Rozdział 9

251 29 16
                                    

- Cześć chłopaki. Mam coś dla was - przywitałam się radośnie wchodząc do ich sali w podskokach z pojemnikiem pełnym przygotowanych wcześniej pierogów.

- Co nam przyniosłaś?! - ucieszył się Tae i wstał z łóżka podbiegając do mnie, po czym mocno mnie uścisnął.

Wtuliłam się w jego ciepłe ciało, nieświadomie przymykając przy tym powieki. W jego ramionach czułam się wyjątkowo dobrze, bezpiecznie. Zapewne rozkoszowałabym się jego bliskością jeszcze długo, ale coś do mnie dotarło.

- Taehyung! Nie wolno ci wstawać! Masz wypoczywać! Już do łóżka! - nakrzyczałam na niego z troski o jego zdrowie, a chłopak posłusznie wrócił na miejsce.

- Nie traktuj mnie jak dziecko - burknął obrażony, krzyżując ręce na piersi. Wyglądał bardzo zabawnie. Jak pięciolatek.

- Przyniosłam jedzenie - powiedziałam ignorując słowa szatyna i podając im po porcji polskiej potrawy.

- Co to? - V bacznie przyglądał się swojemu talerzowi.

- Pierogi? - zdziwił się Jan. - Ale skąd je masz? - zapytał patrząc na mnie z podziwem, a już po chwili zapychał się jedzeniem.

- Zrobiłam - wyjaśniłam krótko, uśmiechając się dumnie. Mam nadzieję, że smakują tak jak powinny.

- Są pyszne. Takie jak robiła mama - uniósł kąciki ust do góry, dając mi przy tym satysfakcję, że udało mi się coś czego do tej pory nigdy nie robiłam.

- Naprawdę. Są bardzo dobre - wymlaskał Tae z buzią zapchaną po brzegi.

Zachichotałam na ten widok, bo jego policzki były tak wypchane jak u chomika. Usiadłam obok chłopaka na łóżku i zabrałam brudne naczynia, chowają je z powrotem do reklamówki. Nim się spostrzegłam leżałam wtulona w tors dwudziestotrzylatka.

- Właśnie do mnie dotarło, że wczoraj zapomniałem cię o coś zapytać - wyszeptał bawiąc się moimi włosami i zaciskając dłoń na mojej talii.

Lubiłam jego dotyk i przyjemny dla ucha, melodyjny szept. A dzięki jego ciepłemu oddechowi, który delikatnie muskał mój kark nie mogłam przestać drżeć. Czemu jego bliskość była dla mnie tak kojąca i uzależniająca? Splotłam dłonie na jego szyi, zmniejszając odległość między naszymi ciałami.

- Więc pytaj - nakazałam tak samo cichym tonem jak on, odgarniając z jego czoła niesforne kosmyki brązowej grzywki.

- Już od początku naszej znajomości czułem się przy tobie całkiem inaczej niż przy kimkolwiek innym. Zacząłem czuć do Ciebie coś czego jescze nigdy do nikogo nie czułem i mogłem sobie wmawiać, że to wcale nie jest miłość, ale po co się oszukiwać? - zaśmiał się gorzko, błądząc wzrokiem po całej mojej twarzy, a ja w skupieniu słuchałam tego co ma mi do powiedzenia. Jak na razie nic z tego nie rozumiałam, ale to co mówił było jak najpiękniejsza muzyka dla moich uszu. - W końcu stałem się pewny swoich uczuć i nawet Ci je wyznałem, ale Ty wtedy mnie odrzuciłaś. Może dlatego teraz tak się boję? Sam nie wiem - prychnął i podrapał się po głowie. Chyba czuł się niezręcznie opowiadając mi o tym wszystkim. A ja ponownie poczułam się źle, przypominając sobie tamte święta kiedy po raz pierwszy powiedział, że mnie kocha.

- Ja tak strasznie Cię przepraszam. Wtedy nie rozumiałam pojęcia miłości, nie byłam gotowa na związek... - nie dokończyłam, bo w moim gardle narastała gula, nie pozwalająca mi wydusić z siebie ani słowa. Ukryłam twarz w dłoniach, cichutko pochlipując.

- Ciii, nie przejmuj się już i słuchaj dalej - poprosił łagodnie i odsłonił moją zapłakaną twarz, po czym ucałował mój nos. Skinęłam głową, zgadzając się i otarłam łzy z policzków. - W każdym razie nie mam żadnych wątpliwości, że jesteś dla mnie ważna. Nawet bardzo. Twój wyjazd uświadomił mi także jak bardzo potrzebna mi jesteś, i że chciałbym spędzić z tobą resztę życia. Najlepiej siedząc przy kominku i tuląc się do siebie podczas obserwowania naszych roześmianych dzieci - uśmiechnął się słodko na tą myśl, a jego dłoń objęła mój policzek. Jego wyznania bardzo mnie wzruszyły, mimo że sama miałam podobne odczucia. Ale czy on chce mi się oświadczyć? Na chwilkę zaparło mi dech w piersiach. Boże, jak się oddycha? - Dlatego chciałem Cię zapytać, czy pozwolisz mi spełnić te plany i zgodzisz się zostać moją dziewczyną? - ledwo wydusił z siebie to pytanie.

I still love U •Kth•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz