Wypowiedziałam hasło i weszłam do pokoju wspólnego. Opadłam na kanapę , kolega uczynił to samo.
- Przepraszam- powiedział spoglądając na mnie.
- Daj spokój- westchnęłam.
- Przerwałem Wam , nie powinienem po prostu –nie zdążył dokończyć ponieważ mu przeszkodziłam.
- Dobrze , że to przerwałeś- uśmiechnęłam się do niego.
- Naprawdę?- patrzył na mnie ewidentnie zaskoczony moimi słowami.
Pokiwałam głową. To była chwila kiedy Harry mnie przytulił. Siedziałam sparaliżowana nie rozumiejąc zachowania Gryffona.
- Przepraszam- powiedział odsuwając się ode mnie, zobaczyłam jego różowe policzki .
-Przestań mnie przepraszać- zaśmiałam się.
- Prze..- urwał widząc jak karcę go wzrokiem.
- Dlaczego mnie szukałaś?- spytał po chwili.
Przedstawiłam całą teorię na temat kamienia filozoficznego. Kolega był zdumiony tym co wymyśliłam ale przyznał mi rację. Wstając z kanapy zakręciło mi się w głowie , na moje nieszczęście dostrzegł to Harry.
- Co się dzieje?- zapytał gwałtowanie wstając.
- To nic- odparłam odgarniając włosy z twarzy.
- Powinnaś się położyć- oznajmił poważnym tonem.
- Nie , naprawdę jest w porządku- próbowałam być stanowcza. Popatrzył na mnie po chwili mówiąc:
-Uznajmy , że nie słyszałem tego co przed chwilą powiedziałaś. Teraz marsz do łóżka.
- Jesteś okropny jest jeszcze wcześnie- odparłam poirytowana. Próbowałam wygrać z brunetem na spojrzenia niestety bezskutecznie.
-Dobrze wygrałeś tatusiu- odparłam zrezygnowana kierując się w kierunku sypialni.
~*~
Obudziłam się wcześnie rano. Pogoda za oknem była dzisiaj przepiękna. Słońce wychodziło zza chmur oświetlając błonie. Biały puch wyglądał zjawiskowo. Pośpiesznie się ubrałam. Wychodząc z dormitorium przewiązałam szalik i ruszyłam w kierunku wyjścia. Będąc na błoniach podziwiałam krajobraz. Jezioro było pokryte szronem. Poczułam jak ktoś przytula się do mnie. Podskoczyłam wystraszona obracając się w kierunku owej osoby. Natrafiłam na szarawe spojrzenie.
- Co tu robisz?- zapytałam Ślizgona uśmiechając się.
- To co ty , podziwiam widoki-powiedział odwracając mnie tyłem do siebie.
Poczułam jak jego dłonie szczelnie mnie zamykają. Przymknęłam oczy czując brodę blondyna na moim ramieniu.
- Pięknie tu- szepnął a jego ciepły oddech przeszył moje ciało .Jedyne na co mogłam się zdobyć w tym momencie to na przytaknięcie.
- Nie widziałem Cię wczoraj na kolacji- powiedział po chwili milczenia.
- Źle się czułam i zostałam w dormitorium.
Zawiał wiatr a ja niespodziewanie kichnęłam. Draco zachichotał. Sprawnie mnie obrócił , teraz stałam przodem do niego. Nasze spojrzenia się spotkały.
- Zimno Ci?- zapytał troskliwym głosem.
- Nie- skłamałam przyjaciela.
- Nie umiesz kłamać Drake- zaśmiał się.
- Mówię prawdę- widząc jego wzrok zrobiłam zmieszaną minę dodając – Odrobinkę.
- Powinnaś nosić czapkę- powiedział zdejmując swoją i nakładając ją na moją głowę. Popatrzyłam na niego czując , że cała się rumienię. Nie potrafiłam wytłumaczyć dlaczego chłopak tak na mnie działał. Malfoy widząc , że nie potrafię oderwać od niego wzroku zsunął mi czapkę na oczy tym samym sprawiając , że nic nie wiedziałam.
CZYTASZ
Przeznaczenia nie oszukasz || D.M. VS C.D. [Tymczasowo Zawieszone]
FanficAlice to złotowłosa czarownica o oczach niczym węgle, która dąży do zrealizowania swoich marzeń. Wyznaczone przez Siebie cele musi osiągnąć za wszelką cenę. Czy w Hogwarcie jej się to uda? Czy tym razem też tak będzie? A może zaczną się nieprzewidz...