spojrzeli w stronę mojego telefonu.

- Wolę to... - Will przygryzając wargę pokazał na swój telefon gdzie widniała piosenka niejakiej Ariany Grande w wykonaniu "Side to Side", kiedy byłam zakochaną gimnazjalistką to śpiewałam tą piosenkę bez przerwy.

- Chyba śnisz. - Spojrzałam na niego z pod byka. - Odjąć fakt że nie mam takich 'odważnych' ubrań to w tym teledysku nie występują chłopacy.

- Po pierwsze: Występują, bo ci to kto? - Wskazał na mężczyzn którzy siedzieli i podziwiali tyłek Nicki Minaj. Po drugie: John będzie Arianą.

- Co?! - Zapytał John z podniesionym głosem.

- Po trzecie. - I tak kontynuował. - Ty będziesz Nicki Minaj. - Chytrze się uśmiechnął.

- Tak, bo ja ci będę twerkować przed twarzą. - Jego uśmiech zamienił się na pedobeara.

- No weeeeź... - Złapał mnie za nadgarstki.

- Nawet o tym nie myśl. - Odrzuciłam jego ręce.

Zaczęliśmy znowu szukać.

Po sprawdzaniu jebanego Top 50+ angielskich piosenek i patrzenie na wszystkie tańce, uświadomiłam sobie że to jest trudne.

W jednej piosencę pod tytułem "Starboy" w której "The Weeknd" zaczyna swoją piosenkę zabijając jakiegoś gościa dusząc go, potem rozwala wszystko jak Godżilla w filmie "Godżilla" mieczem świetlnym, potem kamera man pokazuje ile on ma drogich aut żeby pokazać jaki to The Weeknd (Który CHYBA popełnił literówkę) jest zajebisty.

- A to? - Daniel wskazał na swoim telefonie piosenkę znanego Jamesa Arthura który jak na 'Artyste' ma tylko 1.3kk.kkk subskrypcji, teraz nie chcę mi się sprawdzać. Piosenkę o tytule "Say you won't let go".

- A coś bardziej... Kolorowego? - Spytał Will i miał rację, piosenka o miłości z pięknym zagraniem na gitarzę, fajna piosenka ale... Lekko nudna, moim zdaniem.

Szukaliśmy dalej...

Po oglądnięciu już drugiej playlisty która ma z 500+ angielskich piosenek, piosenki które już słyszałam zaczęły się powtarzać. Ups, chyba usłyszałam wszystkie piosenki w YouTubie.

Po ciągnącej się konwersacji jakie to te piosenki są słabe lub jakie piosenki są wręcz wybuchowe jakoś przeszkoczyliśmy do ciasteczek, ciast truskawkowych i Coockie Monstera.

Po Coockie Monsterze przypomniała nam się Sesame Street i wszyscy wpadliśmy w padaczkę śmiechu. Weszliśmy na ich profil i zaczęliśmy penetrować różne piosenki.

I jakoś z dupy ktoś kliknął w to:

I zgadnijcie. Zrobiliśmy z tego Musical.ly.

Po tym byliśmy zmęczeni i wszyscy położyliśmy się na kanapię.

Na samej dole: Daniel
Nad Danielem: John
Trzeci w ludzkiej stonodze: Will
Na samym końcu: JA 

Szkrabie... | Bill CyferkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz