Okej USA #3 (part2)

82 4 5
                                    

Karolina:
Minął tydzień oś naszego pobytu tutaj... Został jeszcze jeden tydzień i wracamy do domu. Uznaliśmy wszyscy, że ten tydzień spędzimy na zwiedzaniu, ponieważ do tej pory nasz czas spędzaliśmy tylko i wyłącznie na siedzeniu nad basen i siedzeniu na plaży.
Dzisiaj mamy zamiar wybrać się na wycieczkę organizowaną przez hotel nad Wielki Kanion. Wszyscy byliśmy mega podekscytowani oprócz Amandy. No óż skoro tutaj mieszka to jej się nie dziwię. Stałam przed lustrem w łazience kończąc myć twarz podczas kiedy Leo pakował nasz plecak na wycieczkę.
Kiedy byłam pewna, że wszystko zrobiłam wyszłam z łazienki i poszłam do bruneta. Chłopak przytulił mnie.
-Umiesz robić coś więcej poza przytulaniem? - zapytałam ze śmiechem w głosie
-Umiem jeszcze perfekcyjnie całować. - wymamrotał w moją szyję
-No tu ci muszę przyznać rację... Całujesz perfekcyjnie.
*2 godziny później*
W ciągu godziny dojechaliśmy wraz z grupą na miejsce i tak szczerze to wszystkim nam się nudziło. Nasz przewodnik opowiadał o byle czym... Gadał chyba tylko po to, aby pogadać. Odłączyliśmy się trochę, aby porobić sobie jakieś fajne zdjęcia.
Kiedy przewodnik skończył gadać zaprowadził nas w inne miejsce gdzie znowu gadał nie wiadomo o czym i tak samo było z trzema następnymi ,,ekscytującymi" miejscami.
Około godziny 21:30 byliśmy w hotelu. Ala, Charlie, Sebastian, Amanda, ja i Leo byliśmy padnięci i jedyne o czym marzyliśmy to położenie się do łóżka i jak najszybsze zaśnięcie. Kiedy byliśmy w połowie drogi zatrzymałam Leondre.
-Kochanie. Nie mogę już dalej iść. - powiedziałam tuląc go do siebie.
-Kotek już połowa drogi za nami.
-Weź mnie na barana.
-Wskakuj. - powiedział odwracając się do mnie plecami
Wskoczyłam na plecy Leo i usadowiłam się na nim wygodnie. Już po chwili musiałam z niego zejść, ponieważ doszliśmy do naszego pokoju. Pożegnaliśmy się wszyscy i popędziliśmy do łóżek.
Byłam taka padnięta, że tylko rozebrałam się do samej bielizny i położyłam się spać nie przykrywając się. Leo był trochę tym zmieszany, ale szybko przeliczył sobie wszystkie plusy tego, że jestem w samej bieliźnie i nie minęła sekunda, a chłopak przyciągnął mnie do siebie.
~~~~~~~~~~~~~~~
Tak, tak wiem, że do bani, ale brak weny robi swoje.

Wiem, że już trochę za późno na życzenia, ale mam to gdzieś!!! Życzę wam, abyście ten rok przeżyli.... Po prostu przeżyli 😘
See You

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 09, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czy to sen... Czy rzeczywistość?! / BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz