Uważaj na siebie, Alice.
Walcząc z potworami, sama możesz stać się jednym z nich.
Nie zmrużyłam oka przez całą noc. Czułam się jak skacowany szop, ale nie wzięłam tabletek. Nie obudziłam również Ellie. Głowę miałam przepełnioną słowami, które przeczytałam z jej laptopa. Brak przyjaciół. Śmierć. Psychopata. Pokój. To o mnie musiało chodzić. Chwilami wahałam się, czy Ellie naprawdę rozmawiała ze sztuczną inteligencją, choć czy ktokolwiek inny wiedziałby o moich problemach?
Nie. Nie mógłby. Nikomu nie ufałam na tyle, żeby powiedzieć prawdę. Nawet w myślach nigdy nie nadałam temu żadnej nazwy.
To musiał być bot. Straszny, głupi i nieśmieszny bot.
Spokoju ducha jednak nie odzyskałam. Nieważne, jak bardzo próbowałam, i jak bardzo czułam się zmęczona, sen nie nadchodził. Posunęłam się nawet do takiej desperacji, że zaczęłam liczyć barany — bez efektów.
Nagle w mojej głowie zrodził się pomysł, którego nie byłam w stanie wyperswadować. Walczyłam z tym, naprawdę, ale gdy pozostały dwie godziny do świtu straciłam cierpliwość i nadzieję na spokojny sen.
Potrzebowałam odpowiedzi. Potrzebowałam pewności, że wszystko, co widziałam i słyszałam, było wymysłem mojej wyobraźni. Nie obchodziło mnie, jak zareaguje Ellie, gdy się dowie. Jeśli coś sobie uroiłam, przeproszę. Jeśli nie... nie wiedziałam, co mogłabym zrobić.
Sięgnęłam po laptopa Ellie, którego nie schowałam z powrotem do walizki, i uruchomiłam go ponownie. Wzięłam głęboki oddech, kiedy ekran się rozjaśnił. Tym razem sama weszłam na stronę Cleverbota; o dziwo, była pusta, bez żadnego śladu po odbytej wcześniej rozmowie, którą widziałam. Może sprzęt złapał jakiegoś wirusa albo rzeczywiście się zepsuł? Chciałabym, żeby okazało się to prawdą.
Z lekkim wahaniem wystukałam na klawiaturze pierwszą frazę.
User: Hej.
Cleverbot: Pa.
User: Chcę porozmawiać.
Cleverbot: Teraz wychodzę.
User: Dlaczego?
Cleverbot: Bo chcę.
User: Znasz Ellie?
Cleverbot: Nie.
User: Jesteś botem?
Cleverbot: Domyśl się :)
User: Myślę, że jesteś.
Cleverbot: Porozmawiajmy później, Ali.
Cleverbot: Chciałby cię bliżej poznać, ale nie teraz :)
Dreszcze niepokoju przebiegły mi wzdłuż kręgosłupa. Krew odpłynęła z twarzy. Przeczytałam tekst kilka razy, lecz wciąż nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przygryzłam w zamyśleniu dolną wargę, zaczęła szczypać, gdy zdarłam z niej naskórek. Na języku poczułam smak krwi. Przełknęłam ją razem ze śliną, zawieszając dłonie nad klawiaturą. Popełniłam błąd, pozwoliłam ponieść się emocjom i teraz miałam jeszcze większy mętlik w głowie. Nie znałam możliwości tej osoby, AI — czy czegokolwiek, co się za tym naprawdę kryło — więc nie wiedziałam, jak daleko mógł się posunąć. Jednak sama świadomość tego, że ktoś poznałby moje słabe punkty i sekrety, była zatrważająca. A jeszcze nie tak dawno sądziłam, że mojej zrujnowane psychiki nic nie zniszczyłoby bardziej. Cóż za ironia. Potwory przeszłości nie tylko machały do mnie z daleka — one przedzierały się do teraźniejszości.
CZYTASZ
| Po drugiej stronie ekranu |
HorrorŚ̶m̶i̶e̶r̶ć̶ ̶n̶i̶e̶ ̶j̶e̶s̶t̶ ̶u̶c̶i̶e̶c̶z̶k̶ą̶.̶ Druzgoczące samobójstwo Meg rzuciło cień na rodzinę Dawson. Wbrew zapewnieniom spotkania z psychoterapeutą nie przyniosły Alice ulgi. Postanowiła więc wyjechać na studia do innego miasta, by tam spr...