Rozdział XXIII

2.6K 149 28
                                    


Zobaczyłam mamę , która stała pośród jakiegoś tłumu.

- Mamo!- krzyknęłam przepychając się pomiędzy przechodniami.

-Córeczko- powiedziała zamykając mnie w szczelnym uścisku.

- Mamo gdzie ty byłaś?- powiedziałam zerkając na nią przez łzy.

- Nie ufaj mu skarbie- szepnęła głaszcząc mnie po głowie.

- Komu?- spytałam zdezorientowana.

- Nie możesz mu ufać.. Nie daj się nabrać- szepnęła po czym zniknęła.

- Mamo!- krzyknęłam bezsilnie upadając na ziemię- Mamusiu..

***

- Alice- ktoś wymawiał moje imię szarpiąc mnie za ramię.

- Mamo!- krzyknęłam znajdując się w pozycji siedzącej. Nie wiedziałam co się stało.

- To tylko koszmar- powiedział Malfoy przytulając mnie do siebie.

- Gdzie jestem- szepnęłam czując , że siedzę na czymś miękkim.

- W twoim pokoju, spokojnie- mówił ciepłym głosem. Odsunęłam się delikatnie rozglądając się uważnie. Wszystko było na swoim miejscu. Przetarłam czoło , po którym spłynęła kropla potu.

- Długo spałam?- spytałam niepewnie.

- Nie wiem , niedawno z tatą wróciliśmy- powiedział uśmiechając się. Nic nie odpowiedziałam tylko wpatrywałam się w podłogę. W głowie ciągle miałam ciche szmery co uniemożliwiało mi skupienie się.

- Byłeś tutaj przy mnie jak spałam?- znów spytałam nie rozumiejąc skąd chłopak tak szybko znalazł się przy mnie.

- Akurat tutaj wchodziłem żeby sprawdzić czy może jeszcze nie śpisz - mówił wolno jakby analizował każde słowo. Nagle poczułam jak pulsuje mi głowa.

Nie ufaj mu

Usłyszałam głos mamy. Rozglądnęłam się nerwowo po pokoju. Dostrzegłam , że moja walizka nie leży w miejscu gdzie była przed moim zaśnięciem.

- Ruszałeś coś?- zwróciłam się do niego patrząc wciąż na walizkę znajdującą się przy drzwiach. Blondyn spojrzał w kierunku gdzie był utkwiony mój wzrok.

- Tak, gdy otworzyłem drzwi i usłyszałem jak krzyczysz podbiegłem zdenerwowany i w pośpiechu wywróciłem ją. Jestem strasznie niezdarny. Wybacz- mówiąc to podszedł do walizki odstawiając ją obok szafy.

On kłamie

Znów szept mojej mamy , który sprawiał , że po moim ciele przechodziły ciarki.

- Pójdę napić się szklanki wody- stwierdziłam wstając z łóżka i kierując się w stronę drzwi.

- Pójdę z Tobą- stwierdził Ślizgon i razem zeszliśmy na dół.

- Lucjuszu co ty wyprawiasz! Manipulujesz nim- mówiła podniesionym głosem Narcyza. Gdy ujrzała mnie zamilkła. Lucjusz odwrócił się , uśmiechając sztucznie w moim kierunku.

- Macie na coś ochotę?- spytał nienaturalnym głosem.

- Chciałam tylko szklankę wody- oznajmiłam cicho idąc w stronę kuchni.

- Draco pozwól na moment- znów przemówił nienaturalnym głosem wskazując dłonią na blondyna idącego tuż obok mnie. Chłopak popatrzył na mnie przepraszającym wzrokiem po czym odszedł z ojcem w stronę jego gabinetu.

Przeznaczenia nie oszukasz || D.M. VS C.D. [Tymczasowo Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz